Google będzie obniżać ranking źle przystosowanych stron mobilnych. W końcu!
Wyobraźcie sobie taką oto sytuację. Wasz znajomy wrzucił na Facebooku link do ciekawego artykułu. Chcielibyście go przeczytać na swoim smartfonie, więc klikacie w odnośnik. Po chwili przed waszymi oczami pokazuje się mobilna wersja strony głównej portalu, zamiast konkretnego tekstu. Zdarzyło się? Na pewno się zdarzyło. Zdenerwowało? Mnie też. Na szczęście Google chce zrobić z tym porządek.
Na oficjalnym blogu Google Webmaster Central pojawiły się nowe rekomendacje na temat stron mobilnych oraz najczęściej popełniane błędy. Wśród nich znajdują się między innymi błędne przekierowania do stron mobilnych.
Cała sprawa rozchodzi się o sytuację, którą opisałem we wstępie tego artykułu. Jeśli powiecie mi, że nigdy nie spotkaliście się z takim problemem, to po prostu Wam nie uwierzę. Musiało to spotkać każdego użytkownika mobilnego i pewnie każdego z zdenerwowało tak samo mocno, jak mnie. No bo przecież nie po to klikam w link do konkretnego artykułu, żeby zostać przerzuconym na stronę główną.
Nie rozumiem, czemu tak się w ogóle dzieje. Zastanawia mnie, czy jest to niewiedza niektórych webmasterów, tzw. olanie tematu czy może celowa zagrywka, żeby zdobyć dodatkowe odsłony. Przecież użytkownik, któremu zależy na przeczytaniu danego tekstu, postara się go poszukać z poziomu strony głównej. Więc zyskujemy jedną odsłonę więcej. Jeśli nie, to i tak nic nie tracimy. Poza tym krzykliwe tytuły na stronie głównej mogą czytelnika zaciekawić i może przeczyta coś jeszcze? Sam nie wiem. Może przemawia przeze mnie złość, bo taka sytuacja jest bardzo irytująca, a może tak rzeczywiście jest. Oceńcie sami.
Nie zapominajmy też o tym, że internet mobilny nie zawsze działa tak błyskawicznie. Z tego też powodu oczekiwanie na załadowanie się dodatkowej strony (jeśli już postanowimy odszukać artykuł) nie tylko pochłania nasz transfer (mało, bo mało, ale zawsze), ale po prostu zabiera czas.
Ważne jest to, że Google postanowiło ukrócić te praktyki.
Rozwiązanie problemu jest banalnie proste – zacznijcie porządnie przekierowywać użytkowników stron mobilnych. Jeśli tego nie zrobicie, to Google obniży ranking waszej strony, co ma oczywiście wpływa na obniżenie pozycji w wynikach wyszukiwania, a pośrednio na ilość wejść na stronę.
To jednak nie koniec zmian. Google zwróciło uwagę na jeszcze kilka innych błędów, popełnianych przez webmasterów stron mobilnych.
Jeśli strona wykryje, że użytkownik mobilny przechodzi na nią z desktopowego linka na swoim smartfonie, a istnieje mobilna wersja strony, to użytkownik powinien być do niej przekierowany zamiast otrzymać błąd 404.
Po drugie, webmasterzy muszą się upewnić, że wersja mobilna strony jest dostępna i nie wyświetla błędu 404. Jeśli nie można wejść na lekką stronę, to użytkownik powinien zostać przekierowany na jej pełną wersję.
Twórcy stron internetowych muszą się także upewnić, że zamieszczone pliki wideo da się odtworzyć także na smartfonie lub tablecie. To, że działają na komputerze, nie znaczy, że będą działać na sprzęcie mobilnym.
Ostatnia wytyczna dotyczy błędnego wykorzystania Googlebot-Mobile. Chodzi o sytuację, w której użytkownik smartfona jest błędnie przekierowywany na stronę dla tzw. feature phone’ów, a następnie na pełną wersję serwisu.
Trochę tego jest, ale przyznacie, że powinno to być zrobione już dawno. Użytkownicy urządzeń mobilnych stanowią już poważny odsetek wszystkich internautów i najzwyczajniej w świecie nie można ich (w sumie to nas) lekceważyć. Także drodzy webmasterzy – bierzcie się do roboty, bo wasze strony polecą w wynikach na łeb na szyję. Zresztą, jeśli nie przejmowaliście się użytkownikami mobilnymi, to sobie na to zasłużyliście.
Jestem ciekaw, jak wpłynie to na rynek. Niestety nie jestem w stanie określić, jak wiele stron internetowych błędnie przekierowuje na strony mobilne, ale wyobrażam sobie, że wiele dużych serwisów może na tym bardzo źle wyjść. Oczywiście Google nie wymaga od nikogo posiadania mobilnej wersji strony, ale jeśli już ona istnieje, to niech działa tak, jak powinna.
Trudno znaleźć w tych zapowiedziach cokolwiek złego. Google właśnie zadbało o nas, zwykłych użytkowników. A to chyba dobrze.