REKLAMA

Europa ma duży problem. Sztuczna Inteligencja? Tak, ale na zasadach USA

To, co początkowo wyglądało jak odwrót od restrykcyjnej polityki Bidena, okazuje się być jeszcze bardziej ograniczającym podejściem, które może definitywnie pogrzebać europejskie marzenia o cyfrowej suwerenności.

chipy AI USA Polska
REKLAMA

Żeby zrozumieć skalę problemu, trzeba cofnąć się do początku roku, kiedy administracja Bidena wprowadziła tak zwane AI Diffusion Rules - kompleksowy system ograniczeń eksportu zaawansowanych technologii AI. Regulacje te podzieliły świat na trzy kategorie: 18 najbliższych sojuszników Stanów Zjednoczonych otrzymało nieograniczony dostęp do chipów AI, druga grupa krajów miała ograniczenia do równowartości 50 tys. zaawansowanych GPU, a trzecia grupa została całkowicie wykluczona.

Polska znalazła się w drugiej kategorii, co wywołało oburzenie w rządzie i środowiskach technologicznych. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapowiadał wtedy, że Polska zostanie europejskim liderem w budowie fabryk AI, ale amerykańskie ograniczenia stawiały pod znakiem zapytania te ambitne plany. Sytuacja była o tyle absurdalna, że Polska wykorzystywała wówczas mniej niż 10 proc. nowego limitu importu ustalonego przez Stany Zjednoczone, ale perspektywa długoterminowa wyglądała już znacznie gorzej.

REKLAMA

Czytaj też:

Eksperci od razu zauważyli problematyczny charakter tych ograniczeń. Piotr Sankowski z Uniwersytetu Warszawskiego, były szef IDEAS NCBR, pisał wprost: Ton tego dokumentu jest jednoznaczny: żółte [tier 2] kraje powinny zapomnieć o rozwijaniu własnej superinteligencji. Ta ocena okazała się być wręcz prorocza w kontekście tego, co miało nadejść.

Trump odwołuje... żeby wprowadzić coś gorszego

W maju administracja Trumpa odwołała ograniczenia wprowadzone przez Bidena, co początkowo zostało odebrane jako sukces europejskiej dyplomacji. Departament Handlu Stanów Zjednoczonych ogłosił, że nowe wymagania zdusiłyby amerykańskie innowacje i obciążyły firmy uciążliwymi nowymi wymogami regulacyjnymi. Komisja Europejska wyrażała zadowolenie z tej decyzji, a Polska mogła odetchnąć z ulgą.

Jednak, jak się okazuje, radość była przedwczesna. Nowe doniesienia wskazują, że administracja Trumpa przygotowuje znacznie bardziej restrykcyjne podejście do eksportu chipów AI. Kluczowa różnica polega na tym, że dostęp do amerykańskich chipów AI będzie praktycznie ograniczony do wykorzystania w ramach amerykańskich platform chmurowych - głównie Amazon Web Services, Microsoft Azure, Google Cloud Platform oraz Meta i Apple.

To oznacza fundamentalną zmianę filozofii kontroli eksportu. Podczas gdy ograniczenia Bidena koncentrowały się na liczbie chipów, które dane kraje mogły importować, nowe podejście Trumpa skupia się na kontrolowaniu sposobu ich wykorzystania. Firmy spoza Stanów Zjednoczonych będą mogły uzyskać dostęp do zaawansowanych chipów AI, ale tylko pod warunkiem, że będą je używać w ramach infrastruktury kontrolowanej przez amerykańskie korporacje technologiczne.

To duży problem

Nowe ograniczenia mają daleko idące konsekwencje dla rozwoju AI w Europie. Najnowsze chipy AI, takie jak Nvidia H100, A100 czy te architektury Blackwell, są niezbędne do trenowania dużych modeli językowych i innych zaawansowanych systemów AI. Te procesory graficzne oferują niespotykane wcześniej możliwości obliczeniowe - na przykład chip H100 może wykonywać operacje z prędkością do 4000 teraflopów w precyzji FP8.

Kluczowym problemem jest to, że europejskie firmy i instytucje badawcze będą zmuszone do korzystania z amerykańskich platform chmurowych, co oznacza, że wszystkie dane wykorzystywane do trenowania modeli AI będą musiały być przesyłane do amerykańskich centrów danych, co rodzi poważne obawy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa. Europejskie firmy nie będą mogły dostosowywać konfiguracji sprzętowych do swoich specyficznych potrzeb, co jest kluczowe w przypadku specjalistycznych zastosowań AI. Każda europejska inicjatywa AI będzie musiała polegać na amerykańskiej infrastrukturze, co czyni z niej de facto przedłużenie amerykańskich korporacji technologicznych.

I co z naszymi marzeniami o sukcesie?

Nowe ograniczenia uderzają w samo serce europejskich ambicji związanych z cyfrową suwerennością. Unia Europejska od lat stara się budować niezależną infrastrukturę technologiczną, czego przykładem są projekty takie jak European High Performance Computing Joint Undertaking czy inicjatywy związane z rozwojem europejskich platform chmurowych.

Szczególnie problematyczne jest to dla projektów takich jak gaia-x czy europejskich fabryk AI, które miały stanowić alternatywę dla amerykańskich platform. Jeśli dostęp do najnowszych chipów AI będzie możliwy tylko poprzez amerykańskie chmury, te projekty stracą sens ekonomiczny i strategiczny.

Dla Polski sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Rząd zapowiadał inwestycje w wysokości 4,5 mld złotych w rozwój AI, w tym budowę polskiego modelu językowego. Jednak bez dostępu do najnowszych chipów AI poza amerykańskimi platformami te projekty będą mogły być realizowane tylko jako partnerstwa z amerykańskimi korporacjami, co podważa ich strategiczny sens.

Trudno nie straszyć nagłówkami

Przedstawiciele europejskiej branży technologicznej już wyrażają zaniepokojenie nowymi ograniczeniami. Poprzednie ograniczenia Bidena można było obejść poprzez zwiększenie efektywności wykorzystania dostępnych chipów lub przejście na alternatywne architektury. Nowe podejście Trumpa praktycznie eliminuje te możliwości.

Szczególnie problematyczne jest to dla europejskich startupów AI, które dotychczas mogły konkurować z amerykańskimi gigantami poprzez innowacyjne wykorzystanie ograniczonych zasobów sprzętowych. Teraz będą zmuszone do korzystania z tych samych platform co ich amerykańscy konkurenci, tracąc tym samym przewagę konkurencyjną.

Europejskie firmy produkujące chipy AI, takie jak niemiecka Infineon czy holenderska ASML, również mogą odczuć negatywne skutki nowych ograniczeń. Chociaż ASML dominuje w produkcji maszyn do litografii niezbędnych do wytwarzania najnowszych chipów, to amerykańskie ograniczenia mogą ograniczyć popyt na europejskie rozwiązania w dziedzinie AI.

Gdzie szukać wyjścia z tej sytuacji?

Europa stoi przed wyzwaniem znalezienia alternatywnych rozwiązań technologicznych. Jedną z opcji są chińskie chipy AI, takie jak Alibaba Hanguang 800, które oferują imponującą wydajność w zastosowaniach inferencyjnych. Chip Hanguang 800 może przetwarzać 78 563 obrazy na sekundę w teście Resnet-50, co czyni go jednym z najwydajniejszych chipów AI na świecie.

Jednak chińskie rozwiązania również podlegają ograniczeniom eksportowym i nie są szeroko dostępne na europejskim rynku. Dodatkowo korzystanie z chińskiej technologii może narazić europejskie firmy na podobne ograniczenia ze strony Stanów Zjednoczonych, jak te które dotykają obecnie chińskie firmy.

Inne alternatywy obejmują nowe architektury chipów inspirowane działaniem mózgu, które mogą oferować większą efektywność energetyczną w określonych zastosowaniach AI. Jednak te technologie są wciąż w fazie rozwoju i nie mogą zastąpić tradycyjnych GPU w większości zastosowań. Komputery kwantowe mogą oferować przełomowe możliwości dla niektórych algorytmów AI, ale są wciąż bardzo ograniczone technologicznie i kosztownie. Wyspecjalizowane chipy mogą oferować lepszą efektywność dla konkretnych zastosowań AI, ale wymagają znacznie większych inwestycji w rozwój i są mniej uniwersalne niż GPU.

Wszędzie ta polityka

Nowe amerykańskie ograniczenia to kolejny krok w eskalacji technologicznej wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, ale tym razem Europa staje się szkodą uboczną tego konfliktu. Administracja Trumpa najwyraźniej postanowiła wykorzystać amerykańską dominację w produkcji chipów AI jako narzędzie geopolityczne, zmuszając sojuszników do większej zależności od amerykańskiej infrastruktury technologicznej.

To podejście może mieć długotrwałe konsekwencje dla transatlantyckich relacji. Europa może zostać zmuszona do przyspieszenia prac nad własnymi rozwiązaniami technologicznymi, co w długim terminie może osłabić amerykańską pozycję na globalnym rynku technologicznym.

Szczególnie problematyczne jest to w kontekście chińskich inwestycji w rozwój własnych chipów AI. Podczas gdy Europa będzie ograniczona do amerykańskich platform, Chiny intensywnie rozwijają własne alternatywy, co może dać im przewagę konkurencyjną w niektórych regionach świata.

Edge computing jako ostatnia nadzieja?

Jedną z potencjalnych strategii obejścia nowych ograniczeń może być skupienie się na edge computing - przetwarzaniu danych na urządzeniach końcowych zamiast w chmurze. Ta technologia umożliwia wykorzystanie mniejszych, bardziej efektywnych chipów AI, które mogą nie podlegać tak surowym ograniczeniom eksportowym.

Przykładem takiego podejścia są nanosensory wzmocnione uczeniem maszynowym, które mogą przetwarzać dane lokalnie bez potrzeby wysyłania ich do chmury. Te rozwiązania oferują dodatkowe korzyści w postaci zmniejszonej latencji i zwiększonej prywatności danych.

Europejskie firmy mogą również skupić się na rozwoju wyspecjalizowanych chipów AI dla konkretnych zastosowań, takich jak automotive AI czy industrial IoT, gdzie nie są potrzebne najnowsze GPU klasy datacenter. Te niszowe rynki mogą oferować możliwości rozwoju niezależnie od amerykańskich ograniczeń.

Strategiczne implikacje dla Polski

Dla Polski nowe amerykańskie ograniczenia oznaczają konieczność fundamentalnego przewartościowania strategii rozwoju AI. Plany budowy fabryk AI będą musiały być zrealizowane w ramach amerykańskich platform chmurowych, co stawia pod znakiem zapytania ich strategiczną wartość dla polskiej gospodarki.

Alternatywnie Polska może skierować swoje inwestycje w stronę technologii edge computing i specjalizowanych zastosowań AI, gdzie amerykańskie ograniczenia mają mniejszy wpływ. To może okazać się bardziej realistyczną ścieżką rozwoju w obecnych uwarunkowaniach geopolitycznych.

REKLAMA

Karol Nawrocki, który już wcześniej twierdził, że załatwił coś u Donalda Trumpa, teraz rzeczywiście będzie musiał coś u niego załatwić, ale nie będzie to łatwe zadanie w obliczu nowej amerykańskiej polityki technologicznej. Europa i Polska stoją przed wyborem: albo akceptacja roli technologicznego wasala Stanów Zjednoczonych, albo trudna droga budowania własnej niezależności cyfrowej w warunkach rosnących ograniczeń. W kontekście elektroniki konsumenckiej oznacza to, że przyszłe innowacyjne produkty AI będą w większości przypadków made in USA cloud, niezależnie od tego, gdzie fizycznie będą wykorzystywane.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-06T15:46:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T12:27:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T12:07:25+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T11:02:22+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T10:29:07+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:55:47+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:14:26+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T08:53:10+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T06:44:07+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T06:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T06:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T06:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T21:57:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T20:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T19:21:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T18:53:05+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T18:11:07+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T17:36:16+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA