Elastyczne wyświetlacze Samsunga podbiją najbliższe targi CES
Jedną z największych wad smartfonów jest ich mała wytrzymałość. Sam znam kilka osób, które nieopatrznie włożyły telefon do tylnej kieszeni spodni, po czym usiadły na nim. Efekt takiego działania jest oczywisty. Jest to sytuacja tym bardziej bolesna, że jest to mechaniczne uszkodzenie telefonu, które nie kwalifikuje się na naprawę gwarancyjną. Przeciwko temu problemowi postanowił wyjść Samsung, który już za niecały miesiąc ma zaprezentować pierwsze działające elastyczne wyświetlacze.
Prototypy te mają zostać przedstawione na targach Consumer Electronic Show, które mają mieć miejsce w Las Vegas już za niecały miesiąc. Co prawda nie znamy większości produktów, które się na nich pojawią, jednak to właśnie wyświetlacz Samsunga jest dla mnie kandydatem do nagrody za produkt targów. Sądzę tak, gdyż nie jest to kolejny smartfon czy komputer, który walczy z konkurencją za pomocą większego ekranu szybszego procesora, czy większej liczby pikseli w matrycy aparatu. Nowy wyświetlacz koreańskiej firmy jest użytecznym rozwiązaniem, które wpłynie nie tylko na zmniejszenie awaryjności sprzętu, ale też być może zdefiniuje niektóre typy urządzeń na nowo.
Warto wspomnieć, że nie będzie to pierwsze podejście Samsunga do tematu elastycznych wyświetlaczy.Na targach Consumer Electronic Show 2011 koreańska firma zaprezentowała wyświetlacz o wielkości 4.5” i rozdzielczości 800x480. Teraz Samsung chce pokazać ekrany o lepszych parametrach. Prototypy wyginających się ekranów prezentowały też Nokia i LG. Jak widać, wiele firm chce spróbować swoich sił na tym zupełnie nowym rynku i nie ma w tym nic dziwnego. Sam jestem przekonany, że elastyczne ekrany będą rozwiązaniem popularnym przez kilka najbliższych lat, przynajmniej do czasu upowszechnienia się takich rozwiązań jak Google Glass, garściami korzystających z rozszerzonej rzeczywistości.
Samsung ma zaprezentować dwa rodzaje wyświetlaczy. Jeden jest przeznaczony do TV, lecz nie znamy jego parametrów technicznych poza wielkością, która wynosi 55”. Wielu zastanawia się, po co w telewizorze elastyczny wyświetlacz. Ja widzę dla niego kilka zastosowań. Pierwsze to tworzenie wspomnianych już wcześniej bardziej wytrzymałych ekranów, które wytrzymają konfrontację z drewnianą zabawką dziecka lub nieopatrznie rzuconym Wiimote’em. Drugie zastosowanie to tworzenie panoramicznych ekranów okalających nie całą ścianę, a nawet kilka. Korzystałem z technologii AMD Eyefinity wykorzystującej w grach kilka monitorów i już takie rozwiązanie znacznie poprawiało komfort grania w strzelaniny, gry oglądane z perspektywy trzeciej osoby. Duży, 180-stopniowy telewizor pozbawiony wewnętrznych ramek sprawiłby, że nikt nie chciałby już patrzeć na zwykłe monitory LCD.
Drugi zaprezentowany ekran ma przekątną równą 5.5” i oferuje się rozdzielczością ekranu 1280x720, co przekłada się na zagęszczenie pikseli na poziomie 267 punktów na cal. Zastosowanie dotykowych wyświetlaczy w smartfonach daje o wiele większe możliwości. Od dawna marzy mi się telefon, który w razie potrzebny mógłby być zapinany na przedramieniu jak nowoczesny zegarek. Sądzę, że z takiego (w dodatku wytrzymałego) gadżetu zadowoleni byliby wszyscy sportowcy, głównie biegacze. Nie musieliby oni kupować specjalnych zegarków mierzących puls, mierzących przebyty dystans i mających jeszcze wiele innych funkcji. Dzięki sklepom z aplikacjami wielu z nich uznałoby, że wystarczy im właśnie elastyczny smartfon.
Samsung zapowiedział, że na nadchodzących targach CES nie ujrzymy rozwiązań wykorzystujących nowe rodzaje wyświetlaczy. Pod tym względem koreański koncern jest nieco za Nokią, która zdążyła pokazać już prototyp smartfona z elastycznym wyświetlaczem. Wyginanie ekranu zastępowało tam miedzy innymi nawigację w obrębie albumu ze zdjęciami znajdującymi się na telefonie. Jednak nie oznacza to, że którakolwiek z firm w 2013 roku zdecyduje się na wprowadzenie wyginającego się ekranu. Rozwiązania te są jeszcze w powijakach, są prototypami, które zapewne nie sprawdziłyby się w codziennym użytkowaniu. Sądzę, że pierwsze elastyczne urządzenia zobaczymy w sprzętach najwcześniej za rok lub dwa.