Rodziny kupują iPhone'a by? zaoszczędzić
Badania przeprowadzone przez agencję comScore przynoszą dość zaskakujące rezultaty. Okazuje się, że gorzej sytuowane materialnie rodziny amerykańskie masowo kupują iPhone'a 3G. Między czerwcem a końcem sierpnia 2008 roku wzrost sprzedaży telefonu Apple w gospodarstwach domowych o niskich dochodach na osobę wyniósł 48% wobec średniego rynkowego wzrostu sprzedaży telefonów o 21%.
Na badania comScore powołuje się prestiżowy amerykański dziennik "Wall Street Journal". Według autorów raportu, biedniejsze amerykańskie rodziny rezygnują z drogich usług internetowych i dodatkowych gadżetów (np. kolejny odtwarzacz mp3 czy nie zaawansowany aparat cyfrowy) na rzecz iPhone'a 3G, który oferuje wszystko w jednym urządzeniu. Analitycy porównują go nawet do scyzoryka armii szwajcarskiej.
Gospodarstwa domowe o dochodach rocznych pomiędzy 25 a 50 tysięcy dolarów adoptują smartfony w tempie 16% rocznie wobec średniej rynkowej 12%. Użycie mobilnych wersji przeglądarek wśród takich klientów rośnie 4,9% rocznie wobec średniego rynkowego wzrostu o 2,7%. Tacy konsumenci słuchają także muzyki na mobilnych urządzeniach o 4,7% częściej niż przed rokiem. Średnia dla rynku w tym aspekcie to minus 0,3%.
Niektórzy specjaliści, jak profesor George Calhoun ze Stevens Institute of Technology w Hoboken, przekonują jednak, że rosnąca popularność iPhone'a w segmencie mniej zamożnych klientów wynika bardziej z obniżki jego ceny wyjściowej do około 200 dolarów. "Na wyciągnięcie ręki masz urządzenie, które pobudziło rządzę gadżetową", wyjaśnia profesor Calhoun.
comScore zbadało 33962 użytkowników telefonów komórkowych w Stanach Zjednoczonych. Według raportu na koniec sierpnia 2008 roku iPhone'a używało 2,6 miliona użytkowników w USA. To 1% wszystkich telefonów komórkowych w użyciu w Stanach Zjednoczonych.
Niezwykle interesujące wyniki mogłyby przynieść polskie badania odnośnie użycia iPhone'a . Żywię rosnące przekonanie, że pozycja iPhone'a w Polsce jest zgoła odmienna niż w USA. Mam takie wewnętrzne przeczucie, że iPhone w Polsce jest w rękach trzech rodzajów klientów:
- bardzo młodych ludzi, dla których posiadanie telefonu Apple jest wyznacznikiem statusu społecznego wśród rówieśników (vide case MyApple);
- trzydziestoletnich yuppies, którzy z iPhone'm w dłoni budują swój wizerunek nowoczesnych i "dobrze przygotowanych" specjalistów;
- pasjonatów Apple, którzy w ciemno kupują wszystkie produkty z logiem nadgryzionego jabłka.
Kto wie, może któraś z wiodących polskich agencji analitycznych zajmie się wkrótce iPhone'm badając jego wymiar społeczno-ekonomiczny w naszym kraju. Może ktoś z Was miałby na zbyciu kilkadziesiąt tysięcy złoty na zlecenie tego typu badań, powiedzmy Instytutowi SMG/KRC? A może macie kompletnie inne zdanie na temat profilu społecznego iPhone'a w Polsce?