Branża filmowa w rozkwicie? Nowy serwis filmowy od Red Sky, premiera nowego Filmastera
Gdy w kinach pojawiają się kolejne premiery, wytwórnie rywalizują nie tylko o miejsce w BoxOffice, ale także o jak największe wpływy wynikające z poszerzania swojego ekosystemu marketingowego. Coraz większe znaczenie mają umowy polegające na sprzedaży licencji zezwalającej na wykorzystanie wizerunku najpopularniejszych bohaterów Hollywood takich jak Shrek, kapitan Jack Sparrow czy Harry Potter.
Wytwórnie filmowe stają w obliczu rosnącej konkurencji ze strony internetowej konkurencji, coraz lepszych i bardziej dochodowych produkcji serialowych oraz gier. Branża skupiająca się wokół tej ostatniej tematyki prawdopodobnie już wkrótce pod względem wyników finansowych wyprzedzi branże filmową.
Już teraz najbardziej kasowe gry swoimi wynikami porównywane są do produkcji filmowych przynoszących największe zyski. Dla przykładu, najbardziej kasowym filmem w historii kinematografii jest „Avatar” Jamesa Camerona. Jego dochód oscyluje w granicach 3 miliardów dolarów, a np. taki „Call of Duty: Black Ops” przyniósł do tej pory ponad miliard dolarów zysku.
Wszelkie działania gigantów filmowych sprowadzają się do tego, że coraz większe pieniądze przeznaczane są na promocję najnowszych produkcji i tu dochodzimy do sedna sprawy. Najbardziej skorzystają na tym serwisy internetowe skupione wokół tematyki filmowej. Na świecie bezkonkurencyjny jest IMDB.com. w Polsce nie ma sobie równych Filmweb.pl. Obydwa serwisy posiadają mniejszą lub większa konkurencję oraz serwisy oferujące usługi, które ich funkcję w znaczący sposób uzupełniają.
Zarówno w Polsce i zagranicą świetnie swoje zadanie spełnia Filmaster.com
“Wydaliśmy właśnie oficjalnie nową wersję serwisu Filmaster.pl. Można to nazwać piwotem, bo z serwisu agregującego blogi flimowe staliśmy się właśnie głównie narzędziem do rekomendacji filmów: w okolicy, w telewizji i wśród klasyki wszech czasów. Stare funkcje społecznościowe (planeta, forum) zniknęły i zostały zastąpione tablicą podobną do tej na Facebooku. Całkowicie zmieniony został również design i nawigacja. Wszystko po to żeby wyróżnić się wśród ogromnej konkurencji z ociężałym Filmwebem i zatrzymanym w latach 90-tych Flixsterem na czele.” - mówi założyciel Filmastera, Borys Musielak
Na pierwszy rzut oka nowy Filmaster wygląda... Ciężko to określić. Z jednej strony Filmaster nie jest zwykłym serwisem filmowym i skupia się głównie na rozwijaniu swojej aplikacji, z drugiej po wejściu na stronę główną brakuje jakiejkolwiek informacji o możliwości pobrania aplikacji na iOS lub Android. Mimo, że serwis prezentuje się na prawdę świetnie pod względem wizualnym to znów brakuje w nim informacji o tym, dlaczego warto się tam rejestrować.
Jeżeli mam konto na Filmwebie lub IMDB to strona startowa Filmastera w żaden sposób nie przekonuje do założenia konta w serwisie. Nawet jeżeli ilość rejestracji wzrosła po uruchomieniu nowej wersji, to tylko dlatego, że strona jest zdecydowanie bardziej przyjazna i wreszcie wygląda jak profesjonalny serwis filmowy.
Ciekawym posunięciem, i mimo wszystko słusznym, jest usunięcie z Filmastera forum. Jeżeli chcę podyskutować o filmach, to i tak zrobię to na forum serwisu o znacznie większej liczbie użytkowników. Filmaster ma służyć do rekomendacji filmów i, jeżeli wierzyć jego twórcom już dziś, doskonale spełnia swoje zadanie w Los Angeles i okolicach.
“Wydaliśmy też nowe wersje aplikacji mobilnych: update aplikacji iPhone oraz zupełnie świeżą appkę na Androida. Obie wersje mają wsparcie dla festiwali filmowych. Jeśli w twoim mieście jest festiwal, w aplikacji pojawia się nowa zakładka, w której można przejrzeć festiwalowy repertuar, zaplanować swój grafik, ocenić flimy i uzyskać festiwalowe rekomendacje. Testujemy to właśnie podczas Raindance. W Polsce pierwszy test to Warszawski Festiwal Filmowy, który odbędzie się za kilka dni.” dodaje Borys.
Plany ambitne i trudne w realizacji. Aczkolwiek przy odpowiedniej pracy włożonej przez zespół Borysa możliwe do zrobienia. Filmaster nigdy nie będzie rywalem dla takich portali jak Filmweb czy nawet FDB.pl, ale znalazł nisze i póki co świetnie się w niej realizuje. Niektórych może drażnić wycena projektu posiadającego kilkanaście tysięcy użytkowników na poziomie 2 milionów złotych, ale z drugiej strony “who cares?”. Każdy robi swoje.
Red Sky otwiera portal filmowy
Pnop.com to zorientowany na globalnego użytkownika portal filmowy. Baza , tworzona i współredagowana przez użytkowników. Czy ma szansę stać się jednym z największych portali filmowych na świecie? Wątpliwe.
“Hasło PNOP.com (ale nie tylko to) jest jakby żywcem wzięte z nowego Filmastera. Serwis obiecuje, że poleci mi co mam obejrzeć dziś wieczorem. Z tym, że nie poleca. To znaczy - nie wiem nawet jak sprawić, żeby polecał mi coś co powinienem obejrzeć dziś w kinie czy w telewizji. Nie wiem nawet jak oceniać filmy, bo głównym elementem strony jest wyszukiwarka sugerująca, że ideą serwisu jest znajdowanie informacji o filmach. Ale to mam już na IMDB i nie widzę potrzeby zmiany.” - ocenia Borys Musielak, Filmaster.com.
Wizualnie i technicznie serwis wygląda bardzo dobrze. Pytanie do czego tak na prawdę ma służyć? Z kim chce rywalizować Red Sky tworząc projekt, który nie wyróżniający się niczym szczególnym na tle konkurencji?
“To zaledwie początek naszej drogi, aktualnie pracujemy nad kolejnymi atrakcyjnymi funkcjonalnościami serwisu, które go wyróżnią i dzięki którym użytkownicy jeszcze bardziej staną się jego integralną częścią. Na tę chwilę kończymy pracę nad aplikacją umożliwiającą wyszukanie interesującego nas filmu oraz poddanie go ocenie. Przede wszystkim aplikacja ta jest narzędziem społecznościowym, dzięki któremu możemy podzielić się ze znajomymi z Facebooka informacją, co aktualnie oglądamy” – przekonuje Arkadiusz Seńko, Prezes Red Sky.
Wręcz niesamowite! Wygląda na to, że PNOP swoją siłę będzie czerpał z promocji wśród blisko 100 milionów użytkowników FilesTube.com, najpopularniejszego projektu ze stajni Red Sky.
Jakie ma szanse w rywalizacji z istniejącym od kilkunastu lat, posiadającym silną markę serwisem z 100 milionową rzeszą zarejestrowanych użytkowników? Żadne. Przyszłością są usługi, które będą uzupełniać ofertę największych graczy. Rywalizacja z gigantami takimi jak IMDB.com nigdy nie wyszło nikomu na dobre, tym bardziej, że wytwórnie filmowe, czyli podmioty główno-dowodzące branżą filmową mają zaufanie do sprawdzonych rozwiązań, Takich nie gwarantuje nowy serwis filmowy funkcjami dostępnymi i wykorzystywanymi na szeroką skalę.
Moją opinie potwierdza Adam Siennica, redaktor naczelny Hatak.pl.
Moim zdaniem PNOP.com jest kompletnie nietrafionym projektem. Opiera się on tylko na bazie filmów/seriali/gier - tego typu portali jest od groma w Polsce i na świecie. W samej Polsce mamy Filmweb, który jest drugą największą bazą filmową na świecie, mamy także FDB mające kilkaset tysięcy w bazie czy Stopklatkę. Poza granicami, większość i tak skupia się na IMDB - patrząc na inne portale baza jest dodatkiem do czegoś, a nie głównym elementem. Samemu nie da się stworzyć bazy, która przyciągnęłaby ludzi - jej tworzenie w każdym portalu opiera się na użytkownikach, a bez obiecania im złotych gór PNOP.com nie ma najmniejszych szans. Poza tym, biorąc na przykład FDB - w miarę przyzwoitą bazę budowaliśmy kilka lat, ale jednocześnie przyciągając czytelników wieloma innymi atrakcyjnymi treściami." - mówi A. Siennica.
"Nie jest to żadna tajemnica, że samą bazą nic się nie zdziała dlatego nawet IMDB.com ma szereg dodatkowych treści przyciągających czytelników. PNOP nie ma nic innego do zaoferowania potencjalnym użytkownikom, a konkurencja z gigantami bez równie wielkiego kapitału na promocje nie ma najmniejszych szans. Patrząc także na przykładzie naszego serialowego portalu Hatak.pl - tutaj wielbiciele również traktują bazę jako dodatek, w którym można poczytać o serialu, o newsach z nim związanych itd, ale nie jest podstawą działania, która w tej chwili przyciąga czytelników.. Życzę twórcom jak najlepiej, ale realistycznie patrząc rzucają się z motyką na słońce." - dodaje.