REKLAMA

Recenzja Razer Kraken V4 Pro - te słuchawki wibrują, są piękne i straszą ceną

Razer Kraken V4 Pro to topowe słuchawki, oferujące niezwykłą wszechstronność połączenia oraz najlepszą pod względem designu stację na rynku. Niestety, straszą bardzo wysoką ceną.

Recenzja Razer Kraken V4 Pro - te słuchawki wibrują, są piękne i straszą ceną
REKLAMA

Gram w Microsoft Flight Simulator 2024, a moja czaszka wibruje od pracy silnika i śmigła. Czuję się jak w prawdziwym kokpicie, drżącym podczas walki z siłami fizyki, wnosząc awionetkę wyżej i wyżej. Wibracje w słuchawkach to nisza, a Razer Kraken V4 Pro chce ją zagospodarować w całości, potęgując doświadczenia podczas rozgrywki.

REKLAMA

Po miesiącu z Razer Kraken V4 Pro nie uważam, aby wibracje w słuchawkach były game changerem.

Efekt jest ciekawy, kiedy gram na PC stale z niego korzystam, ale zmieniając Krakeny na słuchawki bez silników wibracyjnych nie czuję, abym tracił coś cennego. Wibracje w urządzeniu Razera, chociaż unikalne i wyróżniające ten sprzęt na rynku, to w gruncie rzeczy dodatek. Odświeżający, opcjonalny oraz ciekawy, lecz nie powinien mieć istotnego wpływu na finalną decyzję zakupową.

Wpływ zdecydowanie odczuwa za to moja głowa. Silniki wibracyjne w słuchawkach Razer Kraken V4 Pro są zaskakująco potężne. Użytkownik może wybrać trzy poziomy natężenia wibracji, z czego ten ostatni daje uszom i skroniom niezły wycisk. Początkowo drżenie potrafiło mnie zaskoczyć. Czułem, jakbym doświadczał czegoś zupełnie nowego, chociaż nie są to pierwsze wibracyjne słuchawki Razera jakie testuję.

 class="wp-image-5160689"
 class="wp-image-5160719"

Poza siłą wibracji. użytkownik wybiera też sposób, w jaki działa drżenie.

Razer opracował sprytne narzędzie, interpretujące dźwięki i zamieniające je w wibracje. Z poziomu oprogramowania Synapse dostępnych jest kilka profili interpretacji, z odrębnymi bramkami czułości oraz specyfiką dekodowania. Dzięki temu można dopasować wibracje do konkretnych gier. Trzeba wręcz, inaczej w niektórych tytułach Krakeny będą drżeć ciągle, podczas gdy w innych wcale.

Poza sprytnym algorytmem, słuchawki obsługują standard Sensa HD, pozwalający producentom gier własnoręcznie zaprogramować wibracje dla ekosystemu Razera. Takich gier nie ma jednak zbyt wiele, dzięki czemu zautomatyzowany, uniwersalny interpretator dźwięku będzie najlepszym rozwiązaniem. Szkoda tylko, że ten nie przełącza się na profil Sensa HD, gdy taki jest dostępny dla właśnie uruchamianej produkcji.

W ostatecznym rozrachunku wibracje na słuchawkach oceniam jako dosyć kosztowny przerost formy nad treścią. Nie kupiły mnie wibracje opaski PSVR2, także i w tym przypadku pozostaję niewzruszony. Razer ma plusa za oferowanie czegoś unikalnego, ale gdyby to ode mnie zależało, wolałbym nieco tańszą wersję pozbawioną silników wibracyjnych, za to o mniejszej masie i z większym akumulatorem.

 class="wp-image-5160692"

Absolutnym sztosem jest natomiast stacja z pokrętłem. Śliczna, funkcjonalna, praktyczna.

W przeciwieństwie do wielu innych stacji bezprzewodowych, ta dla Krakena V4 Pro nie wymaga osobnego źródła zasilania podłączanego do gniazdka sieciowego. Wystarczy wpiąć stację kabelkiem USB do PC albo konsoli i gotowe. Jest zasilanie, jest łączność bezprzewodowa, jest nawigacja z użyciem pokrętła i przycisków. Przez to, że nie muszę jej podłączać do kontaktu, częściej korzystam z tych słuchawek w różnych pomieszczeniach, z rozmaitymi sprzętami.

