Nvidia przedstawia platformę Kayla - połączenie procesora ARM i laptopowego GeForce'a
Nvidia Tegra 4 jeszcze na dobre nie zdążyła pojawić się na rynku, a już firma z Santa Clara zapowiada kolejną generację swoich mobilnych układów. Nazwa mobilna chipu, który pojawi się za rok to „Logan”, jednak na rynku zapewne pojawi się on pod nazwą Tegra 5. Co przyniesie on wraz ze swoją premierą? Nie silimy się na oryginalność i obstawiamy – wydajność, zmniejszenie wymiaru technologicznego i większą energooszczędność. Jednak do czasu jej premiery konieczne jest zadowolenie się platformą Kayla, która ma następną Tegrę symulować.
Procesor graficzny zawarty w przyszłorocznej Tegrze opiera się na architekturze Kepler, która jest stosowana w obecnych na rynku kratach z rodzin GeForce oraz Quadro. Wynika to z tego, że według Nvidii taki chip zapewni odpowiednio wysoką wydajność, na tyle dużą, że układ ten zostanie wykorzystany też w urządzeniach bardziej złożonych niż smartfony i tablety, na przykład w laptopach. Zaprezentowana platforma o nazwie kodowej Kayla obsługuje rozwiązania, które zostaną zastosowane w Tegrze 5. Platforma ta składa się z procesora ARM, płyty głównej i płyty podrzędnej produkcji firmy Seco oraz modułu MXM, który zapewne będzie zawierać laptopową kartę graficzną. Platofrma Kayla ma na celu zainteresować twórców oprogramowania kolejną generacją Tegry tak, by z myślą o niej tworzyli swoje programy.
Płytka podrzędna jest wyposażona w procesor znany z Tegry 3, ale pracujący z częstotliwością taktowania zegara rdzenia równą 1,3 GHz oraz 2 GB pamięci RAM. Moduł MXM ma zawierać procesor graficzny oparty na architekturze Kepler i wyposażony w 384 rdzenie CUDA (osłabiony GeForce GT 640 lub GT 650) oraz 1 GB pamięci GDDR5. Oba podzespoły są połączone przez płytę główną zawierającą trzy porty HDMI, dwa kontrolery sieci przewodowych o przepustowościach 100 Mb/s i 1 Gb/s, dwa porty USB 2.0, Serial ATA oraz gniazda audio w standardzie miniJack.
Kayla ma być przykładem tego, co Logan będzie obsługiwał jako rozwiązania programów. Chodzi tu między innymi sprzętową obsługę CUDA 5 oraz API takich jak OpenGL 4.3 i DirectX 11. Platforma ta powstała z myślą o programistach, którzy chcą w łatwy sposób przeportować swoje aplikacje stworzone z myślą o architekturze x86 na architekturę ARM w związku z coraz szybszym rozwojem tej drugiej.
Nvidii jednak w mniejszym stopniu chodzi o twórców gier i programów niż o firmy produkujące najszybszych komputerów na świecie, które korzystają z platformy x86. Platforma Kayla sprawia, że łatwiejsze będzie stworzenie oprogramowania pod architekturę ARM, a co za tym idzie popularyzacja jej wśród developerów i zwykłych użytkowników. Nvidii może się to udać, gdyż w tym kierunku patrzy nie tylko ona, ale też wszystkie inne firmy związane z rynkiem ARM, z których największą jest Samsung. Łakomie ta ten fragment rynku zerka również AMD, które niedawno zapowiedziało stworzenie własnych jednostek opartych na architekturze ARM. Warto jednak pamiętać o tym, że Nvidia nie jest pionierem tworzącym omawiane tu rozwiązania. Płytki Seco są wykorzystywane przez innych producentów, którzy również sprzedają zestawy składające się z procesorów ARM i laptopowych układów graficznych.
Platforma Kayla będzie dostępna na rynku w maju, z kolei procesory Logan trafią na rynek w przyszłym roku. Muszę przyznać, że Nvidia dzielnie walczy o swój kawałek tortu. O ile jeszcze rok temu myślałem, że celem tej firmy jest zdominowanie rynku urządzeń mobilnych, to teraz jestem przekonany, ie chce ona zostać jednym z największych popularyzatorów wykorzystania procesorów ARM nie tylko w miniaturowych urządzeniach także w laptopach, komputerach stacjonarnych, konsolach do gier i klastrach obliczeniowych. Nvidii i pozostałej części rynku ARM kibicuję z całego serca, gdyż większa konkurencja na rynku oznacza niższą cenę, co jest przez nas, użytkowników, bardzo pożądane.
Źródło: PCLab