REKLAMA

Nietypowy sprzęt dla kinomaniaków? Sprawdzamy co potrafią ultrabook Toshiba U840W oraz smartfon Samsung Galaxy Beam

Film, szczególnie ten w kinie, to wydarzenie kulturalne, choć także dobra rozrywka. Od lat próbuje się przenieść kinowe wrażenia do naszych domów. Mamy zestawy kina domowego, projektory, duże telewizory, choć w wielu przypadkach to namiastka prawdziwego kina. Na rynku są też produkty unikalne pozwalające zabrać kinowe wrażenia do kieszeni lub torby. Przetestowaliśmy dwa bardzo specyficzne urządzenia, które mają służyć rozrywce ale także biznesowi.

09.11.2012 14.12
Ultrabook Toshiby z ekranem 21:9 oraz smartfon Samsunga z projektorem
REKLAMA

Pierwszym z nich jest ultrabook od Toshiby. Gdy większość super wydajnych i super cienkich przenośnych komputerów stara się stworzyć coś na wzór MacBooka Air, Japończycy z modelem U840W poszli w inną stronę. Ultrabook ten jest dostępny na rynku od niedawna i jeśli chodzi o podstawowe podzespoły, to zbytnio nie wyróżnia się od konkurencji - w końcu dwurdzeniowy procesor i5 o taktowaniu 1,7 Ghz znajdziemy w wielu innych alternatywnych konstrukcjach. Miłą odmianą jest dysk ssd o pojemności 32 GB plus dodatkowy dysk twardy do 500 GB. Warto zwrócić uwagę na obecność aż 3 portów USB 3.0.

REKLAMA
Toshiba_ultrabook_U840W_3
toshiba_u840w

To wszystko nie jest tak ważne jak rozdzielczość ekranu tej maszyny oraz przekątnej i formatu matrycy. Toshiba Satellite U840W posiada ekran o przekątnej 14,4 cala w formacie 21:9 o rozdzielczości 1792x768 pixeli. To bardzo specyficzne rozwiązanie. Większość dostępnych na rynku laptopów posiada ekrany o proporcjach 16:9 lub 16:10. Format 21:9 znamy z telewizorów Philipsa dedykowanym kinomaniakom i jest on bardzo zbliżony do 2.39:1, czyli formatu wykorzystywanego obecnie w kinach.

toshiba_u840w

Dzięki takiemu formatowi wiele filmów możemy obejrzeć bez czarnych pasów na dole, z kadrem dokładnie takim jak w kinie. Oczywiście część filmów na potrzeby Blu-ray jest przycinana do formatu 16:9 ale równie wiele topowych pozycji pozostaje w tej dużej panoramie.

Toshiba Satellite U840W

Czy to się sprawdza w przypadku ultrabooka? Toshiba Satellite jest adresowana do zabieganych kinomaniaków, o czym świadczy zastosowanie bardzo dobrych głośników Herman/kardon. Oglądanie na nim filmów w tym formacie jest naprawdę przyjemne dla oka, jednak bez zewnętrznego odtwarzacza Blu-ray dość utrudnione. W dodatku rozdzielczość ekranu jest pomniejszeniem 1920x1080 właśnie o te czarne pasy, które otrzymujemy w przypadku oglądania filmów w formacie 21:9 na ekranie o proporcjach 16:9.

Dla mnie Toshiba Satellite U840W jest przy okazji ciekawym rozwiązaniem do pracy, gdyż w wielu przypadkach z powodzeniem może zastąpić dwa monitory. Takie proporcje ekranu pozwalają na dość swobodny podział ekranu na dwie części. W przypadku pracy blogera, gdzie często posiłkujemy się źródłami czy dodatkowymi materiałami, praca na dokumencie tekstowym otwartym obok przeglądarki jest czymś naturalnym – a w przypadku tego ultrabooka jest to niezwykle wygodne.

To laptop dobrze wykonany z dobrymi parametrami. Także startowa cena 3999 zł jest dość... standardowa jak na ultrabooki. Jestem ciekaw, jak komputer będzie sobie radził z Windows 8. Ja testowałem wersję z Windows 7 na pokładzie.

Dużym minusem Toshiby jest oprogramowanie producenta, które nie zachwyca. Jednak sam sprzęt jest unikalnym produktem, a to w dzisiejszych laptopach coraz trudniejsze. W dodatku ten panoramiczny ekran doskonale sprawdza się w praktyce, choć bardziej w pracy niż przy rozrywce.

Samsung-Galaxy-Beam-stock-sw

Drugą propozycją dla zabieganych kinomaniaków jest tańsze urządzenie. Mowa bowiem o Samsungu Galaxy Beam, którego kupimy za nieco mniej niż 2 tysiące zł. Spoglądając na jego podstawowe parametry, to cena może wydawać się wygórowana: system Android 2.3, pamięć RAM 768 mb, wyświetlacz o rozdzielczości 480 na 800 pikseli, dwurdzeniowy procesor 1Ghz – to sprzęt, który można porównać bardziej do Galaxy SII, niż do najnowszych smartfonów Samsunga tj. Galaxy S III, czy Note II. Beam miał swoją premierę na tegorocznych targach MWC w Barcelonie , a na polskim rynku zadebiutował dopiero w sierpniu.

samsung-galaxy-beam-toya
samsung_galaxy_beam_1

Beam ma jednak to, czego nie mają inne telefony na rynku – wbudowany picoprojektor oferujący rozdzielczość 640 na 360 pikseli. Nie jest to HD, nawet pełne SD, ale nie o to w tym urządzeniu chodzi. W dowolnej chwili możemy dzięki niemu wyświetlić film, zdjęcia czy prezentacje multimedialną lub jakąkolwiek aplikację z Androida. Podczas testów z powodzeniem uzyskałem ekran o przekątnej większej niż 100 cali. Oczywiście wymagane jest zaciemnione pomieszczenie, ale to w zasadzie wszystko czego potrzeba, by Beam służył jako projektor. Bateria starcza na trzy godziny projekcji i co ważne Samsung w zestawie dołącza drugi akumulator oraz specjalną stację dokującą ułatwiającą wyświetlanie na suficie. Dodatkowe oprogramowanie zainstalowane w telefonie pozwala na ustawienie budzika, który uruchamia wbudowany projektor wraz z wizualizacją pogody lub najświeższymi wiadomościami. Możemy także włączyć specjalne motywy, jak gwiaździste niebo czy pokaz sztucznych ogni.

Samsung Galaxy Beam, podobnie jak ultrabook od Toshiby, nie jest urządzeniem dla wszystkich. Z jego możliwości zadowolone będą te osoby, które wiedzą jak je wykorzystać. To zdecydowanie produkty niszowe, ale z pewnością potrzebne. Oba urządzenia mają też swoje zalety zarówno dla osób ceniących kinową rozrywkę jak i wygodną pracę. Na U840W świetnie pracuje się na dwóch aplikacjach na raz, a Galaxy Beam może być pomocny, gdy potrzebujemy coś zaprezentować.

REKLAMA

Jeśli wiecie czego chcecie to nie będziecie nimi zawiedzeni.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA