Koniec jęczenia Microsoftu gdy pobieram Chrome. Dzięki Unii
Microsoft zmienił podejście do tych, którzy chcą pobrać przeglądarkę Google Chrome. Nie zobaczycie już komunikatów, które sugerują pozostanie przy domyślnej przeglądarce w Windows.

Konfiguracja nowego komputera z systemem Microsoftu zawsze wiąże się z pobraniem kluczowych programów. Jednym z nich jest przeglądarka internetowa. Większość osób pobiera Chrome’a. W systemie Windows jedynym sposobem na pobranie nowej przeglądarki jest skorzystanie ze wbudowanego Edge’a. Wiąże się to z dosyć żałosną próbą odwodzenia nas od obranego zamiaru.
Microsoft bez ściany komunikatów sugerujących pozostanie przy Edge. Możesz spokojnie pobierać Chrome
Dotychczas podczas pobierania Google Chrome’a w Microsoft Edge’u większość użytkowników widziała kilka komunikatów reklamowych:
- w domyślnej wyszukiwarce Bing po wpisaniu Chrome był widoczny baner: "nie ma potrzeby pobierania nowej przeglądarki internetowej";
- na stronie Google Chrome przeglądarka przed pobraniem wyświetlała okienko w prawej górnej części ekranu: "Microsoft Edge działa na tej samej technologii co Chrome";
- po pobraniu Chrome’a wyświetlał się całoekranowy baner, który również zachęcał użytkownika zastosowaniem tej samej technologii i bezpieczeństwa.
Oznacza to, że chcąc pobrać Chrome’a, widzieliśmy co najmniej trzy powiadomienia. Teraz jednak firma z tego zrezygnowała. Serwis Neowin zauważył, że wszystkie dotychczasowo wykorzystywane reklamy zniknęły. Nie widać ich w domyślnej wyszukiwarce Bing oraz na ekranie strony internetowej Google Chrome.
Microsoft nie wyświetla sugerujących, reklamowych komunikatów w krajach i regionach, gdzie obowiązują przepisy aktu o rynkach cyfrowych (DMA). Czyli również w Polsce. Jeśli będziecie chcieli pobrać Google Chrome’a na swój laptop czy komputer, nie powinniście zobaczyć denerwujących reklam.
To efekt działań Unii Europejskiej oraz przepisów DMA
Microsoft wciąż zalewa komunikatami użytkowników mieszkających poza Unią Europejską (i regionem Europejskiego Obszaru Gospodarczego). Dla przypomnienia dodam, że akt o rynkach cyfrowych już wcześniej zmienił obszarów technologii użytkowej, z której korzystamy na co dzień. Konfigurując nowy telefon - niezależnie, czy jest to Android, czy iOS - musimy wybrać domyślną przeglądarkę i wyszukiwarkę internetową.
Dokładnie też te same przepisy, które wymusiły na Apple’u przejście na USB-C, umożliwiły instalowanie aplikacji z innych źródeł niż App Store. DMA sprawiło też, że posiadacze iPhone'a mogą płacić metodami innymi niż Apple Pay. Zmiana po stronie Microsoftu nie jest jednak zupełnym zaskoczeniem. Microsoft już w ubiegłym miesiącu ogłosił, że wdroży aktualizacje mające na celu dostosowanie się do unijnych przepisów.
Więcej o przeglądarkach internetowych przeczytasz na Spider's Web:
Obrazek główny: Tada Images / Shutterstock.com