W kwietniu nie będziemy pisać o Marsie
Nie obraziliśmy się na narodowe agencje kosmiczne. Nie mamy też żadnych zatargów z samą Czerwoną Planetą. Pretensje kierować należy do Słońca, które nie dość, że nie chce nam roztopić zimowych śniegów, to na dodatek utrudni przez miesiąc komunikację z Curiosity.
Jedni mieli ferie zimowe, inni świętowali Dzień Wagarowicza, a osoby związane z marsjańskimi misjami NASA będą miały więcej czasu na zajęcie się swoimi małżonkami i potomstwem. Wszystko przez Słońce, które „zasłoni” nam Marsa, utrudniając komunikację z łazikami Curiosity, Opportunity i krążącymi wokół planety sondami.
To nie jest nic nowego dla amerykańskiej agencji kosmicznej. Koniunkcja ta występuje co dwa lata. Łączność z pojazdami znajdującymi się na Marsie nie zostanie jednak całkowicie zerwana. Problem leży gdzie indziej, a konkretniej, w aktywności gwiazdy, wokół której orbitują nasze planety. Rozbłyski słoneczne i inne intensywne zjawiska mogą zniekształcić polecenia przesyłane drogą radiową i wywołać tonę zupełnie nikomu niepotrzebnych problemów.
Jaki jest plan? Pojazdom zostały wysłane szczegółowe instrukcje jak mają się zachowywać. Są zaprogramowane tak, by móc działać autonomicznie, w zależności od sytuacji. Rzecz jasna, w żadnym z pojazdów nie znajduje się moduł sztucznej inteligencji. HAL-9000 to wciąż mrzonki i niespełniona przepowiednia. Dlatego owe autonomiczne działania to właściwie utrzymanie biernej postawy i… obserwacja.
Curiosity i Opportunity mają przejść w stan całkowitego spoczynku. Aż do maja nie będą się poruszać w jakimkolwiek kierunku. Ich jedyne zadanie to obserwacja otoczenia. Curiosity co godzinę ma dokonywać pomiaru warunków pogodowych i je odnotowywać, a także mierzyć siłę promieniowania oraz autonomicznie badać podłoże, na którym się znajduje, w poszukiwaniu śladów wody. Z kolei oba orbitery krążące wokół planety mają monitorować stan łazików a także prowadzić autonomiczne obserwacje. Wszystkie pojazdy mają zbierać i zapisywać dane, a w momencie, kiedy położenie planet będzie korzystniejsze, przesłać swoje raporty do nas, na Ziemię.
Procedury zostały już przetestowane w praktyce. Dla jednego z orbiterów to już siódma taka sytuacja. Dla Curiosity to pierwsza koniunkcja, reszta pojazdów już ją przetrwała. Rzecz jasna, najnowszy pojazd jest największym oczkiem w głowie naukowców. W maju łazik ruszy w dalszą podróż, dokonując kolejnych odwiertów w skałach, poszukując w nich śladów po związkach organicznych.
Dalsze losy marsjańskich pojazdów, szczególnie Curiosity, rzecz jasna, będą przez Spider’s Web dalej obserwowane. W kwietniu jednak zajmiemy się nieco czym innym. Szczegóły poznacie, mam nadzieję, już wkrótce.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.