REKLAMA

Nokia E7 - gdyby nie ten Symbian... Recenzja.

25.03.2011 09.10
Nokia E7 – gdyby nie ten Symbian… Recenzja.
REKLAMA
REKLAMA

Nokia E7 Comunnicator. Nazwą nawiązująca do słynnych i innowacyjnych kiedyś ”comunnicatorów”, które przeszły do historii telefonów komórkowych. Jednak E7 brakuje tego pierwiastka, który czynił z poprzednich modeli z tej serii biznesowe hity. Według samego fińskiego producenta również E7 przeznaczona jest dla wymagających biznesowych klientów, a biznesmeni mają większe oczekiwania niż tylko jakość wykonania.

Ta w E7 jest świetna. Urządzenie jest stosunkowo ciężkie i duże, ale to nie dziwi przy 4 calowym ekranie i sliderze z klawiaturą QWERTY. Telefon jest dobrze spasowany, nie ma luzów w żadnym miejscu i sprawia wrażenie wytrzymałego. Jedynie mechanizm slidera może budzić wątpliwości – wysunięcie klawiatury wymaga dosyć mocnego nacisku i ustawia się w miejscu bardzo gwałtownie, trochę zbyt mocno. Czasem ma się wrażenie, że po prostu wypadnie z przesuwnicy.

Zamknięta obudowa jest bardzo minimalistyczna. Jeden podłużny przycisk na dole, który służy jako klawisz wstecz, wejście do menu i po dłuższym przytrzymaniu menadżer zarządzania otwartymi aplikacjami. O ile w pionie korzystanie z niego jest wygodne, o tyle w poziomie przy ekranie ustawionym pod kątem już nie całkiem. Z lewej strony obudowy znajduje się odbijający klawisz blokowania ekranu, z prawej dwukierunkowy kontroler głośności, klasyczny przycisk skrótu do aparatu oraz wejście na kartę SIM.

Na dolnej krawędzi nie umieszczono nic prócz mikrofonu, za to na górnej są wejście microUSB, zaślepione wyjście HDMI, power mini Jack 3,5 mm. Klawisze głośności oraz blokowania nie wystają zanadto poza obudowę, ale są dobrze wyczuwalne i nie ma problemów z ich obsługą. Z tyłu obudowy umieszczono oczywiście aparat wraz z podwójną doświetlającą diodą LED. Brakuje slotu na karty microSD, ale E7 ma 16 GB wewnętrzej pamięci, które powinny wystarczyć użytkownikowi.

Cała bryła telefonu jest bardzo dobrze znana – design taki, jak w Nokii N8 – tylko odpowiednio powiększona i grubsza ze względu na większy ekran i klawiaturę.

Ekran po rozłożeniu ustawia się pod wygodnym kątem w stosunku do klawiatury, tak że korzystanie z niego w pozycji poziomej i pisanie jest przyjemnością. Wykonanie klawiatury trzyma równie wysoki poziom jak obudowa. Szeroki rozstaw przycisków ułatwia precyzyjne trafianie w nie, a same klawisze są dosyć twarde z delikatnym przeskokiem, ale zaznaczonym na tyle, by czuć naciśnięcie. Osoby z dużymi dłońmi nie powinny mieć problemów. Wprowadzanie tekstu jest więc szybkie, jedynym mankamentem jest umieszczenie klawisza symbolu tylko po lewej stronie, przez co wprowadzanie polskich znaków czasem wymaga akrobacji prawym kciukiem.

Czterorzędowe ustawienie klawiszy w równych kolumnach na początku może sprawiać trudności, ale rozkład jest szybki do opanowania. Obecność ”CTRL” i klawiszy kierunkowych ułatwia pracę z tekstem. Dla mnie te drugie są niezwykle ważne – dzięki kierunkowym przyciskom można ułatwić sobie poruszanie się nie tylko po tekście, ale również po aplikacjach i menu bez konieczności odrywania kciuków do ekranu. Panel jest również równomiernie podświetlony. Skrótem – klawiatura E7 to chyba najmocniejsza strona tego modelu. Pisanie na niej sprawia radość, o czym niech świadczy kilka tekstów, które na niej napisałam oraz… Ta recenzja w całości stworzona na Nokii E7.

Czterocalowy ekran o rozdzielczości 640 x 360 pikseli pokryty jest szkłem Gorilla Glass. Reaguje błyskawicznie i precyzyjnie i jeśli system nie ma lagów (o tym potem) to obsługa jest bardzo dobra. Ikony w Symbianie często są duże i zajmują dużo miejsca, choć przy 4 calach spokojnie mogłyby być mniejsze i bardziej „dopieszczone”. Za to jasność i odwzorowanie kolorów jest miłe dla oka. AMOLED z technologią ClearBlack wyświetla bardzo dynamiczny, nasycony obraz. Czerń faktycznie jest głęboka. Obraz jest czytelny pod ostrymi kątami jak również w słońcu.


Smartfon uruchamia się szybko. Na pierwszy rzut oka Symbian^3 wydaje się po prostu brzydki i estetycznie pozostaje daleko w tyle za innymi mobilnymi OSami. 3 pulpity, na których widgety i skróty wyglądają bardzo chaotycznie i duże klawisze menu powodują zagubienie. To może być czytelne tylko dla wcześniejszych użytkowników Symbiana i Nokii z interfejsem S40 i S60.


Mimo, że E7 nie posiada 1 gigahercowego procesora jak praktycznie wszystkie dzisiejsze high-endowe smartfony, to animacje i przejścia są płynne i nie odczuwa się specjalnie opóźnień. To pewnie zasługa Symbiana, którego wymagania są niewielkie.

Menu Nokii E7 jest mało czytelne. Ogarnięcie dziesiątek podmenu i opcji bardzo skutecznie utrudniają dziwne tłumaczenia i skróty, po nazwach których ciężko czasem dojść o co chodzi. Na przykład w ustawieniach telefonu ” wskaźn. powiadomień-> podśw. tryb got.-> oddychające światło włączone\wyłączone”. Jakim sposobem mało zaawansowany użytkownik ma zorientować się, o co w tym chodzi? Całość wypada bardzo nieintuicyjnie i czasochłonnie.

Jednak Nokia E7 to dobry kombajn do multimediów. Odtwarza bezproblemowo większość popularnych formatów wideo i podczas prób obraz zacinał się jedynie na RMVB. Na ekranie tej wielkości i jakości wszelkie materiały ogląda się z przyjemnością.

Nie przeszkadza też umiejscowienie głośnika – z prawej strony z tyłu na górze, tak że podczas trzymania telefonu możliwość zasłonienia go jest minimalna. Wydobywający się z niego dżwięk jest stosunkowo głośny i czysty.

Tak jest również z dźwiękiem w słuchawkach. Dobrze zaznaczone niskie i wysokie tony oraz kilka podstawowych ustawień w odtwarzaczu muzyki są plusem, choć odtwarzacz jest naprawdę podstawowy. Jednak E7 jako odtwarzacz sprawdzi się dobrze pod warunkiem podłączenia lepszego niż dołączony zestawu słuchawkowego. Ten jest wykonany kiepsko i obawiałabym się, że po kilku tygodniach średniego użytkowania po prostu się rozpadnie.

Aparat fotograficzny uruchamia się szybko po dłuższym przytrzymaniu dedykowanego klawisza i posiada podstawowe ustawienia oraz prosty edytor zdjęć. Jednak brak autofocusa jest bardzo rażący. O ile zdjęcia robione z większej odległości są znośne, o tyle te z bliższej są całkowicie rozmazane. Przy 8 Mpix Nokia mogła postarać się o wiele lepiej, tym bardziej, że aparaty w telefonach coraz częściej zastępują przeciętnym użytkownikom cyfrówki. Nagrywane wideo to 720p, zdjęcia i filmiki wykonane smartfonem poniżej.

W Nokii E7 preinstalowano obsługę dwóch serwisów społecznościowych – Facebooka i Twittera. Aplikacja znośnie (i tylko tyle) obsługuje streamy i brakuje jej kilku opcji, choćby dodania tekstu do tweeta czy statusu ze zdjęciem. Na dłuższą metę wskazane jest zainstalowanie aplikacji z Ovi Sklepu.

A Ovi Sklep, choć ma przejrzysty interfejs zawiera bardzo mało pozycji dla Symbiana E7. Wyszukanie w nim czegoś to katorga, algorytm działa jak chce i prawie nigdy nie daje dobrych wyników. Najczęściej pozostaje ręczna podróż przez daną kategorię, w nadziei że znajdzie się to, czego się szukało. Część aplikacji ma też problem z działaniem i instalacją.

Podczas testów telefon dostał aktualizację oprogramowania, która poprawiła stabilność. Wcześniej potrafił sam się resetować w najmniej odpowiednich momentach, nawet kilka razy dziennie. Po aktualizacji nie jest już tak tragicznie, chociaż niezapowiedziany reset też się zdarza, ale już raczej raz na kilka dni. To ogromna wada, tym większa, że smartfon kierowany jest dla biznesowych grup, gdzie niezawodność jest podstawą.

Połączenie z internetem to też problematyczna sprawa. E7 nie utrzymuje stałego połączenia z WiFi lub 3G\EDGE. Rozłącza się po blokadzie ekranu i łączy dopiero po odblokowaniu i włączeniu jakiejś aplikacji potrzebującej dostępu do sieci. Aktualizacje poczty czy statusów społecznościowych dokonują się więc z opóźnieniem, a czasem trzeba wymuszać je ręcznie. Nie ma mowy o byciu na bieżąco od razu po odblokowaniu. Nie ma też możliwości wyłączenia WiFi, jedynie ustawienie częstotliwości skanowania co maksymalnie 30 minut.

Wbudowana przeglądarka to delikatnie mówiąc tragedia. Często nie ładuje stron, zrywa połączenie i działa, jak chce. Strony, które uda się jednak załadować renderowane są ładnie i w miarę poprawnie. Do przeglądania sieci niezbędna jest więc instalacja innej przeglądarki, ale nie z Ovi Sklepu. Tam po długich poszukiwaniach udało mi się znaleźć tylko jedną, zo to nawet gorszą(!) niż systemowa. Ściągnęłam obie wersje Opery (po trzykrotnej próbie się udało) i okazało się, że Mini działa niestabilnie, natomiast Mobile zaoferowała w końcu wygodne przeglądanie sieci na stworzonym wręcz do tego ekranie.

Nie jestem kierowcą i nie potrzebuję na co dzień map, ale Ovi Mapy wyglądają porządnie i dobrze, zresztą to jedna z najmocniejszych stron Nokii od dłuższego czasu.

Klient pocztowy nie zbija z nóg, ale jest dosyć solidny, nie ma też problemu z wysyłaniem załączników. Mimo wszystko i tu znalazła się wada – czasem, gdy przychodząca wiadomość zawiera załącznik tekst po prostu się nie wyświetla.

Jakość rozmów jest dobra, mikrofon umieszczony na dole precyzyjnie zbiera dźwięk i tutaj nie zauważyłam problemu. Jednak zasięg – tu już się pojawia. Na terenach pokrytych dobrym zasięgiem E7 radzi sobie z nim stabilnie. Kłopoty pojawiają się przy niskim sygnale. Podczas gdy inne telefony pokazują 1-2 kreski i trzymają zasięg, Nokia E7 potrafi zgubić go całkowicie i już nie odzyskać.


Bateria jest zaskakująco mocna i przy dosyć intensywnym użytkowaniu bezproblemowo wytrzymuje cały dzień. Rozmowy, maile, przeglądanie sieci i nawet gry nie potrafią rozładować szybko E7.

Na pochwałę zasługuje też preinstalowany pakiet QuickOffice, który pozwala na biurową pracę. Z taką klawiaturą jest to komfortowe doświadczenie (pod warunkiem, że telefon akurat się nie zresetuje). Z PDFami również nie ma problemu od samego startu. Pod tym względem Nokia dała radę.

Nokia E7, jak w N8, oferuje również wygodną możliwość podłączenia urządzeń pod USB, wyjście HDMI sprawdza się doskonale zwłaszcza z multimedialnymi możliwościami.

Nokia E7 to smartfon pełen sprzeczności. Doskonałe wykonanie i dbałość o każdy detal obudowy gryzie się bardzo z Symbianem^3, który potrafi płatać bardzo poważne figle i nie oferuje dużych możliwości personalizacyjnych. Widać próby gonienia konkurencji, ale w niewielu miejscach są one udane. Przy wysokiej cenie (na stronie Nokii 2399 złotych) ciężko znaleźć grupę, która bez wyrzutów sumienia mogłaby sobie pozwolić na taki zakup. Konkurencja na takim samym poziomie cenowym oferuje często o wiele więcej, zwłaszcza w kwestii niezawodności. Bo chociaż E7 sprawdza się w kilku zastosowaniach, to ogólny efekt psuje niestabilność oraz szczegóły (jak internet), które w smartfonie są podstawą. Powiedziałabym, że ten smartfon sprawdzi się u średnio wymagającej grupy, która stawia zwłaszcza na multimedialność, ale przy tej cenie byłoby to nietrafione.

Po intensywnym obcowaniu z Symbianem^3 coraz przychylniejszym okiem patrzę na z każdym dniem realniejszy mariaż Nokii i Microsoftu. Windows Phone 7 może unowocześnić wizerunek Nokii, bo Symbianowi raczej to się nie uda.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA