Perły z lamusa: Scorched Earth, czyli "matka wszystkich gier"
Kochasz Angry Birds? Pamiętasz Wormsy? Musisz wiedzieć, że są tym samym dla Scorched Earth, czym Samsung Galaxy dla iPhone’a. Co najmniej efektem dużej inspiracji.
Scorched Earth jest promowana prostym hasłem: „matka wszystkich gier wideo”. Rzecz jasna, jest w tym dużo przesady, ale nie tak wiele, jak się mogłoby wydawać. Była wielką inspiracją dla twórców takich gier, jak Worms czy Angry Birds.
Gra napisana została przez jedną osobę, Wendella Hickena. Wykorzystał on do jej stworzenia Borlanda C++ i Turbo Assemblera. Gra powstała na system Microsoft DOS i rozprowadzana była na licencji shareware. Zasady były proste. Wcielasz się w dowódcę czołgu, który musi zlikwidować przeciwników rozmieszczonych na planszy. Czołgi były statyczne, nie mogły się poruszać po planszy (chyba, że dokupiło się paliwo do silnika), a zadaniem gracza było tak dobrać kąt nachylenia działa i siłę wystrzału, by trafić przeciwnika. Brzmi znajomo? Gra podzielona była na tury. Każdy strzał to jeden ruch gracza (możliwość lokalnej gry wieloosobowej) lub komputera.
Pomysł na „grę artyleryjską” nie był nowy. Ale poprzednicy popularnego „Skorcza” byli wyjątkowo prymitywni. Scorched Earth wprowadził do gatunku nieco bogatszą oprawę wizualną, różne bronie, unowocześnienia czołgów.
Plansze generowane były losowo. Na dodatek każdą można było dodatkowo modyfikować o różną siłę grawitacji, stałość, siłę i zmienność wiatru a nawet losowe zdarzenia, takie jak deszcz meteorytów. Gra, mimo prostych zasad, nie miała prawa się nudzić. Różnorodność broni, power-upów i „nieskończona” ilość plansz, a także możliwość grania z kolegami przy jednym komputerze powodowały, że nawet na moim supernowoczesnym 486 DX zamiast łupać w nowe Wormsy czy Duke’a 3D, nieraz dobre dwie godziny strzelaliśmy do siebie w Scorched Earth. Na planszy mogło być od dwóch do dziewięciu czołgów. Każdy z nich mógł być sterowany przez człowieka lub komputer. Co ciekawe, można było ustawić wszystkich graczy jako sztuczną inteligencję i z rozbawieniem obserwować, jak nasz komputer próbuje dobrać trajektorię, by pokonać samego siebie
Gra była rozwijana przez dość długi czas. Pierwsza wersja, 1.0b ukazała się w 1991 roku. Ostatnia, oznaczona jako 1.5, w 1995 roku. Przez ten czas usprawniano interfejs, dodawano kolejne bronie i dodatki a także nieco usprawniano dość… symboliczną oprawę graficzną.
Gra nie jest już rozwijana, ale powstało wiele jej kranów. Warto wspomnieć Atomic Tanks, Nasty Armoured Tanks of War, xschorch (open-source) i “unowocześniony” Schorched 3D. Warto tu wymienić także Scorched Earth 2000 dla przeglądarek napisany w Javie. Żadna z gier nie ma jednak nic wspólnego z autorem oryginału. Ten, pięć lat temu, narobił mi smaka za pomocą swojego bloga, pisząc, że pracuje nad nową wersją swojej gry. Niestety, na zapewnieniach się skończyło.
Szkoda…
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.