ChatGPT Atlas mnie rozczarował. Przeglądarka musi się poprawić
Przeglądarka ChatGPT Atlas jest już dostępna dla pierwszych użytkowników. Zainstalowałem ją praktycznie od razu, ale mnie rozczarowała ograniczonymi funkcjami. Na szczęście niebawem zostanie poprawiona.

ChatGPT Atlas to odpowiedź OpenAI na popularne programy do przeglądania: Google Chrome, Microsoft Edge, Safari. Większość z nich nie oferuje funkcji sztucznej inteligencji (choć powoli się to zmienia). Twórcy lubianego chatbota specjalizują się w AI, więc chcą to wykorzystać, udostępniając zaawansowane opcje, o jakich wcześniej mogliśmy pomarzyć.
ChatGPT Atlas jest bardziej aplikacją do sztucznej inteligencji niż przeglądarką
Podczas prezentacji nowego produktu firmy OpenAI miałem wrażenie, że z rozwiązaniem jest coś nie tak. Twórcy udostępnili aplikację do pobrania praktycznie od razu po prezentacji. Obecnie mogą ją zainstalować jedynie posiadacze komputerów Mac z systemem macOS 14 i procesorem Apple M1 (lub nowszymi) - korzystający z Windowsa, Androida i iOS muszą jeszcze chwilę poczekać.
To mój pierwszy główny zarzut w stronę twórców ChataGPT. Rozumiem, że łatwiej przygotować produkt na jedną platformę, ale pamiętajmy, że komputery z macOS są znacznie mniej popularne niż PC z Windowsem. Gigant sztucznej inteligencji już wcześniej wykonywał podobne ruchy: np. gdy uruchamiał aplikację ChatGPT na komputery, ta na początku była dostępna tylko dla macOS.

Tymczasem wszystkie konkurencyjne popularniejsze przeglądarki są dostępne na większości platform. Wiem, że to problemy wieku dziecięcego, ale największy rywal Atlasa - Comet od Perplexity od razu został wprowadzony na macOS i Windowsa.
Druga sprawa to fakt, że przeglądarka integruje ChataGPT w aż trzech różnych miejscach:
- strona startowa,
- pasek boczny po lewej strony z możliwością sprawdzenia historii i uruchomienia nowego czatu;
- przycisk Zapytaj ChatGPT, który pozwala skorzystać z chatbota do analizy strony internetowej, na której jesteśmy obecnie.
Rozumiem, że twórcy stawiają głównie chatbota, ale nie na tym chyba powinna polegać przeglądarka. Masz trzy różne miejsca, w których sobie skorzystasz AI. Nie ukrywam, że jest to mylące - szczególnie dla mniej wymagającego użytkownika, który po prostu chce przeglądać internet.
Trzecia kwestia to fakt, że ChatGPT Atlas chce nie tylko walczyć z Google Chrome, ale też ogólnie z Google jako wyszukiwarką. Jak w większości przeglądarek domyślną wyszukiwarką jest Google - co ma sens, to najpopularniejsze rozwiązanie na rynku, tak w ChatGPT nie ma możliwości zmiany wyszukiwarki. To znaczy, jest, ale nie działa.
Dlatego wpisując cokolwiek w pasek wyszukiwania jesteśmy kierowani do wyszukiwarki SearchGPT od OpenAI. Jasne - można ręcznie wejść w Google i tam zadać pytanie, ale to po prostu niewygodne.
Mało funkcji przeglądarki. Jest aż byt prosto
Nie można zaprzeczyć, że wygląd ChatGPT Atlas jest minimalistyczny aż do bólu. Nie mam problemu z prostotą, ale faktem, że interfejs przeglądarki został zbyt mocno ograniczony. Zawiera on tylko podstawowe elementy: pasek wyszukiwania, ikony cofnięcie/przód, odświeżenie, profil użytkownika z ustawieniami, przycisk wysuwania czatów ChatGPT oraz gdy jesteśmy na stronie internetowej guzik Zapytaj ChatGPT. To właściwie wszystko.
Mogłoby się wydawać, że większa prostota to lepsze korzystanie, ale jest zupełnie inaczej. Większość przydatnych elementów interfejsu została schowana. W konkurencyjnej przeglądarce Comet tuż obok paska adresu mamy przycisk kopiowania linku, powiększenia strony, wtyczek z możliwością zakotwiczenia ich na stałe (aby był prosty dostęp), pobranych plików oraz dopiero na końcu asystenta Perplexity.

W ChatGPT Atlas po pobraniu pliku trzeba klikać przycisk profilu i szukać zakładki Pobrane. Podobnie jest z rozszerzeniami, które również można przypiąć, ale nie mamy do tego dedykowanej ikony w zbiorze wtyczek. Zamiast tego użytkownik musi otworzyć kolejne menu prawym przyciskiem myszy. Brakuje też profili przeglądarek oraz grupowania kart, czyli funkcji, które w Chrome są od wielu lat. Przeglądarka internetowa nie powinna być tylko ładna, ale przede wszystkim funkcjonalna.
Jeśli wszystkie tak proste funkcje wymagają przeklikania się przez różne menu, wcale to nie pomaga w wykonywaniu zadań, które należą do programów do przeglądania internetu.
Na szczęście idą ulepszenia
Jeden z dyrektorów w OpenAI zajmujący się rozwojem ChatGPT Atlas - Adam Fry udostępnił w serwisie X całą listę funkcji, która zostanie wprowadzona do oprogramowania:
- obsługa wielu profili;
- grupowanie kart;
- wybieranie modelu ChataGPT na pasku bocznym;
- bloker reklam dla użytkowników premium;
- rozwijane menu zakładek, zamiast przewijania;
- menu z wszystkimi skrótami;
- poprawiona personalizacja sugestii;
- poprawa agenta dla pierwszej wiadomości;
- ulepszone działanie w Excelu i Google Drive z agentem.
To najważniejsze opcje - na liście faktycznie znajdują się rozwiązania, których realnie brakuje, a konkurencyjne znane przeglądarki mają je od wielu lat. To jednak tylko niektóre opcje, ale w praktyce powinno być ich znacznie więcej. Trudno powiedzieć jednak kiedy zostaną wprowadzone. Nie podaje się dokładnego planu wydania, a co najwyżej "nadchodzące tygodnie".
Czy jednak nowości sprawią, że ChatGPT Atlas będzie bardziej przeglądarkowy? Według mnie nie. Mimo wszystko użytkownicy będą mieli realną alternatywę - nie będą musieli korzystać już z wyszukiwarki Google. Trudno będzie się przyzwyczaić do takiego internetu. Obecnie pozostaję przy Perplexity Comet.
Więcej o przeglądarkach przeczytasz na Spider's Web:







































