REKLAMA

Ujawnili rządowe sekrety. Winę zrzucają na… funkcję iPhone’a

Przyczyną światowej sławy skandalu Signalgate miał być nie błąd ludzki, a autosugestia kontaktów w iPhone'ach.

Ujawnili rządowe sekrety. Winę zrzucają na… funkcję iPhone’a
REKLAMA

Pod koniec marca wybuchł skandal po tym jak okazało się, że najwyżsi rangą przedstawiciele rządu Stanów Zjednoczonych dodali do tajnego czatu grupowego dziennikarza miesięcznika The Atlantic. Skandal miał wiele wymiarów: od niezachowania procedur bezpieczeństwa, poprzez dowiedzenie niekompetencji najbliższych współpracowników Trumpa, a kończąc na kryzysie dyplomatycznym wywołanym przez niewybredne komentarze biorących udział w czacie polityków.

Po publikacji obszernego artykułu Biały Dom wszczął śledztwo mające wyjaśnić okoliczności i przyczyny "Signalgate". Jak się okazuje, winnym ma być nie człowiek, a iPhone.

Według Białego Domu to funkcja iPhone doprowadziła do Signalgate

REKLAMA

Jak informuje brytyjski The Guardian, zgodnie z ustaleniami biura ds. technologii informacyjnych działającego w ramach Białego Domu, zawiniła funkcja auto-sugestii kontaktów w iPhone.

Przed feralnym czatem dziennikarz The Atlantic pracował nad innym artykułem i poprosił Biały Dom o komentarz. Mail został przekazany dalej ze skrzynki Briana Hughesa, rzecznika prezydenta, do Mike'a Waltza, doradcy ds. bezpieczeństwa.

W rezultacie iPhone Waltza miał zaoferować "aktualizację sugerowanego kontaktu", która ostatecznie zapisała numer telefonu Goldberga pod nazwiskiem Hughesa. Następnie, gdy Waltz próbował dodać Hughesa do czatu, zamiast niego do rozmowy dołączył Goldberg.

[...] jedna osoba [zaznajomiona ze sprawą] opisała jako funkcję, w której algorytm iPhone'a dodaje nieznany wcześniej numer do istniejącego kontaktu, gdy [urządzenie] wykryje, że może być on powiązany

Pokrywa się to z wersją, jaką Waltz przedstawiał krótko po wybuchu skandalu. Według niego dane kontaktowe do Goldberga zostały "zassane z innego kontaktu", a on sam nigdy bezpośrednio nie kontaktował się z dziennikarzem i "nigdy go nie spotkał". Jednocześnie Goldberg swoją relację z Waltzem określa jako "znam go i rozmawiałem z nim".

Zgodnie z przekazem brytyjskiego dziennika mail Goldberga przekazany Waltzowi przez Hughesa został wysłany w październiku, gdy Goldberg pracował nad publikacją "Trump: ‘I Need the Kind of Generals That Hitler Had'".

Biały Dom ani Apple oficjalnie nie wypowiedziały się na temat ustaleń Guardiana.

Może zainteresować cię także:

Zdjęcie główne: DenPhotos / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-06T07:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-05T16:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-04T19:58:39+02:00
Aktualizacja: 2025-04-04T16:30:26+02:00
Aktualizacja: 2025-04-04T16:28:09+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA