Dlaczego iSlate to kiepska nazwa na tablet Apple
Jeśli wierzyć wynikom śledztwa, jakie przeprowadził serwis MacRumors, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nowy rewolucyjny produkt Apple - dotykowy przenośny komputer - będzie nazwany iSlate. Jeśli rzeczywiście takie są plany Steve'a Jobsa, to - co mam nadzieję zaraz udowodnić - nie będzie to dla niego (dla produktu, ma się rozumieć) dobry omen. Ta nazwa marki po prostu źle się kojarzy.
Najpierw kilka faktów: MacRumors ustalił, że domena iSlate.com, która po raz pierwszy zarejestrowana została w październiku 2004 r. przez firmę Eurobox, w 2007 r. trafiła w ręce Apple. MacRumors i TechCrunch ustaliły także, że za pośrednictwem firmy-słup, Apple posiada pełne prawa do marki iSlate. Może to czysty przypadek, może ta nazwa to jedna z wielu potencjalnych, które Apple rozważa(ło) dla któregokolwiek ze swoich produktów, ale oba serwisy obstawiają, że chodzi o tablet, na który rynek i media czekają od co najmniej półtora roku.
Jakie prawdopodobnie może być biznesowe meritum istnienia tabletu Apple, to świetnie i szczegółowo opisywał "Wall Street Journal". Inne media dorzuciły garść komplementarnych informacji, z których najważniejsza wydaje się ta, że Apple najprawdopodobniej zorganizuje konferencję medialną 26 stycznia 2010 r., kiedy zaprezentuje światu nowe urządzenie.
Jeśli przyjąć powyższe spekulacje za prawdopodobne, to wszystko wydaje się niezwykle logiczne poza jednym (ale i najważniejszym) - nazwą nowego super-gadżetu Apple. iSlate nie brzmi po angielsku zbyt dobrze.
"Slate" to dziwne angielskie słowo, które nie ma jednoznacznego wymiaru. Przede wszystkim to słowo nie ma jednego znaczenia, które od razu przychodziłoby na myśl. To negatywnie wpływa na potencjał marketingowy produktu wykorzystującym je w swojej nazwie. Wszystkie pozostałe produkty Apple z "i" na przodzie są jednoznaczne: iPhone, iPod, iTunes, iWork, iLife itd. - wszystkie one brzmią tak, że nie można pomylić ich zastosowania, nawet nie znając wcześniej tych marek. Są jednoznaczne i przez to potężne, spotęgowane na dodatek fenomenalnie mocnym, spersonalizowanym "i" (o marketingowej sile tego przedrostka można by świetny doktorat napisać).
Najbliżej funkcjonalności tabletu, słowo "Slate" można wytłumaczyć jako: "kawałek kamienia", inaczej mówiąc "łupek". W XIX wieku "slate" oznaczał także rodzaj materiału - właśnie z kamienia - który służył jako medium do pisania. Był popularny ze względu na to, że był dużo tańszy od papieru. Tyle, że to znaczenie "slate" już dawno wyszło z potocznego języka, bo papier stał się tani i powszechny, więc cienki, łupinkowy kamień do pisania stał się zbędny. Dziś klient masowy, czyli przeciętny człowiek - nawet anglojęzyczny przez urodzenie - rzadko zna tamto znaczenie słowa "slate". Jeśli Apple miałoby tabletem przywołać właśnie to rozumienie słowa "slate" ponownie do życia, to głównym zadaniem PRowym byłaby edukacja potencjalnych klientów, a to oznaczałoby stratę innych aspektów komunikacyjnych na starcie.
Najbardziej powszechne rozumienie słowa "slate" w potocznym, codziennym języku pochodzi od idiomu "with a clean slate", co w tym przypadku oznacza "brak wcześniejszych (negatywnych) doświadczeń, doznań". Innym popularnym idiomem ze słowem "slate" jest "wipe the slate clean", co - głównie w relacjach międzyludzkich - oznacza rozpoczęcie czegoś na nowo, odpuszczenie win i zapomnienie niewygodnej przeszłości. "Slate" to także określenie koloru, który ma coś w sobie zarówno z szarości, jak i fioletu. Oba te znaczenia są w pewnej mierze nacechowane negatywnie.
"Slate" to także lista wyborcza - najczęściej lista kandydatów z ramienia partii politycznej do stanowisk i urzędów. W końcu "slate" to także termin w budownictwie oznaczający rodzaj pokrycia dachów, co ma również związek ze staroangielskim rozumieniem tego słowa jako "łupek".
Jako czasownik, "slate" jest jeszcze bardziej problematyczny, bo oznacza bardzo mocną krytykę lub karę. Dobrymi polskimi odpowiednikami byłyby w tym przypadku: zjechać (coś lub kogoś), obsmarować (kogoś), oczerniać (kogoś).
Jak widać, oprócz staroangielskiego rozumienia słowa "slate", które już dawno w naturalny sposób wyszło z użycia, słowo to ma negatywne konotacje. Co więcej, oprócz tego starego rozumienia, trudno znaleźć jakiekolwiek semantyczne połączenie pomiędzy "slate" i "tablet". Jeśli więc rzeczywiście tak oczekiwany przez rynek, nowy produkt Apple miałby nosić taką nazwę, to jego znak towarowy w moim odczuciu byłby o niskim potencjale.