To dzika mieszanka frustrującego uzależnienia. Kultowy hit wraca na Androida
Oficjalny reboot, zapowiedziany przez Flappy Bird Foundation, ma nie tylko przywrócić nostalgicznym graczom dawne emocje, ale też zaoferować nowe mechaniki, postacie i światy.

Flappy Bird zadebiutował w 2013 r. jako dzieło niezależnego wietnamskiego developera, Donga Nguyena. Prosta mechanika - polegająca na stukaniu w ekran, by utrzymać ptaka w powietrzu i ominąć przeszkody - szybko stała się viralowym hitem. Do lutego 2014 r. gra zajmowała pierwsze miejsce w darmowych rankingach App Store i Google Play, generując dla autora nawet 50 tys. dol. dziennie z reklam. Sukces okazał się jednak przytłaczający. Nguyen, zaniepokojony uzależniającym charakterem gry i presją medialną, usunął ją ze sklepów, ogłaszając: Nie mogę już tego znieść. Decyzja ta wywołała falę spekulacji, a sama gra stała się kultowym symbolem ery klikaczowych gier mobilnych.
Przez kolejne lata Flappy Bird istniał głównie dzięki niezliczonym klonom i easter eggom (np. ukrytej wersji w systemie Android 5 i 6). Mimo to, jak podkreślają fani, żadna z kopii nie odtworzyła unikalnego połączenia frustracji i satysfakcji, które oferował oryginał. Teraz, po dziesięciu latach, powraca - lecz w rękach nowych opiekunów.
Czytaj też:
Flappy Bird Foundation - fani kontra prawa autorskie
Kluczową rolę we wskrzeszeniu gry odegrała Flappy Bird Foundation - organizacja non-profit zrzeszająca entuzjastów gry. Jak wynika z oświadczeń grupa ta przez lata zabiegała o odzyskanie praw do marki, ostatecznie nabywając je od firmy Gametech Holdings LLC, która wcześniej przejęła porzucony znak towarowy. Dong Nguyen nie był zaangażowany w ten proces i publicznie zdystansował się od projektu, tweetując: Nie mam z tym żadnego związku. Nie sprzedałem niczego.
Sprawa prawna okazała się zaskakująco złożona. Okazało się bowiem, że Nguyen nigdy nie zarejestrował znaku Flappy Bird w Stanach Zjednoczonych, co umożliwiło Gametech Holdings przejęcie praw w 2018 r. Flappy Bird Foundation, wykupując markę, postawiła sobie za cel nie tylko reaktywację gry, ale też modernizację jej bez utraty esencji. W skład zespołu wszedł nawet Kek, twórca Piou Piou vs. Cactus - gry uznawanej za inspirację dla oryginalnego Flappy Bird.
Nowy ptak, stare wyzwania. Co zmienia reboot?
Według zapowiedzi Flappy Bird 2025 zachowa podstawową mechanikę, ale wzbogaci ją o elementy mające przyciągnąć zarówno nostalgików, jak i nowych graczy. Zwiastun zapowiadający grę ujawnia ulepszoną grafikę 2D z ostrzejszymi teksturami i płynniejszymi animacjami. Ptak - wciąż stylizowany na retro - zyskał więcej szczegółów, a tła zostały wzbogacone o dynamiczne efekty świetlne i dodatkowe warstwy paralaksy. Jak podkreślają twórcy, kluczowe było zachowanie pikselowego uroku, który definiował oryginał.
Poza klasycznym nieskończonym trybem gracze zyskają dostęp do:
- Kampanii fabularnej - seria poziomów o narastającym poziomie trudności, z bossami na końcu każdego rozdziału.
- Battle Royale - rywalizacja w czasie rzeczywistym z innymi graczami, gdzie ostatni lecący ptak wygrywa.
- Tryb relaksacyjny - dla początkujących, z mniejszą liczbą przeszkód i możliwością zapisywania postępu.
Reboot wprowadza system ozdób wizualnych, pozwalający zmieniać wygląd ptaka (m.in. skórki nawiązujące do innych gier indie) oraz tła. Pojawią się też nowe postaci - nie tylko ptaki, ale i inne stworzenia, jak nietoperze czy motyle - każda z unikalnymi parametrami (np. większą prędkością lub mniejszym przyciąganiem grawitacyjnym).
Czy nowy Flappy Bird uniknie pułapek przeszłości?
Mimo entuzjazmu fanów reboot budzi wątpliwości. Po pierwsze, brak zaangażowania Nguyena rodzi pytania o autentyczność produkcji. Po drugie, w sieci pojawiły się spekulacje o powiązaniach Flappy Bird Foundation z technologią blockchain i NFT, choć organizacja nie potwierdziła tych doniesień.
Kolejnym wyzwaniem jest równowaga między nostalgia a innowacją. Jak przyznaje szef kreatywny projektu Michael Roberts, Chcemy, aby gra była przyjazna dla nowych graczy, ale nie zapominamy, że to trudność czyniła oryginał wyjątkowym. W tym kontekście kluczowy okaże się nowy system trudności, dynamicznie dostosowujący się do umiejętności użytkownika.
Czy gra odzyska dawną świetność? Flappy Bird może liczyć na fale nostalgii i ciekawość młodszej publiki. Jednak prawdziwym testem będzie to, czy nowe mechaniki nie zniszczą delikatnej równowagi między frustracją a satysfakcją - tej samej, która niegdyś uczyniła grę fenomenem. Czas pokaże, czy irytacja ta znów przerodzi się w uzależnienie.