REKLAMA

To użytkownicy mają budować markę twojego startupu

17.07.2012 11.07
apple-think-different
REKLAMA
REKLAMA

W dzisiejszych czasach różne są współczynniki według których można definiować sukces firmy. Jednym z nich jest z pewnością ilość fanów i antyfanów jej produktów. Tak jest w przypadku Apple, Subway’a czy Starbucksa. Każda z tych firm ma swoich klientów, każda posiada równie wielu przeciwników. Mimo wielu głosów nie zadowolenia wymienione marki święcą triumfy praktycznie na całym świecie. Jak to jest możliwe? W jaki sposób stworzyć markę o globalnym potencjalne?

Gdy spojrzymy na to w jaki sposób wymienione firmy osiągnęły sukces okazuje się, że udało im się to dzięki przekazaniu pałeczki swoim klientom. Zarówno Apple jak i Subway uczyniły ze swoich klientów i użytkowników bohaterów swoich produktów. W jakim sensie bohaterów? Czy tego chcemy czy nie, gdy widzimy kogoś korzystającego ze sprzętu obrandowanego logiem z nadgryzionym jabłuszkiem na myśl przychodzi nam kilka epitetów w stylu “wow”, “cool”, “trendy”. Tak, wiem że nie każdy tak myśli i nie dla każdego sprzęt Apple jest oznaką lansu, mimo to marketing firmy działa jak należy i każdy kto korzysta ze świetne zaprojektowanego sprzętu zachwala go wszem i wobec robiąc firmie darmową reklamę.

Podobnie jest w przypadku wspomnianego Subway’a czy Starbucksa. Kanapka kupiona w tym pierwszym punkcie, w towarzystwie kawy z tego drugiego w wielu kręgach traktowana będzie jako szczyt lansu. Jak osiągnąć tego rodzaju efekt? W jaki sposób młodzi przedsiębiorcy mogą osiągnąć sukces na miarę międzynarodowych gigantów? Ok, w początkowej fazie na pewno nie mogą, ale gdy swój produkt traktować jako standardową transakcję typu sprzedać-zapomnieć to nigdy nie osiągną podobnego sukcesu nawet w promilu tego co udało się osiągnąć Apple. Podstawa to zmiana mentalności i myślenia. Podstawowa kwestia to sprawienie, by użytkowników/klientów swojej firmy zaciekawić swoim produktem. Sprawić, by sami coraz częściej i mocniej zaczęli się nim interesować. Apple też od czegoś zaczynał. Na początku firma Steve’a Jobsa wcale nie była “cool”. Dopiero poniższa reklama sprawiła, że o firmie zaczęło być głośno.

Powyższy spot został okrzyknięty najlepszą reklamą telewizyjną wszechczasów w Stanach Zjednoczonych. Najciekawszy w całej historii jest jednak fakt, że jej realizacja o mało co nie doszła do skutku, ponieważ zespół reklamy Apple nie potrafił zrozumieć powiązania ze sprzedażą komputerów. Reklama, która zadebiutowała podczas Super Bowl (finał ligi futbolu amerykańskiego w Stanach Zjednoczonych) przedstawiając światu Macintosha, sprzedawała w tym momencie o wiele więcej. Spot miał ukryty podtekst – wezwać do akcji kreatywne dusze, które muszą walczyć z tyranią korporacyjnej informatyki (nawiązanie do IBM ), zmotywować ich do przeżycia przygody z kreatywną transformacją. Przedstawicielem bohaterskiej, kreatywnej klasy jest oczywiście wysportowana blondynka z młotem w ręku. Od początku do samego końca wyraźnie pokazana jest jej przewaga a to wszystko dzięki nowemu komputerowi Macintosh.

Wypuszczenie w świat tego rodzaju reklamy było bardzo odważnym krokiem ze strony Apple, ale to co wydarzyło się później, przyćmiło tamtą produkcję. Kolejna głośna reklama firmy zdeklasowała tę z 1984 roku – pomijając same koszty jej produkcji i prostotę realizacji. „Think different” wzywała do zmieniania świata poprzez ukazanie identyfikacji użytkowników z największymi ikonami kultury i nauki takimi jak : Albert Einstein, Mahatma Gandhi, Martin Luther King, Richard Branson czy Ted Turner.

Bardzo często ludzie porównują użytkowników Apple do pewnego rodzaju kultu. Mają w tym udział zarówno doskonałe produkty jak i całościowy marketing firmy. Korporacja w swoich kampaniach powtarzalnie wraca do motywu bohaterskiej podróży połączonej ze zmienianiem świata. Okazuje się, że ukazywanie klienta jako głównego bohatera było strzałem w dziesiątkę i na stałe umieściło Apple na szczycie.

Podobną kampanię swego czasu przeprowadziła firma Subway. Po przeprowadzeniu akcji z Jaredem w roli głównej, sprzedaż spółki wzrosła dwukrotnie ustanawiająć poziom 8,2 miliarda dolarów. W 2005 roku, po rezygnacji z dalszej kampanii z wykorzystaniem wizerunki Jareda, sprzedaż Subway gwałtownie spadła o 10 %. Statystyki dawały jasny znak – bohater powinien powrócić.

Jared stanowił przykład bohatera, który pragnie zrzucić wagę przy udziale Subway’a. Kampania z wykorzystaniem wizerunku Jareda urzeczywistniała wiele elementów dobrego marketingowego przekazu. Okazuje się bowiem, że jej przekaz był użyteczny, inspirujący, edukacyjny, niekoniecznie nastawiony na pierwotną formę reklamy.

Klienci zaczęli utożsamiać się z Jaredem i postanowili iść jego śladem. Zaczęli szukać formy pomocy, którą był w stanie zaoferować Subway. Nawet wtedy, kiedy nie potrzebowali zrzucić tyle wagi co Jared, uważali, że mimo wszystko zawsze lepiej zrzucić parę kilogramów. Skoro Jared mógł to zrobić, to czemu ja miałbym nie dać rady?

Jeżeli Apple i Subway mogły zaryzykować dlaczego ty nie możesz? Tamte firmy też od czegoś zaczynały. Owszem, rozwijały się w innej rzeczywistości, w innym środowisku, ale nic nie stoi na przeszkodzie byś ty powtórzył ich sukces na naszym gruncie. Historie kilku polskich młodych przedsiębiorców pokazują, że warto podejmować ryzyko i działać wbrew ustalonym schematom.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA