REKLAMA

Ryanair bez litości dla bagaży. Nerwówka na lotniskach

Kilka centymetrów różnicy może słono kosztować. Nowe praktyki Ryanaira budzą sprzeciw pasażerów. Nerwy na lotniskach zmusiły pasażerów do działania, więc do akcji może wkroczyć UOKiK.

Ryanair bez litości dla bagaży. Nerwówka na lotniskach
REKLAMA

Nie mieści się w pojemniku, trzeba płacić. Ryanair od kilku tygodni skrupulatnie przygląda się bagażom wnoszonym na pokład samolotu. Niewymiarowe torby, plecaki i walizki nie przechodzą kontroli, a pasażerowie muszą za zbędne centymetry płacić. Zdaniem wielu turystów pracownicy linii lotniczej są wręcz zbyt precyzyjni.

REKLAMA

Jedna z czytelniczek katowickiej „Wyborczej” skarżyła się, że pół centymetra różnicy kosztowało ją 288 zł dopłaty.

Wszystko przez wybrzuszenie walizki, które wystawało poza linię

Takich relacji stale przybywa. Zdenerwowani poinformowali UOKiK  o ich zdaniem niesprawiedliwym traktowaniu pasażerów. W piśmie, który trafił do urzędu, podkreślono, że pojemniki służące pomiarom „mogą nie odzwierciedlać rzeczywistych wymiarów dopuszczalnych bagaży”.

Co istotne, linia nie przewiduje żadnej alternatywy dla fizycznego umieszczania bagażu w pojemniku, jak np. pomiar ręczny, wizualny czy elektroniczny, mimo iż takie praktyki stosowane są przez wielu innych przewoźników. W praktyce oznacza to, że nawet minimalne przekroczenie wymiarów – często niemierzalne bez specjalistycznych narzędzi – może skutkować nałożeniem dodatkowych opłat, sięgających nawet 300 zł. Oceny tej dokonuje pracownik „na oko” i wydaje decyzję, która może wzbudzać wątpliwości co do zamiarów tej linii lotniczej.

Co na to UOKiK?

Oficjalnego komunikatu jeszcze nie ma, ale w komunikacie przesłanym katowickiej „Wyborczej” potwierdzono, że skarg nie brakuje.

- Zgłoszenia wskazują również na bardzo restrykcyjne podejście pracowników linii do wymiarów bagażu bez możliwości alternatywnego pomiaru oraz na brak elastyczności w stosowaniu przepisów. Analizujemy te skargi i nie wykluczamy podjęcia działań - przekazała Kamila Guzowska z departamentu komunikacji UOKIK.

David Janoszka, prawnik i ekspert lotniczy z AirCashBack, zwraca jednak uwagę, że kwestia rozmiarów bagaży nie jest w żaden sposób uregulowana w polskim prawie. Co oznacza, że to od przewoźnika zależy ustalenie wymiarów i wręczanie kar, jeżeli nie uda się dopasować do wyznaczonych norm.

Sprawą musiałaby się zająć Unia Europejska, która wyznaczyłaby np. minimalne wymiary bagażu wnoszonego na pokład samolotu. Na razie jest płacz i zgrzytanie zębów, a polityka „zero tolerancji” uderza nie tylko w awanturników.

REKLAMA

Zdjęcie główne: page frederique / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-15T12:19:40+02:00
Aktualizacja: 2025-05-15T11:11:10+02:00
Aktualizacja: 2025-05-15T09:17:13+02:00
Aktualizacja: 2025-05-14T13:04:38+02:00
Aktualizacja: 2025-05-14T11:20:39+02:00
Aktualizacja: 2025-05-14T10:49:33+02:00
Aktualizacja: 2025-05-14T08:23:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA