Rynek przeglądarek w 2012 - Opera poniżej drobnicy, IE zdetronizowany
W roku pańskim 2012 nie było spektakularnych wydarzeń w świecie przeglądarek. Doszło do kilku przetasowań, ale tendencje te jest w stanie przewidzieć każdy średnio zorientowany w temacie laik surfowania. Popatrzcie jak to wyglądało zdaniem StatCounter.
Na wstępie warto zaznaczyć, że statystyki dotyczące używania przeglądarek na świecie są chyba bardziej zróżnicowane niż sondaże polityczne w warszawskiej i toruńskiej telewizji. Nie dalej jak kilka tygodni temu pisałem przecież o miażdżącej przewadze Internet Explorer i degradacji wizerunkowej Google Chrome, podkreślając jednak, że The Next Web serwuje najbardziej ekstrawaganckie wyniki spośród trzech wielkich instytutów badających tego typu kwestie.
W 2012 roku Google Chrome ostatecznie uplasował się na pozycji lidera pokonując Internet Explorera. Jest to tyle dziwny wynik, że Microsoft wypuścił w tym roku naprawdę solidną wersję swojej przeglądarki, wydając do tego grube miliony na promocję swoich technologii z systemem Windows 8 na czele. Zdaniem StatCounter ani skok jakościowy, ani marketing nie powstrzymały kryzysu Internet Explorera.
Co ciekawe, powody do narzekania ma też Mozilla, której Firefox w ostatnich miesiącach również stawał się raczej ulepszonym produktem niż wybrakowanym. Wygląda jednak na to, że siła rozpędu Google Chrome była w tym wypadku do tego stopnia duża, że przeglądarka bezpardonowo chłonęła wszystkich swoich konkurentów.
Powody do narzekań mają także twórcy Opery, których przeglądarka (choć wciąż dość popularna w Polsce) w skali światowej spadła właśnie pod całą drobnicę, na którą składają się liczne mało popularne programy. Co ciekawe, jako jedne z nielicznych w zestawieniu odnotowały one wzrost, co sygnalizuje rozczarowanie popularnymi usługami, a także - zapewne - coraz mocniejsze poczynania nowych produktów na rynku mobilnym.
To zresztą w mobilnej aplikacji upatrywałbym też aż taki skok Google Chrome. Wypuszczona w tym roku przeglądarka na telefony komórkowe jest naprawdę znakomita.
Cichym uczestnikiem tego wyścigu jest również Safari, które od zawsze ściga się głównie samo z sobą, ale ten rok pokazał, że już od dłuższego czasu buduje sobie grono wiernych entuzjastów.
Zachwyty nad przeglądarką Chrome dziwią tym bardziej, że zdaniem wielu użytkowników w ostatnich miesiącach program stał się zdecydowanie zbyt zasobożerny i z pewną hipokryzją przekreśla ideały, na których jakiś czas temu go zbudowano.