Apple w defensywie? Wolne żarty
Poniższy wykres świetnie unaocznia dwie kwestie: to, że rok 2012 r. był czasem totalnego spustoszenia na rynku smartfonów oraz to, że Apple dominuje dziś rynek w stopniu wręcz niewyobrażalnym.
Zysk operacyjny to dość relatywny sposób liczenia udziałów wartościowych - sumuje się bowiem wyniki finansowe wszystkich podmiotów działających na rynku, a następnie wyznacza procent wartości danego wyniki w stosunku do całości (oczywiście w przypadku Apple'a analizuje się tylko zysk ze sprzedaży iPhone'a, a nie całej firmy), więc nie bierze się pod uwagę rozbieżnych struktur firm, różnych modeli prowadzenia biznesu, ale mimo to dobrze oddający skuteczność działań.
Jeszcze w 2010 r. Apple zarabiał "tylko" około połowy tego, co cała branża. W 2012 r. to już prawie 70%. Samsung z kolei, który dziś święci triumfy w ujęciu ilościowym (sprzedaży smartfonów), trzy lata temu zarabiał ok 15% i było to mniej od BlackBerry. Trzy lata później Samsung jest praktycznie jedyną obok Apple'a firmą sprzedającą smartfony, która w ogóle na tym biznesie zarabia ściągając z rynku nieco ponad 30%. Minimalnie nad kreską jest też HTC, jednak w przypadku tajwańskiej firmy trudno mówić o optymizmie patrząc na ostatnie kwartalne raporty finansowe. Nokia, RIM (dziś już BlackBerry), Motorola, Sony, LG - wszyscy ci wielcy gracze światowego rynku dziś dokładają do interesu sprzedaży smartfonów.
Apple wydaje się być w defensywie w ostatnich miesiącach - spada cena jego akcji na giełdzie, niektórzy analitycy wieszczą rychłe spadki rentowności firmy, a Tim Cook wciąż nie może wyjść z cienia swojego wielkiego poprzednika. Jednak to właśnie za jego urzędowania Apple jest najbardziej rentowna w historii i na dodatek zwiększa dominację na rynku smartfonów.
Gdy zapytać się dowolnego menedżera o to, co jest nadrzędnym celem firmy, to z pewnością odpowie, że generowanie zysku. Rynek mobilny można analizować na wiele sposobów. Jak wiemy, najbardziej popularne jest ujęcie ilościowe, czyli liczby dostarczonych na rynek telefonów. Często analizuje się również udziały mobilnych systemów operacyjnych, co ma oznaczać popularność danych urządzeń aktualnie dostępnych na rynku. Rzadko patrzy się jednak właśnie na udziały wartościowe, a szkoda, bo przecież to właśnie najlepszy obraz rynku w kontekście tego, do czego firmy są powołane - do zarabiania.
Apple może tracić na udziałach ilościowych w porównaniu do Samsunga, udział iOS w rankingach mobilnych systemów operacyjnych może się dynamicznie zmniejszać na korzyść Androida, jednak w tym de facto najważniejszym ujęciu Apple zwiększa dystans nad rywalami. 70% pieniędzy zarobionych na sprzedaży smartfonów ląduje w kieszeni amerykańskiej firmy.
A teraz zastanówmy się wszyscy, czy Apple rzeczywiście potrzebuje iPhone'a mini, czy iPhone'a maxi z 6-calowym ekranem, bo w takie produkty inwestuje konkurencja.