Nie możesz znaleźć pracy? Przecież to banalne...

Przez wiele lat wmawiano nam, że kończenie szkoły wyższej to jedyna droga do pozyskania pracy. Rezultat? Tysiące licencjatów a nawet magistrów rocznie. Miliony wykształconych bezrobotnych i niesamowicie ciężka sytuacja na rynku pracy. Biorąc pod uwagę niesamowitą konkurencję młodym ludziom bardzo ciężko znaleźć pracę. Dlatego też poniżej postaramy się udzielić kilku porad, którzy tej pracy szukają i nie mogą jej znaleźć. W końcu nie samym tworzeniem startupów człowiek żyje.
Podczas poszukiwania pracy, serwisy społecznościowe takie jak Facebook powinny być zamknięte. Nie mówimy tutaj oczywiście o zaprzestaniu użytkowania ale zablokowaniu dostępu do informacji. Musimy upewnić się, że nasze ustawienia prywatności są skonfigurowane w taki sposób aby nasz potencjalny pracodawca nie był w stanie nas odszukać. Może brzmi to dość dziwnie ale chyba nikt nie chciałby aby jego przyszły szef oglądał zdjęcia np. z imprezy urodzinowej, gdzie oczy rozjeżdżają nam się w 4 strony świata?
Profile na serwisach takich jak Twitter również powinny być prowadzone z rozwagą. Większość z nas posługuje się tam imieniem i nazwiskiem co powoduje, że stajemy się łatwym celem do „namierzenia”. Dużo informacji można również wywnioskować z listy obserwujących nasze konto. Jeśli często korzystamy z Instagrama, dobrym pomysłem było utworzenie prywatnego profilu, na którym możemy robić co nam się tylko podoba.
Można rozważyć również profil typowo biznesowy, związany z naszym życiem zawodowym. Istotną sprawą jest założenie konta w portalu LinkedIn. Nie ułatwi nam on co prawda kontaktu ze znajomymi ale może znacznie wpłynąć na proces poszukiwania zatrudnienia oraz ułatwić to tym, którzy danych pracowników poszukują. Wniosek jaki z tego powinien płynąć jest jasny. Musimy kontrolować swój wizerunek online jednak nie zapominajmy o pozytywach. Posiadanie własnego bloga czy portfolio, na którym umieszczone zostaną informacje o naszych osiągnięciach, doświadczeniu czy referencjach jest jak najbardziej wskazane.
Pamiętajmy, że oddziały rekrutacyjne bardzo często zasypywane są tysiącami CV i listów motywacyjnych. Warto zatem umieścić je na swojej stronie czy blogu. W ten sposób każdy kto ją odwiedzi będzie miał do nich bezpośredni dostęp – a może właśnie osoby z takimi referencjami będzie potrzebował ten, który nas odwiedził?
Jeśli już posiadamy konta na wszystkich odpowiednich portalach z pomocną ręką wychodzi serwis About.Me. Platforma ta pozwala na utworzenie strony, na której znajdzie się nasze zdjęcie, krótka biografia oraz linki do wszystkich naszych profili w większych serwisach społecznościowych. About.Me oraz serwisy jemu podobne udostępniają również pewnego rodzaju dane statystyczne. Możemy się z nich dowiedzieć ilu ludzi oglądało nasz profil oraz z jakich gałęzi biznesu pochodzą.
Jeżeli nie macie czym się pochwalić w CV, spróbujcie zaczepić się w pracy w okolicznym sklepie, ale w podsumowaniu zawodowym nie piszcie o tym, że pracowaliście w warzywniaku jako sprzedawca. Żadna praca nie hańbi a dzięki uzyskanemu doświadczeniu wiecie w jaki sposób rozmawiać z klientami z różnych warstw społecznych. To ważne w przypadku bardzo wielu stanowisk pracy związanych z nowymi technologiami czy komunikacją w internecie. Nie jest ważne, gdzie pracowaliście, ale jak i czego dzięki pracy zdążyliście się nauczyć.
Ktoś z was chce zostać programistą? Ok, w takim razie czym prędzej niech zabiera się za naukę i praktykę we własnym zakresie. Nawet podstawowa znajomość niektórych terminów, może być przydatna w trakcie rekrutacji.
Podsumowując. Wiem, że wszystko co zostało powyżej opisane to banały, ale mam wrażenie, że przez kolejne pokolenia jeszcze nie do końca te banały zostały zrozumiane. Obecnie jestem w trakcie rekrutacji na kilka stanowisk i po przejrzeniu kilkudziesięciu CV mam wrażenie jakby czas zatrzymał się w miejscu. Mimo, że coraz więcej Polaków ma dostęp do internetu, to jeszcze nie wielu z nich wie jak z tego internetu korzystać. W związku z tym, jeżeli sami powyższe rady traktujecie jako banał, podeślijcie artykuł dalej. Być może wskazówki trafią tam, gdzie warto byłoby, żeby się znalazły.