Wypełniłem ankietę, a aplikacja podała datę mojego zgonu. Tak działa Zegar Śmierci
Aplikacja Death Clock, jak sama nazwa wskazuje, wylicza datę śmierci. Jej twórcy zapewniają jednak, że nie jest to wróżenie ze szklanej kuli, a analiza w oparciu o algorytmy SI. Jak jest naprawdę?
![Wypełniłem ankietę, a aplikacja podała datę mojego zgonu. Tak działa Zegar Śmierci](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fdeath-clock-aplikacja.jpg&w=1200&q=75)
Aplikacja Death Clock jest darmowa, jeżeli chcemy sprawdzić, kiedy umrzemy. Gdy pragniemy, by dostarczała nam wskazówek do zmiany nawyków i narzędzi do działania, musimy zapłacić krocie - 399 zł rocznie. Czy warto?
Wypełniłem ankietę, a aplikacja podała datę śmierci
Ankieta jest typowa. Przystąpiłem do niej z przeświadczeniem, że właśnie uczestniczę w darmowym karmieniu danymi algorytmów sztucznej inteligencji. Twórcy Death Clock piszą, że ich AI opiera na 1217 badaniach, w których brało udział 53 mln uczestników. "Autorytet" aplikacji ma budować fakt, że badania były prowadzone na prestiżowych uczelniach, takich jak Stanford czy Berkeley.
Pytania, które otrzymamy dotyczą diety, stylu życia, poziomu stresu. Jedne z pierwszych traktują o odżywianiu i spożyciu warzyw, owoców, cukru itp.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fdeath-clock-3-scaled.jpg&w=1200&q=75)
Skala jest zawsze 4-stopniowa. Po kliknięciu odpowiedzi dostajemy informację, ile procent podobnych odpowiedzi dali respondenci.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fdeath-clock-2.jpg&w=1200&q=75)
Ciekawiej robi się po wypełnieniu ankiety. Otrzymujemy bowiem wyliczenia szacowanej długości życia na podstawie odpowiedzi. Z dokładną datą dzienną (tak, wiem, bawi).
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fdeath-clock-1-scaled.jpg&w=1200&q=75)
Jak widać na powyższym obrazku, aplikacja szacuje, że umrę 14 lipca 2057 r. w wieku 78 lat. Ale chwilę później oferuje też przyjemniejszą - zdaniem jej twórców - wiadomość. Zmiana nawyków ma wydłużyć moje życie do 92 lat.
Aplikacja podała też możliwe przyczyny mojego zgonu, ale nie ma tu niczego odkrywczego. Wystarczy otworzyć dowolny rocznik statystyczny, żeby dowiedzieć się, że pierwsze dwie pozycje, czyli choroby serca i nowotwory są najczęstszymi przyczynami zgonów. Wrażenie ma robić zegar odliczający liczbę godzin, dni, miesięcy i lat, które mi pozostały. Na mnie nie robi.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fdeath-clock-4.jpg&w=1200&q=75)
Napisałem, że dłuższe życie jest lepszą wiadomością tylko zdaniem twórców aplikacji, bowiem znając prawdopodobieństwo wystąpienia demencji po 80 roku życia (ponad 50 proc.), nie jestem przekonany, że chciałbym dożyć do 92 lat. Aha i nie pytajcie, dlaczego nazwałem się Elon, to było silniejsze ode mnie.
Co dalej? Trzeba płacić. Kwotę rocznej subskrypcji podałem wyżej (399 zł) miesięczna wynosi 79,99 zł. Skorzystałem z 3-dniowego okresu próbnego, by dowiedzieć się, że aplikacja następnie udziela wskazówek dotyczących kroków, które mamy podjąć, by zmienić nawyki.
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2025%2F02%2Fdeath-clock-5-scaled.jpg&w=1200&q=75)
Proponuje różne suplementy, badania, ćwiczenia, a nawet zakup smartwatcha, który pomoże monitorować dane zdrowotne i motywować się do ćwiczeń. Zadaniem aplikacji jest stworzenie nam planu zmiany nawyków, przeprowadzenia konkretnych badań, propozycji dietetycznych itp.
Informacja o dacie śmierci miała mną wstrząsnąć, a tylko się zaśmiałem
Nie to, że nie boję się śmierci - wręcz przeciwnie. To najbardziej podstawowy ludzki lęk i nawet gdybym próbował sobie wmówić, że jest inaczej, byłaby to forma samooszukiwania. Chciałbym potrafić myśleć, jak jeden z moich ulubionych starożytnych filozofów, Epikur, który mówił, że „śmierć wcale nas nie dotyczy. Bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy tylko śmierć się pojawi, wtedy nas już nie ma.”
W praktyce lęk przed śmiercią przejawia się nie tylko w bezpośrednim myśleniu o niej, ale również w trosce o zdrowie czy tym, co nazywamy kryzysem wieku średniego. Kieran Setiya amerykański nauczyciel akademicki w swojej udanej książce pod wszystko mówiącym tytułem... "Kryzys wieku średniego" napisał, że kluczem do szczęścia jest zarządzenie oczekiwaniami". Interpretuję to tak, że wiele zależy od naszego nastawienia, ale i akceptacji słabości, które nadchodzą wraz z wiekiem.
Choć mam dopiero 46 lat już zauważam, że moje zdrowie nie jest na tym samym poziomie, co 10 lat temu. Że chociażby wzrok słabnie, a pamięć nie działa tak jak kiedyś. Mógłbym tupać nogą i budzić swoje wewnętrzne dziecko - w wielu sytuacjach tak właśnie robiłem. Wolę jednak pochylać się refleksyjnie nad swoim życiem i robić, co tylko się da, by opóźniać nieuniknione zmiany w ciele.
Dlatego Death Clock ani mnie nie przeraził, ani nie sprawił, że zacznę myśleć o sobie i swojej śmierci inaczej. To aplikacja, która ma wstrząsać ludźmi, ale w praktyce nie różni się niczym od szklanej kuli. Jeżeli komuś taka motywacja potrzebna, polecam, choć tanio nie jest.