REKLAMA

Polskie kluby piłkarskie: Słabo na boisku, jeszcze gorzej na Facebooku

22.05.2012 18.58
Polskie kluby piłkarskie: Słabo na boisku, jeszcze gorzej na Facebooku
REKLAMA
REKLAMA

Piłkarskie rozgrywki ligowe w Polsce są takie jakie są. Można mówić o tym, że poziom rozgrywek wzrasta z sezonu na sezon, że nowe stadiony sprawią, iż na mecze przychodzić będą całe rodziny, że kluby będą inwestować coraz więcej pieniędzy w poprawę życia każdego kibica, że na meczach po ostatnich zabiegach rządu i policji jest coraz bezpiecznej.

Niestety fakty są takie, że ligę wygrywa drużyna, która w przekroju całego sezonu prezentowała się słabo, ewentualnie średnio, czasem tylko notując epizody na miarę mistrzowskiego tytułu. Dodatkowo zdobyła go najmniejszą w historii liczbą punktów. Kolejne drużyny, które zajmowały miejsca na podium, zamiast zastanawiać się nad dalszym rozwojem i inwestycjami ledwo wiążą koniec z końcem. Tak jest nawet w przypadku uważanych za bogate kluby, takie jak Legia Warszawa, Lech Poznań, czy Wisła Kraków. Kolejne problemy również nie znikają. Mimo nowoczesnych stadionów, kibiców na stadionach jest coraz mniej, działania policji zamiast służyć pogorszyły sytuację i teraz obecność kibica na stadionie związana jest tylko i wyłącznie z sukcesami drużyn. Sukcesami, których po prostu nie ma.

Owszem – kluby prowadzą działania, które mają przyciągnąć na stadiony jak największe rzesze kibiców, ale standardowe metody powoli tracą swą moc. Plakaty, konkursy, spoty w radiu, czasem nawet w telewizji nie przyciągają już tylu chętnych, dlatego też coraz więcej klubów inwestuje środki w rozwój alternatywnych kanałów komunikacji z kibicami. Takimi środkami jest między innymi Facebook, oraz inne działania prowadzone w mediach społecznościowych. Jak one wyglądają? Jaką popularnością cieszą się profile najpopularniejszych w Polsce klubów piłkarskich na tygodnie przed Euro? Czy marketingowcy zatrudnieni w tych klubach robią z Facebooka odpowiedni pożytek?

Odpowiedź na wyżej postawione pytania wypada zacząć od mistrza Polski A.D. 2012. Jak prezentuje się Śląsk Wrocław na Facebooku? Na pierwszy rzut oka dość przyzwoicie. Oficjalna strona klubu zachęca swoich użytkowników do odwiedzania profilu, a na nim prócz bieżących aktualności możemy poczytać o wielu ciekawostkach sportowych, niekoniecznie związanych z piłką nożną. Niestety na tym lista plusów się kończy. Profil, owszem jest codziennie aktualizowany, ale oprócz suchych informacji nie zawiera nic co kusiłoby nowych użytkowników. Brakuje lepiej wyeksponowanych materiałów wideo, brakuje możliwości zakupu biletów, brakuje też tradycyjnego sklepu internetowego. Podobnie jak na stronie internetowej brakuje aktualizacji różnych elementów jak np. grafika powitalna. Wydaję się, że klub absolutnie nie wykorzystuje szansy przed jaką stanął zdobywając mistrzowski tytuł.

Mocno na Facebooku zawodzi Polonia Warszawa, a zaskakuje Ruch Chorzów. Pierwszy klub to pupil Józefa Wojciechowskiego, człowieka o wielkiej ambicji, ale człowieka w dalszym ciągu w polskim futbolu niespełnionego. Drugi klub to natomiast ligowy średniak, który dzięki równej postawie podczas całego sezonu sprawił wielką niespodziankę zajmując ostatecznie drugie miejsce w lidze. I tak Polonia, która posiada prawdpodobnie najładniejszą i najciekawszą stronę klubową na Facebooku nie prowadzi żadnych działań, które wyróżniałyby ją na tle innych klubów. Ruch z kolei posiada stronę, której nawet kibice wolą nie oglądać, ale na Facebooku profil śląskiego klubu należy do najaktywniejszych ze wszystkich klubów T-Mobile Ekstraklasy. I dzieje się tak mimo, że Ruch nie wprowadza do swojego profilu dodatkowych aplikacji takich jak chociażby sklep.

Przypadek osobny stanowią takie kluby jak: Korona Kielce, Górnik Zabrze, Jagiellonia Białystok, Cracovia Kraków, Lechia Gdańsk czy Zagłębie Lubin. Każdy z tych klubów swoją stronę na Facebooku posiada, ale traktują ją trochę po macoszemu. Owszem, adminstratorzy pulbikują aktualności, zmieniają i aktualizują statusy, ale oprócz tego, oprócz standardowych wpisów nie doświadczymy na tych stronach niczego co mogłoby zainteresować kibica nie będącego fanem danej drużyny. A szkoda. Z drugiej strony olbrzymie pochwały należą się drużynie Podbeskidzia Bielsko-Biała. Beniaminek minionego sezonu skazywany sportowo i marketingowo na pożarcie radzi sobie nad wyraz dobrze. Nie tylko obronił się przed spadkiem do drugiej ligi, ale działa też aktywnie w mediach społecznościowych, czego efektem jest świetnie prosperująca strona na Facebooku.

Z kolei Widzew Łódź to klub, który w dalszym ciągu nie czuje potrzeby bycia blisko swoich fanów. Po wejściu na stronę widzimy stronę wejściową na której brak informacji na temat strony klubu na Facebooku. Dalej po wejściu na stronę docelową widzimy baner reklamowy z konkursem prowadzonym za pomocą Facebooka. Nie ma on wiele wspólnego z dobrymi praktykami akcji prowadzonych za pomocą tej platformy, ale widać, że cieszy się dużym zainteresowaniem użytkowników. Oprócz tego klub nie angażuje się specjalnie w rozwój tego kanału komunikacji. Na stronie wrzucane są najnowsze wydarzenia, aktualności, ale brakuje jakichkolwiek aplikacji, które mogłyby zaangażować kibiców na dłużej. Efektem tego jest tylko 17 tysięcy osób lubiących profil Widzewa na Facebooku. Jak na klub z wielkimi tradycjami posiadający kibiców nie tylko w całej Polsce, ale również na całym świecie jest to wynik na ocenę najwyżej mierną.

Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w pobliskim Bełchatowie. Tutaj osoby odpowiedzialne za komunikację z kibicami nie mają żadnego pomysłu jak zaangażować kibiców na Facebooku. Profil śledzi zaledwie 2750 kibiców, co jak niedawnego wicemistrza Polski powinno być dla klubu jeszcze większym wstydem niż w przypadku Widzewa. Co ciekawe, najlepiej z trójki klubów, których stadiony ulokowane są w woj. łódzkim prezentuje się profil ŁKS – klubu, którego pracownicy – w teorii – nie powinni mieć czasu na dbanie o wizerunek w mediach społecznościowych. Mimo wszelkich przeciwności losu, które dotykają Łódzki Klub Sportowy, osoby odpowiedzialne w klubie za marketing wykonują kawał dobrej roboty. Profil klubu na Facebooku jest dobrze wyeksponowany na stronie, a jego aktywność mimo uzbierania tylko siedmiu tysięcy fanów może budzić zazdrość wielu klubów T-Mobile Ekstraklasy.

Całej stawce, mimo braku tytułu mistrzowskiego na koncie w ostatnim sezonie, przewodzi Lech Poznań. Prawie 200 tysięcy fanów na Facebooku, sklep, darmowa telewizja, ciągłe aktualizacje, konkursy, aktywna dyskusja z fanami. To wszystko sprawia, że Lech kompletnie odstaje od innych klubów T-Mobile Ekstraklasy. Tą samą drogą próbuje iść Legia, podąża nią też Wisła Kraków. Wydaje się, że tylko te trzy klubu rozumieją, co to znaczy marketing w internecie i sprawnie wykorzystują jego potencjał. Zresztą wystarczy spojrzeć na liczby. Profile tych trzech drużyn średni blisko 450 tysięcy osób. W porównaniu z profilami np. Demotywatorów nie jest to wynik robiący wrażenie, ale jeżeli podsumujemy wyniki pozostałych drużyn T-Mobile Ekstraklasy, to liczba osób obserwujących trzy wyżej wymienione klubu jest ponad dwa razy większa od liczby wszystkich fanów reszty drużyn, które grały w poprzednim sezonie pod szyldem T-Mobile Ekstraklasy.

A jak to wygląda w innych krajach? Profil Mistrza Anglii – Manchesteru City – na Facebooku obserwuje ponad 2,5 mln. fanów, a mistrza Hiszpanii – Realu Madryt – ponad 27 milionów fanów. I mimo, że liczby te dla polskich klubów jeszcze długo będę nieosiągalne, to warto byłoby wziąć przykład.

Rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy jeszcze długo nie będą stały na poziomie sportowym choćby zbliżonym do Premier League lub Primera Division, ale już dziś przy odrobinie odwagi i kreatywności mogą wyróżniać się na tle innych rozgrywek.

Gdy w Anglii i Hiszpanii liczy się już konwersję z każdego zdobytego fana, w Polsce wciąż nie udaje się wprowadzić dobrych praktyk w życie. Czy Euro 2012 to zmieni? Patrząc na kolejne gafy popełniane przez organizatorów – raczej nie. Szansą był Klub Kibica RP, ale cały projekt rozpadł się szybciej niż mógł się zakończyć powodzeniem. Niestety.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA