REKLAMA

Każdy użytkownik internetu i telefonu komórkowego generuje dziennie kilobajty, czasami megabajty danych związanych z naszą aktywnością w sieci, czyli publikacja statusów i zdjęć na portalach społecznościowych, historia przeglądarki, smsy, rozmowy telefoniczne, płatności kartą, scrooble (rejestry przesłuchanych utworów muzycznych), nagrania z monitoringu czy trasy jakie przebyliśmy w ciągu dnia, zarejestrowane przez operatora sieci komórkowej lub przez aplikację do trackowania (np. endomondo). Te rzeczy, które wymieniłem są elementami cyfrowego cienia (cyfrowego odcisku palca).

24.09.2012 11.48
Cyfrowy cień
REKLAMA

Operatorzy sieci komórkowych mają prawo przechować historię aktywności klienta do dwóch lat, z kolei bank-do pięciu lat. A inne dane? Wydaję się, że przetrwają do czasu zniszczenia nośnika lub całkowitego usunięcia danych z serwera. Niemiecki polityk- Malte Spitz, podczas konferencji TEDGlobal 2012 przedstawił zapis swojego życia od 31.08.2009 do 27.02.2010. Zapis dotyczył położenia jego telefonu komórkowego, smsów, połączeń telefonicznych i GPRS w danym czasie. Przyrównanie operatorów sieci komórkowych do Stasi jest według mnie na miejscu. Cały rejestr możecie zobaczyć w wersji interaktywnej tutaj.

REKLAMA

Zainteresowałem się tematem cyfrowego cienia po obejrzeniu gameplay'a gry Watch Dogs. Główny bohater, Aiden Pearce ma możliwość przeglądania danych napotkanych przechodniów, kontrolowania ruchem ulicznym i siecią komórkową z poziomu smartfonu poprzez dostęp do miejskiego systemu operacyjnego CtOS. Taka przeglądarka została napisana przez naukowców z Carnegie Mellon University (artykuł znajdziecie tutaj). . Aplikacja rozpoznaje twarz napotkanej osoby, a następnie wyszukuje zdjęcia w portalach społecznościowych. Wynikiem końcowym jest wykaz danych udostępnionych publicznie przez daną personę.
Tak jak każdy człowiek korzystający z dobrodziejstw XXI wieku, także i ja generuję cyfrowy cień.

Wezmę pod lupę historię kont: Google, Facebook, Twitter, Endomondo, Flickr oraz Last.fm. Przedstawię co możemy wydedukować na podstawie zebranych danych.

REKLAMA

Konto Google przedstawia historię zapytań, wpisanych fraz, zakładek, adresów IP urządzeń wraz informacją o systemach operacyjnych i przeglądarkach, powiązanych aplikacjach, nie mówiąc już o skrzynce Gmail oraz profilu Google+. Co mogę wywnioskować na podstawie tego konta? Miejsce zamieszkania (niekoniecznie dokładne), informacje o urządzeniach z których korzystam, zainteresowania, czas korzystania z internetu w ciągu dnia, wiadomości e-mail, historię oglądanych klipów na YouTube, zdjęcia profilowe, znajomości (relacje pomiędzy mną a daną osobą) oraz dokumenty, które przechowuję w chmurze. Facebook ma podobne dane na mój temat. Różnica polega na tym, iż nie ma dostępu do dokumentów i poczty elektronicznej, jednakże ma o wiele więcej informacji na temat moich znajomych i relacjach pomiędzy nami, momentów z mojego życia- sukcesy, podróże oraz wydarzenia, w których uczestniczyłem. Twitter ma dostęp do moich check-in'ów, komentarzy do tweetów z najpopularniejszych wydarzeń politycznych, kulturalnych, naukowych. Na podstawie danych z konta Endomondo można poznać dokładną pozycję miejsca zamieszkania, aktywność jak i sprawność fizyczną oraz najczęściej uczęszczane przeze mnie trasy. Flickr- zdjęcia z podróży, lokalizacje miejsc, w których znajdowałem się z dokładną datą, dane dotyczące posiadanego sprzętu oraz zamiłowania do pewnych technik przechwytywania obrazu. Last.fm rejestruje wszystkie utwory, które przesłuchałem. Dokładnie określi ulubione gatunki muzyczne i utwory, ulubionych artystów oraz rekomendacje dla mnie.

Moją osobowość, gust, charakter, poglądy polityczne, możliwości umysłowe i fizyczne może poznać każdy z was, przeglądając te dane. Te bazy danych wykorzystujemy dla naszej wygody, jednak zapominamy, że ktoś może to wszystko obrócić przeciwko nam. Elementy fabuły powieści "Rok 1984" i "Nowy Wspaniały Świat" staje się rzeczywistością. A to wszystko na nasze życzenie. Oczywiście nasz cyfrowy cień nie musi być odzwierciedleniem naszej osoby. Możemy stworzyć nasze cyfrowe alter ego, aby oszukać Wielkiego Brata. Jeśli nie zmienimy podejścia do wykorzystywania technologii w naszym życiu, to zacznijmy przyzwyczajać się do widoku buta depczącego ludzką twarz, wiecznie!

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA