Kluczowe jednak jest to, że wszystkie te decyzje – po części wynikające oczywiście z kwestii wizerunkowych – to tylko fragment znacznie większej kampanii uruchomionej przez Stany Zjednoczone. Jak napisał Reuters, „Rosja właściwie ma przedsmak tego, jak to jest być Huawei”. I rzeczywiście, rząd Stanów Zjednoczonych już 24 lutego, w dniu ataku, ogłosił, że odcina ten kraj od amerykańskich mikrochipów, sprzętu telekomunikacyjnego, komputerowego i innych technologicznych produktów w rodzaju laserów i czujników. Co więcej, przepisy są tak skonstruowane, by zakaz sprzedaży do Rosji obejmował wszelkie towary wyprodukowane przy użyciu amerykańskiego sprzętu i oprogramowania. Amerykańskie firmy wyspecjalizowane w technologiach, by sprzedawać do Rosji, będą musiały uzyskać specjalne licencje i raczej nie ma co liczyć na to, że Departament Handlu USA będzie je chętnie wydawać.