REKLAMA

CES 2013: Nvidia przedstawia Tegrę 4 i... konsolę mobilną Shield!

Czyżbyśmy właśnie widzieli nowego króla smartfonów i tabletów? Przy okazji rozpoczynających się targów Consumer Electronic Show Nvidia zorganizowała własną konferencję prasową, na której zaprezentowano układ Nvidia Tegra 4. W ten sposób firma z Santa Clara potwierdziła wszystkie dotychczasowe doniesienia dotyczące tego układu.

CES 2013: Nvidia przedstawia Tegrę 4 i… konsolę mobilną Shield!
REKLAMA

Tegra 4 jest układem System on a Chip wykonanym w procesie technologicznym 28 nm. Został on wyposażony w pięć rdzeni Cortex-A15. Tak jak w przypadku Tegry 3, cztery z nich to rdzenie główne, zaś jeden jest rdzeniem pomocniczym, który jest wykorzystywany do obsługi podstawowych zadań systemowych. Dzięki niemu pozostałe rdzenie mogą odpoczywać i zużywać mniej energii. Rdzenie główne cechują się częstotliwością taktowania zegara równą 1.9 GHz. Zapewne niebawem Nvidia wyda podrasowaną wersję chipu pracującą z zegarem 2GHz. Nie zostało to nigdzie powiedziane, ale wiemy, jak działa marketing.

REKLAMA

Tak jak przewidywano, układ graficzny zastosowany w Tegra 4 ma 72 procesory CUDA. Nvidia zarzeka się, że jest on wydajniejszy nie tylko od poprzedniej Tegry, ale też od PowervR SGX 554MP4 znanego z układu Apple A6X stosowanego w czwartej generacji iPada. Karta graficzna zastosowana w najnowszej Tegrze bez problemu ma sobie radzić z kodowaniem i dekodowaniem materiału wideo o rozdzielczości 1440p. Z kolei maksymalna rozdzielczość ekranu obsługiwana przez nową Tegrę to 3840x2160, znana też jako 4K. Układ ten radzi sobie też z obrazem 3D w rozdzielczości 1920x1080.

NVIDIA Tegra 4 core

Warto zwrócić szczególną uwagę na funkcję umożliwiającą szybkie przetwarzanie obrazu. Rozwiązanie to nazywa się "Computational photography architecture". Dzięki połączeniu wydajności  rdzeni procesorów głównego, graficznego i sygnałowego można dodawać do fotografii różnego rodzaju efekty w czasie rzeczywistym. Najlepszym tego przykładem jest HDR, do którego uzyskania nie będzie konieczne zrobienie kilku zdjęć, wystarczy jedno ujęcie.

Tegra 4 będzie wyposażona w układ Icera 500, która umożliwia obsługę sieci 4G (LTE). Nvidia twierdzi, że dzięki optymalizacjom w architekturze udało się zmniejszyć do 40% wielkości typowego modemu. Cieszy również ogromna oszczędność energii. Mniejszy proces technologiczny i mechanizm oszczędzania energii PRISM2 spowodowały, że Tegra 4 w typowych zastosowaniach pobiera do 45% mniej energii niż poprzednik. Kluczowymi sformułowaniami są tu „do 45%” oraz „w typowych zastosowaniach”. Podejrzewam, że podczas grania układ ten będzie mógł skonsumować tyle samo energii lub nawet więcej niż poprzednik.

Kolejną zaprezentowaną nowością była konsola przenośna o nazwie Shield. Będzie ona wyposażona właśnie w układ Nvidia Tegra 4, który umożliwi wyświetlanie gier na ekranie telewizora. Shield działa pod kontrolą systemu Android Jelly Bean i umożliwia streamowanie gier z komputera za pośrednictwem sieci WiFi przy wykorzystaniu trybu Stem Big Picture. Dzięki temu możliwe będzie granie na 5-calowym ekranie o rozdzielczości 720p w najnowsze gry, takie jak Assassin’s Creed 3.  Jest jednak pewien warunek – w komputerze musi znajdować się karta graficzna GeForce GTX 650 lub lepsza.

Zachwyca również czas pracy na akumulatorze o pojemności 38Wh. Urządzenie ma działać przez 5-10 godzin grania bez ładowania oraz nawet do 24 godzin odtwarzania wideo w jakości HD. Urządzenie ma slot na karty microSD, wyjście HDMI, gniazdo mini jack i port micro USB, niestety zabrakło tu modułu LTE. Cena produktu nie jest znana, wiadomo tylko, że Shield trafi do sklepów w drugim kwartale obecnego roku.

REKLAMA

Muszę przyznać, że nowe premiery Nvidii bardzo mi się spodobały. Tegra 4 to ciekawy chip z wydajnymi rdzeniami, jeszcze wydajniejszą kartą graficzną i obsługą LTE. Jest on rozwinięciem idei poprzedniej Tegry. Z kolei Shield to urządzenie, które przy odpowiednio niskiej cenie i  mądrej akcji marketingowej może zniszczyć Playstation Vita. Sam chętnie zakupiłbym Shielda, gdyby nie dwa fakty. Pierwszy z nich to odczuwalne opóźnienia podczas streamowania gier z komputera , zaś drugi to to, że mój komputer stacjonarny jest wyposażony w kartę graficzną Radeon. Oznacza to, że konsola Nvidii nie jest sprzętem dla mnie. Poza tym to bardzo ciekawe rozwiązanie. Nie raz chciałem na mniejszy ekranie pograć w gry z komputera. Dzięki temu można byłoby grać w pełną wersję DiRTa lub Assassin’s Creeda bez wychodzenia z łóżka. Wiem, że niby można kupić dodatkową grę na Vitę lub Nintendo DS, lecz taki tytuł ma brzydszą grafikę, jest często okrojony i wymaga kolejnego wydatku.

Jeśli mam na coś wydać pieniądze, to wolę raz kupić Shielda niż zaopatrzyć się w kolejne gry na obcą mi platformę mobilną.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA