REKLAMA

Apple po 3Q: świetnie ale pytanie o iPhone'a 4 pozostaje bez odpowiedzi

21.07.2010 06.59
Apple po 3Q: świetnie ale pytanie o iPhone’a 4 pozostaje bez odpowiedzi
REKLAMA
REKLAMA
Rys. Kamil Tatara

Po raz drugi z kolei wyniki kwartalne Apple’a można czytać na dwójnasób: z jednej strony zysk wzrósł o niebotyczne wręcz 78%, choć nikt nie mówi już o kolejnym rekordowym kwartale; z drugiej strony najważniejsza tym razem sprzedaż iPhone’ów nieco rozczarowała, choć w kontekście rocznym wzrost jest znaczny. Na realną ocenę skutków Antennagate dla wyników Apple’a należy więc poczekać do publikacji kolejnych wyników kwartalnych za trzy miesiące.

Tak jak się spodziewano, Apple daje dobry sygnał inwestorom – spójrzcie na nasze wyniki finansowe, na najbardziej zdrową na rynku technologicznym strukturę marży, na to, ile zarabiacie na jednej akcji zanim podejmiecie chaotyczną decyzję o sprzedaży naszych walorów. I rzeczywiście – zysk netto na akcji wzrósł aż o 78 centów na akcji do 3,51 dol., co dało wynik 3,25 mld dolarów. Obroty z kolei wzrosły o 61% do 15,7 mld dolarów. Wynik powyżej 15 mld przychodów kwartalnych Apple’a może wynieść firmę Jobsa ponad obroty kwartalne Microsoftu, co byłoby kolejnym przyczynkiem do dyskusji o trwałej zmianie warty na rynku technologicznym.

Najważniejszy odczyt z wczorajszej konferencji finansowej Apple’a dotyczył iPhone’a. Z dwóch względów: po pierwsze, należało tam już szukać informacji na temat realnego wpływu Antennagate na sprzedaż smartfonu Apple’a, a po drugie, odpowiedzi na to, na ile sprzedaż iPhone’a nie jest zależna od cyklu życia jego kolejnych wersji. W 3 kwartale rozliczeniowym Apple sprzedał 8,4 mln iPhone’ów. To wprawdzie mniej niż oczekiwali analitycy (Wall Street mówiło o 9 mln), ale aż o 61% więcej niż rok wcześniej. Ta druga liczba jest ważna, gdyż tak jak rok temu, tak i teraz, wielu konsumentów wstrzymywało się z zakupem iPhone’a do wydania nowego modelu – teraz 4, rok temu 3GS. Widać więc, że mimo iż Apple przyzwyczaił rynek do lipcowych debiutów iPhone’a, to sama marka jest na tyle silna, że koniunktura na nią niezależna jest od cyklu jej życia. 8,4 mln iPhone’ów sprzedanych w 3Q oznacza bowiem, że modeli 3GS sprzedało się ok 7,4 6,7 mln, gdyż kwartał zamykał się 3 dni po premierze iPhone’a 4, a tego – jak wiemy – sprzedało się na starcie 1,7 mln sztuk. To dobre dane, choć wymiar kryzysu konstrukcji iPhone’a 4 dopiero będzie znany.

Bardzo pozytywnie zaskoczyła sprzedaż komputerów Mac. W zeszłym kwartale sprzedało się ich aż 3,47 mln sztuk, co jest najlepszym odczytem sprzedaży Macinstosha w historii. To szczególne osiągnięcie jeśli weźmie się pod uwagę fakt debiutu – bądź co bądź – kolejnego komputera w portfolio Apple’a, czyli iPada. 33% wzrost sprzedaży Maków to największe pozytywne zaskoczenie 3 kwartału.

W pierwszym kwartale rozliczeniowym obecności na rynku iPada jego debiut wypadł okazale – Apple sprzedał 3,3 mln iPadów, co wygenerowało 2,16 mld przychodów. Co ciekawe średnia cena zakupu iPada wyniosła 640 dol. (nieco więcej niż przewidywano), co oznacza, że wielu konsumentów optuje za droższymi modelami. Jeśli iPad powtórzy dobre wyniki w następnych kwartałach, to plan Steve’a Jobsa dotyczący ustanowienia kolejnej istotnej linii biznesowej firmy się powiedzie. Zresztą debiut iPada już ma swoje pozytywne odbicie na strukturę przychodów firmy – udział iPhone’a w całościowych obrotach kwartalnych Apple’a spadł z 40% po 2Q do 34% po 3Q, a to bezpośrednia zasługa świetnego debiutu iPada.

Tak jak oczekiwano, sprzedaż iPodów spadła o 8% do 9,4 mln sztuk, ale przy niższej sprzedaży ilościowej Apple zdołało zwiększyć przychód na iPodach o 4% do 1,5 mld dol. ze względu na to, że klienci wybierali głównie najdroższe modele w portfelu, czyli iPoda touch (ilościowy wzrost sprzedaży o 48%). W związku z postępującą kanibalizacji sprzedaży iPodów przez nową gwiazdę w portfelu Apple’a – iPada – należy chyba oczekiwać przyspieszenia spadków ilościowych sprzedaży iPoda w nadchodzących kwartałach.

Słuchając odpowiedzi szefa operacyjnego Apple’a, Tima Cooka oraz szefa finansów Petera Oppenheimera nie da się nie wyczuć chęci zbagatelizowania problemu wadliwej konstrukcji anteny w iPhone 4. Cook próbował nawet nieco rozbawić zadających mu pytania analityków twierdząc, że linia telefoniczna mu się zrywa, gdyż tak wiele połączeń otrzymuje z całego świata z prośbami o wysyłkę większych partii iPhone’ów 4, a przecież Apple „produkuje nowe iPhone’y tak szybko jak tylko może”.

Rynek pozytywnie zareagował na doskonałe wyniki kwartalne Apple’a. Po kilku dniach nieprzerwanych spadków wczoraj Apple skoczyło 2,5% i na zamknięciu sesji kosztowało 251,89 dol.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA