Dekada super systemu, który stał się chwastem na łące Microsoftu
Data 24 sierpnia przeszła nam niezauważenie, a właśnie minęła dekada od wydania przez Microsoft wersji RTM Windowsa XP - największego sukcesu, a zarazem porażki giganta technologii. Obok tego systemu nie da się przejść obojętnie - jedni go wciąż uwielbiają, inni mają serdecznie dość.
Kiedyś był sporym wyzwaniem - do wydania przez Microsoft drugiego Service Packa, korzystanie z niego wcale nie było przyjemne. Kto nie pamięta Blastera, robaka restartującego komputer? Dziś Windows XP jest niechcianym dzieckiem Microsoftu, który dorósł, ma bardzo duży własny pokój i tylko zabiera miejsce nowym dzieciom. Brutalne, ale ludzie wciąż instalują Windowsa XP nawet na nowych maszynach. Blisko połowa komputerów na świecie wciąż pracuje pod kontrolą Windowsa XP.
Miałem w ostatnim tygodniu tą wątpliwą przyjemność reinstalacji właśnie Windowsa XP. Znajoma prosiła - nie chce Visty ani Windows 7, ponieważ „ona się na nich nie zna”. To tragiczne konsekwencje słabej Visty, a przede wszystkim 5 lat pomiędzy premierą Windowsa XP,a premierą Visty.
Jednak nie mówmy o tym jaki XP jest dziś. Jaki był kiedyś ? Popularny XPek niósł za sobą znacznie odświeżony interfejs graficzny Luna, odpychał on profesjonalistów przyzwyczajonych do kanciastego Windowsa 98 i 2000, ale był znacznie milszy dla zwykłych użytkowników. A oni, zwłaszcza w Polsce, właśnie po roku 2000 zaczynali zakupywać swoje pierwsze komputery. Jak dziś pamiętam mojego drugiego peceta - był to Vobisowski składak z Pentium 4 1,6 Ghz na pokładzie, kilka miesięcy po premierze Windowsa XP.
Windows XP zawierał na starcie „uwielbianą” przeglądarkę internetową Internet Explorer 6, oraz po raz pierwszy wprowadzono w nim aktywację systemu, która miała zapobiegać piractwu. Jak było i jak jest każdy wie, ale aktywować trzeba było. Wielkim plusem był 'plug and play' dla urządzeń pod USB. W Windows 98 bez dyskietki bywało ciężko.
O Windowsie XP można, pisać i rozmawiać godzinami - każdy z nas zapewne miał możliwość korzystania z tego wiekopomnego systemu. Jeszcze parę lat temu mógł odejść z godnością, dziś jest chwastem na łące Microsoftu, głęboko zakutym w świadomości użytkowników. Micorsoft dobrze zrobi wydając w przyszłym roku Windowsa 8. Mimo że 7 jest całkiem udanym produktem, zyskuje spory udział w rynku, to jednak kolejny rok bez aktualizacji mógłby spowodować powtórzenie się historii Windowsa XP.
Na popularnego XPeka dziś nie ma już miejsca. Mimo wielu epitetów używanych pod jego adresem spoglądam na niego z pewnym sentymentem, ale zastanawiam się, jak się go pozbyć z netbooka i ogólnie mojego otoczenia.