Zmiany na Steam: zaktualizowano zasady dotyczące reklam. Będziecie zadowoleni
Właściciel platformy Steam zaktualizował zasady dotyczące reklam. Dzięki odświeżonym zapisom użytkownicy nie muszą się obawiać, iż w grach na PC pojawią się fatalne praktyki znane z gier mobilnych.
Różnica między grami mobilnymi oraz grami stacjonarnymi jest mniejsza niż kiedykolwiek. Rozbudowane i popularne produkcje takie jak Genshin Impact, Fortnite, Zenless Zone Zero, Roblox czy Infinite Nikki są projektowane z myślą o mobilnych i stacjonarnych platformach jednocześnie, co stało się możliwe dzięki dużej wydajności nowych układów niskonapięciowych.
Gracze czerpią sporo korzyści z tego, że nowe, popularne produkcje Free2Play są projektowane jednocześnie na smartfony i konsole. Przykładowo, możemy rozpocząć rozgrywkę w Zenless Zone Zero na PlayStation 5, a następnie bezpośrednio kontynuować ją na iPhone, wychodząc z domu i jadąc autobusem miejskim.
Niestety, poza korzyściami są również problemy, jak kreatywne podejście wydawców do zarabiania na grach Free2Play. Szturmujące globalny rynek produkcje chińskie pogłębiają problem, przenosząc na stacjonarne platformy rozwiązania charakterystyczne wyłącznie dla gier mobilnych, jak wyświetlanie obowiązkowych reklam czy powiązanie waluty/zasobów wewnątrz gry z oglądaniem spotów.
Widząc nowy problem na horyzoncie, Steam aktualizuje zasady dotyczące reklam we wszystkich grach. Będziecie zadowoleni.
Zgodnie z nowymi wytycznymi, jakakolwiek forma wyświetlanych reklam w grach dostępnych na Steam jest ZABRONIONA. Jeśli dana produkcja posiada np:
- wbudowany odtwarzacz ze spotami wideo
- reklamy graficzne wyświetlane podczas rozgrywki
- mechanizm wiążący klikanie w reklamy z benefitami w grze
…to taki tytuł nie ma czego szukać na Steam. M.in. z tego powodu na tej platformie nie znajdziecie przytłaczającej większości produkcji mobilnych posiadających swoją wersję PC, wspieraną na równi z edycjami Android/iOS. Przyjęte w nich modele biznesowe są niemożliwe do pogodzenia z regulaminem Steam.
Jednocześnie w grach publikowanych na Steam wciąż jest dozwolone lokowanie produktu, o ile nie wpływa to w zasadniczy sposób na rozgrywkę. Z tego powodu w części tytułów możemy zobaczyć prawdziwe towary i usługi, jak markowa odzież, licencjonowana elektronika czy oferta globalnego telekomu.
Wydawcy mają możliwość kupowania reklam bezpośrednio na platformie Steam, zachęcających do odwiedzania karty produktu konkretnej gry albo informujących o rabatach. Na tym jednak dosyć wąskie możliwości reklamowe się kończą.
Właściciele Steam po raz kolejny udowadniają, że doskonale rozumieją potrzeby graczy.
Firma Valve ma monopolistyczną pozycję na rynku PC. Do tego nie jest obecna na giełdzie i nie musi dążyć do maksymalizacji zysku za wszelką cenę. To niezwykle komfortowa sytuacja, pozwalająca właścicielom Steam nie tylko dyktować warunki, ale również wyznaczać standardy. Zarówno w obszarze reklam, jak również innych aspektów, np. wymuszając oznaczenie treści powstałych z wykorzystaniem AI.
Dzięki swojej pozycji, swoim zasadom i swojemu podejściu, Steam pozostaje bezkonkurencyjny. Powstają co prawda platformy świetnie wypełniające nisze tematyczne, jak np. polski GOG z kolekcją klasyków dopasowaną do najnowszych systemów operacyjnych, ale żadna platforma nie ma szans w bezpośrednim starciu ze Steam. Nie udało się to ani Epic Games, ani Microsoftowi. Jednym z powodów tego stanu rzeczy jest właśnie dbałość o standardy po stronie Valve.
