30 lat temu debiutował jeden z najważniejszych komputerów w dziejach ludzkości
W świadomości wielu użytkowników komputerów szczególne miejsce zajmują komputery Commodore oraz Amiga. Wymieniając najlepsze urządzenia minionych lat ludzie bardzo często ludzie zapominają o ZX Spectrum, maszynie równie ważnej. Warto jednak o niej wspomnieć, gdyż wczoraj minęło równo trzydzieści lat od jej wprowadzenia. Muszę przyznać, że zapomniałbym o tej rocznicy, gdyby nie zmienione wczorajsze logo Google. W ten sposób firma chciała uhonorować komputer, który miał ogromny wpływ na rozwój rynku nowych technologii na całym świecie.
ZX Spectrum na rynku pojawił się w 1982 roku i był następcą udanych maszyn ZX-80 oraz ZX-81, ale był od nich o wiele wydajniejszy. Specyfikacja ZX Spectrum to procesor Zilog Z80 o zegarze 3.5 MHz, 16 kB pamięci ROM, 16kB (później 48 kB) pamięci RAM, układ graficzny obsługujący rozdzielczość 256x192 piksele oraz 16 barw. Dzisiaj te parametry mogą budzić co najwyżej uśmiech politowania, jednak trzy dekady temu był to prawdziwy demon wydajności.
Komputer ten wyróżniał się wśród innych maszyn bardzo ładną formą. Został umieszczony w czarnej, plastikowej obudowie z czterdziestoma klawiszami. Jeśli chodzi o interfejsy, było ich jak na lekarstwo. Na obudowie komputera znajdowały się tylko gniazda do telewizora i mikrofonu oraz złącze krawędziowe, przez które można było podłączyć między innymi joystick. Nie mogło tu też zabraknąć pamięci zewnętrznej, w tym przypadku odtwarzacza kaset magnetofonowych lub microdrive. Jak widać, twórcy ZX-Spectrum postawili na prostotę i brak zbędnych funkcji. Z całą pewnością była to jedna z przyczyn sukcesu tego komputera.
ZX Spectrum nie zatrzymał się jednak na tej specyfikacji. Twórcy komputerów już wtedy wiedzieli, że drogą do sukcesu jest ciągłe ulepszanie swoich produktów wraz z możliwie długim utrzymaniem kompatybilności z poprzednimi modelami. I tak w 1984 roku pojawił się ZX Spectrum+. Pod względem specyfikacji nie różnił się on od poprzednika, miał tylko mocniejszą, plastikową klawiaturę oraz dodatkowe klawisze ułatwiające pracę z komputerem. Kolejna wersja maszyny powstała dwa lata później. ZX Spectrum 128 został zaprojektowany przez hiszpańską firmę Investronica. Najważniejszą zmianą było umieszczenie 128KB pamięci RAM oraz 32KB pamięci ROM. Komputer ten był jednak rzadko spotykany ze względu na bardzo szybkie zaprzestanie jego produkcji. Stało się to po wykupieniu Sinclair Research przez Amstrad. Amstrad postanowił wypuścić w tym samym roku na rynek nowy model – ZX Spectrum +2. Pod względem specyfikacji nie różnił się on od poprzednika. Jedyną zmianą było zastosowanie nowej klawiatury oraz wbudowanie magnetofonu kasetowego. W późniejszych wersjach komputera montowano procesor taktowany zegarem 4MHz. Ostatni ZX Spectrum +3 powstał w 1987 roku i zamiast wbudowanego odtwarzacza kaset magnetofonowych miał stację dysków 3”. Niestety sprzedawał się on bardzo słabo i firma zaprzestała jego produkcji na początku lat 90.
Ważnym elementem epoki ZX Spectrum były też jego klony. Konstrukcje te niekiedy przewyższały oryginał. Najpopularniejszy z nich to Timex TS2068, który miał lepszą klawiaturę oraz układ graficzny obsługujący tryby multicolor hi-res z 512 punktami w jednej linii. Obecnie nie opłaca się kupować klonów ZX-Spectrum. Istnieje wiele emulatorów dostępnych na windowsa, a nawet Androida. Swoją drogą, kto trzydzieści lat temu myślał, że telefony będą wydajniejsze od topowych komputerów?
Sam nie posiadałem ZX Spectrum. Gdy ten komputer pojawił się na rynku, mnie nie było nawet w planach moich rodziców. Gdy już pojawiłem się na świecie, w moim domu królowały Commodore64, potem NES i różne komputery PC. Muszę jednak przyznać, że największą frajdę dawała mi gra na starym Commodore. Może dlatego, że nie wiedziałem, jak ono działa? Może dlatego, że nie umiałem nawet ręcznie wybrać gry i zawsze włączałem tryb losowania? Może dlatego, że gdy dostałem ten komputer miałem dopiero trzy lata i był on dla mnie po prostu magicznym pudełkiem? Nie wiem, ale przez to rozumiem fanów ZX Spectrum. Stare komputery miały „to coś”, swego rodzaju elektroniczną duszę.