Twój smartfon ściemnia z zasięgiem. Google dorzuca kreskę ekstra
Wygląda na to, że smartfony mogą nas okłamać co do zasięgu sieci komórkowej. Pokazują więcej kresek, niż faktycznie powinny. Google macza w tym palce.

Niedawno pisaliśmy, że jeśli smartfon wyświetla ikonę 5G, nie zawsze oznacza, że jesteśmy podłączeni do sieci najnowszej generacji. Teraz dowiadujemy się, że system Android może też wskazywać nieadekwatną siłę sygnału. W tym celu Google miał opracować dedykowaną funkcję.
Kreski zasięgu w telefonie bywają mylące
Od lat jednym z charakterystycznych elementów interfejsu w każdym smartfonie są tzw. kreski sygnału sieci komórkowej. Zasada jest wszystkim znana - im więcej, tym lepiej. Najczęściej możemy zobaczyć maksymalnie cztery kreski, gdzie jedna to słaby zasięg, a cztery - możliwie najlepszy (zero oznacza brak dostępu do sieci komórkowej).
System operacyjny telefonu przelicza jakość połączenia z wybraną stacją bazową (w zależności od technologii - 2G, 3G, 4G, 5G) i pokazuje ją jako siłę sygnału. To proste, ale nieprecyzyjne narzędzie. Wysoki zasięg oczywiście nie musi oznaczać dostępu do szybkiego internetu - liczy się też technologia sieci komórkowej, z którą łączy się nasz smartfon.
Jeśli mamy silne połączenie z siecią 2G i obok np. trzech kresek widzimy znacznik E lub G, połączenie z internetem będzie praktycznie niemożliwe. Jedna kreska LTE lub 5G może zapewniać lepsze efekty.
Android potrafi zawyżać siłę sygnału
Okazuje się jednak, że telefony z Androidem mogą nas oszukiwać co do faktycznego zasięgu komórkowego. Nowy raport Nick vs Networking pokazuje, że w systemie operacyjnym Google znaleziono funkcję, która odpowiada za sztuczne zawyżanie wskaźnika sygnału. Po jej aktywowaniu telefon pokazuje jedną kreskę więcej, niż powinien.
Czyli jeśli normalnie mielibyśmy jeden pasek zasięgu, zobaczymy dwa. Rzecz jasna Google nie chwali się publicznie tą funkcją. Nie znajdziemy jej w dokumentacji pomocy technicznej Androida.
Funkcja nie jest też domyślnie włączona. Problemem jest to, że operatorzy sieci komórkowych mogą ją aktywować za pomocą jednej aktualizacji. Trudno jednak powiedzieć, czy sprawa dotyczy tylko urządzeń z Androidem z blokadą SIM (choć takie w Polsce praktycznie już nie występują), czy telefonów pozbawionych tego ograniczenia. W teorii ustawienia konfiguracyjne mogą zostać wczytane z karty SIM.
Nick vs Networking znalazł dowody, że co najmniej dwójka amerykańskich operatorów korzysta z tego rozwiązania: AT&T i Verizon. W urządzeniach z iOS nie znajdziemy takiego rozwiązania (a przynajmniej nie ma na to dowodów). Pamiętajcie jednak, że kreski zasięgu telefonie są tylko pomocniczym narzędziem, które warto traktować z przymrużeniem oka.
Więcej o smartfonach przeczytasz na Spider's Web:







































