Na razie ministrowie traktują naukę jako swój prywatny folwark, który należy się im jak psu buda, tylko dlatego że wygrali wybory. Wspomniany projekt reformy PAN, jak powiedział Maciej Gdula, zakłada, że "resort będzie miał wgląd w kondycję ekonomiczną i politykę finansową instytutów". Wiceminister uważa też, iż "lepszy przepływ informacji oraz stworzenie miękkich mechanizmów kontroli pozwoli zbudować zaufanie między ministerstwem a instytutami i zapewni im rozwój". Nie brzmi to najlepiej. Dla Agnieszki Chacińskiej wręcz pachnie "ręcznym sterowaniem" i populizmem, którymi charakteryzowały się rządy PiS. Podobnie jak poprzednicy KO ogranicza finansowanie Narodowego Centrum Nauki (NCN). Ta powstała w 2010 roku agencja wspiera badania podstawowe. Wypracowała sprawnie funkcjonujący system oceny wniosków o projekty badawcze na podstawie recenzji ekspertów i ekspertek z zagranicy w oparciu o wzory European Research Council (czyli swojego odpowiednika w UE). Były dyrektor NCN, współtworzący tę agencję, prof. Andrzej Jajszczyk powiedział: "W USA zrozumiano bardzo dawno, że badania podstawowe mają tworzyć intelektualny grunt do innowacji. Jeśli jest innowacja, która dobrze rokuje, znajdują się prywatne pieniądze, aby ją sfinansować".