Opaska Melon, czyli o tym do czego może się przydać gadżet monitorujący pracę mózgu
Na świecie zapanowała moda na opaski na ręce monitorujące pracę naszego organizmu. Gdyby dla kogoś było to zbyt mało, to w serwisie finansowania społecznościowego Kickstarter znajdzie opaskę Melon, która będzie monitorowała bioelektryczne czynności mózgu, dzięki czemu określi nasz stopień skupienia.
Opaska Melon bazuje na elektroencefalografii (EEG), która w oparciu o czujniki rozmieszczone na powierzchni czaszki monitoruje zmiany zachodzące w naszym mózgu. Brzmi to... skomplikowanie, jednak twórcy tego projektu umieścili czujniki w dosyć niepozornej opasce zakładanej na głowę. Według twórców Melona wbudowane trzy elektrody pozwalają zmierzyć aktywność naszych neuronów z dokładnością wynoszącą 96%.
Do czego ma nam się przydać opaska monitorująca pracę mózgu? Jej głównym zadaniem jest dostarczanie użytkownikowi informacji na temat poziomu skupienia, jaki osiąga wykonując dane czynności w różnym otoczeniu i w różnych sytuacjach. Dzięki zastosowaniu modułu Bluetooth dane zebrane podczas użytkowania opaski zostaną przesłane do aplikacji mobilnej, dzięki której możemy je później przeanalizować. Użytkownikowi ma ona pozwolić poprawić wydajność, dokładność wykonywania czynności wynikającą z osiągniętego poziomu skupienia. Posiadacz opaski Melon może również ćwiczyć tę zdolność, w tym celu twórcy stworzyli prostą grę polegająca na składaniu origami.
Twórcy opaski Melon zaplanowali stworzenie nie tylko aplikacji mobilnej dla systemów iOS oraz Android, ale także udostępnienie SDK innym twórcom oprogramowania, tak by mogli oni wykorzystać możliwości tego urządzenia przy swoich projektach. Twórcy tego projektu chcą zebrać z pomocą internautów 100 tysięcy dolarów na rozpoczęcie produkcji oraz ukończenie aplikacji mobilnych.
Kwota nie jest wygórowana, biorąc pod uwagę czym jest Melon, a w zasadzie czym nie jest np. nie jest kolejnym etui, gamepadem do smartfona. Jak widać pomysł ten przypadł społeczności Kickstartera do gustu, bo na 29 dni przed końcem zbiórki ponad 600 osób wsparło projekt na łączną kwotę przekraczającą 60 tysięcy dolarów. Niemal pewnym się wydaje zebranie całej potrzebnej kwoty. Cena opaski Melon również nie wydaje się bardzo wygórowana. Jest to co prawda 99 dolarów, ale za dużo bardziej absurdalne produkty przychodziło internautom płacić znacznie większe sumy.
Opaska Melon, nie jest pierwszym tego rodzaju urządzeniem. Znanych jest, co najmniej kilka podobnych projektów jak np. Imec, którego głównym celem była pomoc lekarzom w diagnozowaniu np. epilepsji.
Innym projektem jest Neurokeeper, przy pomocy którego możliwe jest wykrywanie mikro uszkodzeń mózgu.
W czasach, gdy różnego rodzaju opaski jak: Jawbone Up, Nike FuelBand czy Fitbit Flex stają się popularne, pomysły takie jak Melon mają dużą szansę, by zagościć w naszych domach i.. ciałach. Moda na zdrowy styl życia, a co za tym idzie monitorowanie niemalże każdego parametru naszego ciała przy pomocy urządzeń mobilnych nabiera rozpędu. Coraz więcej producentów będzie chciało zasugerować nam, że dzięki jednemu czy drugiemu urządzeniu będziemy zdrowsi i szczęśliwsi, jednak żaden, nawet najbardziej zaawansowany gadżet tego nie sprawi, o ile nie włożymy w to dużo wysiłku i nie będzie to poparte wytrwałością w dążeniu czy do idealnej sylwetki czy do udoskonalenia naszych możliwości skupienia się.
Na chwilę obecną, żaden z tych wynalazków, ani opaski na dłoń ani, na głowę, nie przemawia do mnie na tyle, by zainwestować w nie, wcale nie najmniejsze pieniądze. Ciekawe czy tego typu urządzenia okażą się chwilową modą czy na dłużej zagoszczą w naszym życiu.