Smartfony i tablety zjedzą na naszych oczach przenośne konsole
Jednymi z ofiar popularności urządzeń mobilnych jak smartfony oraz tablety będą przenośne konsole do gier. Choć jeszcze zbyt wcześnie, by ostatecznie pożegnać tę kategorię urządzeń, to ich marginalna pozycja w przyszłości może być czymś nieuniknionym. Gdy dodać do siebie wydatki użytkowników gry mobilne, to przekroczą one wydatki ponoszone na zakup tytułów dla przenośnych konsol.
App Annie oraz IDC opublikowały wspólny raport na temat rynku gier mobilnych na smartfony oraz tablety w odniesieniu do dedykowanych przenośnych konsol. Wynika z niego, że już teraz wydaje się więcej pieniędzy na gry dostępne dla Androida i iOS niż na Nintendo 3DS czy na PSP Vita, ale również, iż obydwa rynki mają trochę inną charakterystykę. Pierwszą, dosyć widoczną różnicą jest fakt, że o ile w przypadku przenośnych konsol większość, bo aż 60% wydatków jest ponoszonych w ostatnim kwartale roku, a dokładniej rzecz ujmując w grudniu, na kiedy to przypada zdecydowana większość zakupów związanych ze Świętami Bożego Narodzenia, o tyle w przypadku smartfonów i tabletów takiej tendencji już się nie obserwuje. Wydatki na zakup nowych tytułów są rozłożone na okres całego roku.
Ciekawą różnice odnotowano w przypadku rynków zbytu. Podział kontynentalny w przypadku gier dla iOS-a oraz przenośnych konsol jest bardzo do siebie zbliżony. W przypadku gier dla systemu Android widać już zdecydowaną przewagę Azji oraz obszaru Pacyfiku. Specyfika taka wynika zapewne z faktu, że telefony z systemem od Google są zazwyczaj tańsze, a co za tym idzie przystępniejsze, zwłaszcza dla osób z tamtego regionu świata.
Co ciekawe to użytkownicy App Store nieco częściej pobierali z niego gry, ale to w przypadku użytkowników Google Play wydatki na gry stanowią większy procent wydatków ponoszonych na mobilne treści. Nie wydaje się, by użytkownicy Androida byli tak szczodrzy - jeśli już za coś płacą to raczej nie za aplikacje, a właśnie za gry.
Tak jak wciąż, mimo upływu lat, jestem zakochany w PlayStation (PSX-ie), tak nigdy swoją miłością nie obdarzyłem PSP, PlayStation Vita czy kieszonkowych konsol od Nintendo. Tym bardziej nie będę płakał, gdy znikną one z półek sklepowych, choć wiem, że istnieje spora grupa entuzjastów tych urządzeń.
Kolejne młode pokolenia nie będą wychowywały się z GameBoy’em czy PSP w ręku, a ze smartfonem, na którym będą odkrywały świat gier wideo. Ciekawie w takim układzie wydarzeń zapowiadają się losy Nintendo. Bo, o ile Sony idzie w stronę smartfonów i tabletów jako dopełnienia PlayStation 4,, to Nintendo chyba nie ma zaplanowanej drogi ucieczki w inne urządzenia mobilne w przypadku zmarginalizowania przenośnych konsol do gier. Losy rynku w najbliższych latach prezentują się bardzo ciekawie.