Nokia, netbooki i OLPC
A co jeśli Nokia naprawdę zacznie produkować laptopy ?
Będzie chciała się bić o złotą patelnię z Dellem, HP, Acerem i resztą? Jassne.
Zresztą, wcale nie musi. I tak jest już największym producentem komputerów na świecie.
Pospekulujmy sobie trochę. Co, jeśli użytkownicy netbooków zorientują się w pewnym momencie, że jedyna aplikacja, jaka jest im potrzebna do szczęścia to przeglądarka internetowa? Że system operacyjny nie ma wielkiego znaczenia? Nie mówię o jednostkowych przypadkach, tylko o czymś trochę większym.
Co stanie na drodze Nokii, by stworzyć taniego netbooka/notebooka opartego na technologii znanej dotychczas ze smartfonów? Wyposażonego w spory ekran, wygodną klawiaturę, wystarczająco wydajny procesor ARM i mobilny system operacyjny (Symbian, Maemo)?
Najtańsze netbooki kosztują dziś ok. 200 dolarów. Jak bardzo można zejść z ceną rezygnując z procesora x86 i pojemnej baterii, która go zasila (tablet Nokii N810 korzysta z tego samego akumulatora, co smartfony E71 i E90)? Jak wiele można zaoszczędzić na efekcie skali firma, która sprzedała w zeszłym roku 470 milionów telefonów?
Nokia przespała rewolucję internetowych smartfonów. Najlepszym dowodem jest niezbyt udana 5800 XpressMusic. Tylko pytanie, czy Finom tak naprawdę zależy na konkurowaniu z Apple i RIM? A może bardziej opłaca im się stworzenie netbooka dla reszty świata - odpowiednika Nokii 1100 (albo 1202, która jest wymieniana jednym tchem, obok N97, 5800 i E63 w ostatnim raporcie kwartalnym firmy)? Oczywiście, podpiętego do Ovi.