Nowy, zintegrowany ze społecznościami Bing jest świetny. Podobno.
Społeczności to przyszłość wyszukiwania. Gdy Google, światowy lider wyszukiwarek, wprowadził Search Plus Your World (czyli “podrasowane” wyszukiwanie uwzględniające powiązania z sieci społecznościowej) pojawiło się mnóstwo kontrowersji, dotyczących zwłaszcza prywatności i tego, czy takie połączenie nie zepsuje wyników wyszukiwania. Wprawdzie społecznościowe wyszukiwanie Google’a nie jest idealne, ale jest. Dzisiaj Microsoft pokazał całkowicie odświeżonego Binga, który lepiej pokazuje wyniki wyszukiwania, przejrzyście integruje Facebooka i Twittera i w ogóle jest o wiele lepszy niż Search Plus Your World. Wierzę zagranicznym, przede wszystkim amerykańskim, blogerom i dziennikarzom. Przetestowałabym nowego Binga, zrecenzowała, ale musicie mi wybaczyć - nie zrobię tego. Z prostego powodu; jest niedostępny u nas.
W zasadzie nie byłoby w tym nic dziwnego. Nawet dzisiaj o niedostępności usług Microsoftu pisał Maciek Gajewski, ja sama miałam okazję robić to kilka razy. Usługi Binga nigdy nie były u nas dostępne, więc w teorii nie powinnam narzekać teraz, że nowości też nie dostaniemy... Jednak Microsoft sprawia, że czuję się jak dziecko be pieniędzy za szybą sklepu z cukierkami: widzę je, mam na nie ochotę, ale nie mogę ich mieć. Różnica między mną a dzieckiem jest jednak zasadnicza: dziecko może poprosić rodziców o pieniądze, roznosić gazety czy cokolwiek i finalnie będzie mogło kupić cukierki. Ja mam tylko jedno wyjście - zignorować fakt niedostępności lub kombinować z kontami czy IP. Nie ma łatwo.
Video: Bing Originals: Search goes social
Jest mi tym bardziej żal, że wyszukiwanie społecznościowe to jeden z moich ulubionych tematów, a cała branża aż huczy o odświeżonym Bingu. W końcu żyjemy w XXI wieku i to, że w 3 minuty po premierze nowej usługi dostępnej tylko w Stanach Zjednoczonych dowiaduję się ja, siedząca gdzieś na zapomnianym końcu świata, już nikogo nie dziwi. To właśnie moc internetu i błyskawicznego przepływu informacji, o którym powinni pamiętać najwięksi światowi gracze.
Nie wiem, dlaczego Google potrafi obsługiwać wiele języków i uruchamiać swoje nowości jednocześnie na całym świecie, a nawet jeśli nie, to nie bronić specjalnie dostępu do nich. No bo przecież Search Plus Your Wolrd też nie jest dostępne na google.pl. Jednak różnica między Bingiem a Google jest spora. W Google wystarczy zjechać na dół strony i kliknąć “Google.com”, by móc korzystać ze spersonalizowanego wyszkukiwania. Wyszukiwania, które radzi sobie dobrze nawet z polskimi frazami.
Na Bingu tak łatwo nie jest. Nawet więcej - Bing nie radzi sobie z naszym językiem, więc jego przydatność dla przeciętnego Polaka jest równa przydatności studni na środku jeziora. Równie abstrakcyjna.
Nowy Bing jest świetny. Wyniki wyszukiwania prezentują się schludniej, integracja z Facebookiem bije na łeb na szyję integrację Google i Google+, bo przecież wszyscy są na Fejsie, a nie na Plusie... Całość działa sprawnie i jest atrakcyjna. Podobno! Zacytuję Maćka Gajewskiego: “W krajach czwartego świata, takich jak Rwanda, Zanzibar, Kambodża czy też Polska sytuacja nie wygląda już tak różowo”.
Takim oto sposobem jedyna alternatywna wyszukiwarka, która miałaby realne szanse na powalczenie z Google’em i zmniejszenia jego ogromnego udziału w rynku zostaje skazana na niebyt w krajach, które mimo wszystko mają ogromny potencjał. Polska, 33 kraj na świecie pod względem populacji, 25 na pod względem obecności na Facebooku (więc wcale nie taki nieuinternotowiony), kraj, który jest w czołówce szybkości mobilnego internetu i korzystania z niego (na przykład z mobilnego Facebooka), jest traktowany po macoszemu. A prawie 4 razy mniejsza Portugalia nie.
Może i nawet chciałam korzystać z Binga, ale gdy uświadamiam sobie te fakty, to mi się odechciewa. Jak Kuba Bogu... Tylko żeby potem nie było płaczu, że Microsoft utopił w Bingu kolejny miliard, a wyszukiwarka nie jest w stanie na siebie zarobić.
P.S. Nie wiem, czy to zamierzony efekt, czy Microsoft zrobił sobie psikusa przypadkiem, ale dziś na Bingu pokazuje mi się wspaniale odzwierciedlająca stan rzeczy grafika - dwie lamy. Lama. Microsoft to w perspektywie światowej taka wyszukiwarkowa lama.