REKLAMA

Steve Jobs nie lubi Flasha. Oto dlaczego.

20.04.2010 14.00
Steve Jobs nie lubi Flasha. Oto dlaczego.
REKLAMA
REKLAMA

Zmiana warunków w umowie uczestnictwa w Programie Deweloperskim AppStore zaproponowana (tzn. wymuszona) przez Apple’a w aktualizacji związanej z udostępnieniem deweloperom oprogramowania mobilnego najnowszej wersji iPhone OS 4.0, to finalny krok zmierzający w kierunku odcięcia firmy Adobe od urządzeń Steve’a Jobsa. Czemu szef Apple’a nie lubi Adobe?

Adobe to jeden z największych na świecie producentów oprogramowania z kilkoma sztandarowymi produktami, tj. Photoshop – program do profesjonalnej obróbki zdjęć, który od lat wyznacza standardy pracy grafików i fotografików na całym świecie; Acrobat – najpopularniejszy na świecie program do tworzenia i czytania plików PDF, czy Flash – multimedialna platforma, dzięki której wyświetlane są interaktywne treści na stronach internetowych.

O ile Photoshop na Maku to pożądany przez Apple’a produkt (choć konkurujący z własnym programem Aperture), gdyż wielu specjalistów kupuje komputery z jabłkiem w logotypie właśnie po to, aby optymalnie korzystać z dobrodziejstw programu Adobe i o ile Acrobat również swoje miejsce znajdzie na Macintoshu, to Flash nie jest mile widziany zarówno na Makach, jak i urządzeniach mobilnych z iPhone OS. To dlatego, że dominacja Flasha uczyniłaby Apple zależnym od strategii rozwoju i biznesowych priorytetów Adobe, a na dominację kogokolwiek i czegokolwiek, to Steve Jobs się nie zgodzi. Nigdy. Na dodatek wiedzę o aktywności użytkowników urządzeń Apple’a – co w prostej linii przekłada się na niezwykły potencjał biznesowy – miałaby firma zewnętrzna, a na to Steve Jobs się nie zgodzi. Nigdy.

Dzięki Flashowi, Adobe kontroluje potężną część aktywności w sieci (według danych przedstawionych przez Dominque’a Jodoina):

– 1,2 mld telefonów komórkowych obsługuje technologię Flash;
– 70% gier online działa we Flashu;
– 98% komputerów stacjonarnych ma zainstalowanego Flasha;
– 85 ze 100 największych stron internetowych używa Flasha;
– 75% wszystkich materiałów wideo w sieci, włącznie z Hulu oraz YouTube) wyświetlanych są we Flashu;
– 2-3 mln deweloperów przygotowuje aplikacje we Flashu.

Wiedza o użytkownikach internetu wynikająca z tych liczb należy do Adobe bez względu na to, na jakim urządzeniu użytkownik korzysta z Flasha. 100 mln urządzeń z iPhone OS, które raczej na pewno będzie w rękach klientów Apple’a już w tym roku to niewielka, ale znacząca wyrwa w hegemonii Flasha. Te 100 mln urządzeń z iPhone OS to również 100 mln kart kredytowych zarejestrowanych w iTunes (ze wszystkich ponad 125 mln). Ci użytkownicy należą do najbardziej atrakcyjnej dla rynku grupy internautów, którzy akceptują i chętnie płacą za treści w sieci. Może się więc okazać, że wielu podmiotom żyjącym ze sprzedaży w internecie będzie się opłacać porzucenie platformy Flash na rzecz tego, co oferuje Apple, czyli HTML5.

W konflikcie na linii Apple – Adobe ukrywa się więc nie tylko wiedza o klikach internautów ale także pomysł na rozwój interaktywności sieci i wielki potencjał biznesowy. Oto dlaczego Steve Jobs nie lubi Flasha.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA