Modus operandi, jakie stosował Żurnalista w ukrywaniu się, jest więc bardzo proste: wziąć pieniądze, albo skorzystać z danej usługi, po czym zwodzić, a gdy już się nie da, uciec, zamknąć firmę, zmienić miejsce zamieszkania. Tylko w ostateczności zwrócić dług. Odkąd jednak opublikowaliśmy nasz pierwszy reportaż, Żurnalista w publicznych wypowiedziach zaczął przekonywać, że zmienił się i chce naprawić swoje winy.
To, jak bezpiecznie czuł się w swojej nowej tożsamości, widać po tym, jak w ostatnich miesiącach chciał się wkręcić do dużych, poważanych mediów. W lutym tego roku jest bohaterem tekstu o podcastach w magazynie "Forbes". Współpracę i nagrywanie podcastów o miłości zaproponował Radiu Tok FM. Nie wzbudził jednak zaufania. Potem ogłosił na swoim koncie na Instagramie, że będzie pisał felietony dla "Wysokich Obcasów", dodatku "Gazety Wyborczej". Ale jak się okazało, wcale nie miał takiej kooperacji jeszcze dogadanej. Jedna z osób, z którymi negocjował, mówi jasno: – Nie ukrywał, że chciał się uwiarygodnić jako twórca.