Z poziomu stacji reguluje się głośność, wybiera źródło audio, włącza wibracje, zmienia ich natężenie oraz profil, reguluje balans gra/czat oraz reguluje pogłos. Stację Razera wyróżnia także możliwość personalizacji: decydujemy nie tylko o jasności ekranu OLED, ale także domyślnej grafice (także animowanej) wyświetlanej podczas korzystania ze słuchawek. Może to być nawet dowolny napis, np. nasz nick na PSN albo Twitchu.

Z tyłu podstawki znajdują się trzy wyjścia: USB dla konsoli, USB dla PC oraz gniazdo AUX. Jeśli pozwala na to układ w pomieszczeniu, Razer Kraken V4 Pro można podłączyć jednocześnie do PC oraz konsoli, a następnie swobodnie zmieniać źródło przyciskiem na stacji. Nowy Kraken dogaduje się w szybkim trybie bezprzewodowym z konsolami PlayStation (PS4 i PS5), Nintendo Switchem oraz PC. Niestety, Xbox zostaje na marginesie, nie wspiera bowiem uniwersalnego standardu.

 class="wp-image-5160695"
 class="wp-image-5160698"

To tylko detal, ale uważam, że stacja wygląda kapitalnie. Podoba mi się prążkowana obudowa oraz wielkie, stylowe pokrętło. Do tego inżynierowie Razera mają plusa za ogumioną podstawę, dzięki której stacja nie jeździ po powierzchni – nawet szklanej – podczas regulacji pokrętła oraz wciskania przycisku.

Razer Kraken V4 Pro to słuchawki bardzo, ale to bardzo wszechstronne. PC, konsola, mobile - jest wszystko.

Poza szybką łącznością bezprzewodową z PC oraz konsolą z wykorzystaniem stacji, nowe Krakeny łączą się także samodzielnie przez Bluetooth. Dzięki BT słuchawki sparujemy ze smartfonem, tabletem czy telewizorem do którego podłączony jest Xbox. Teraz najważniejsze: Razer Kraken V4 Pro obsługuje dwa źródła bezprzewodowe jednocześnie. Można grać na Switchu, jednocześnie rozmawiając przez Discord odpalony na telefonie.

Krakeny działają także po kablu. Zarówno tym USB, jak i audio jack. Do tego złącze jack znajduje się w zestawie, tak samo jak kabel USB-C oraz USB. Do tego dochodzi workowe etui na słuchawki. Czyli niezły pakiet, pozwalający korzystać z urządzenia na wszystkie możliwe sposoby. Razer stawia na wszechstronność i to mocno procentuje. Dysponując takim sprzętem, problem kompatybilności słuchawek bezprzewodowych znika całkowicie (no chyba, że masz Xboksa).

 class="wp-image-5160701"
 class="wp-image-5160704"

Procentuje też to, jak świetnie działają przyciski oraz gniazda na obudowie i ile możliwości ma użytkownik

Razer pomyślał o wszystkim. Mamy tutaj nie tylko rolkę głośności, ale także przełącznik profilów (gra, wideo, muzyka, custom), przełącznik źródła bezprzewodowego, wyciszenie mikrofonu oraz regulację natężenia wibracji. Te same przyciski umożliwiają odbieranie i kończenie połączeń telefonicznych oraz zmienianie utworów, o ile sparujemy słuchawki z telefonem.

Bardzo podoba mi się, że mikrofon na podajniku jest wsuwany w obudowę, uwielbiam takie rozwiązanie. Tak samo lubię, gdy jarzy się czerwona dioda, kiedy mikrofon zostaje wyciszony. Doceniam także, że Razer zdecydował się na damskiego spikera informującego o aktywowanych funkcjach i trybach. O wiele bardziej preferuję takie rozwiązanie niż sygnały dźwiękowe.

Pod względem ergonomii Razer Kraken V4 Pro to model dosyć ciężki (400g), mocno przystający do skroni oraz zaborczo okalający uszy. Przez to niewiele wycieka dźwięku, za to powstaje uczucie zgrzania podczas długich sesji. W lato będzie jeszcze gorzej, a już teraz, zimą, nie jest idealnie. To słuchawki masywne, spore, dociążone. Niełatwo o nich zapomnieć, ale nie mogę napisać, aby były niewygodne. Po prostu nie obchodzą się z użytkownikiem jak z jajkiem. Mają zdecydowany, konkretny uścisk i nie puszczają aż do zdjęcia.

 class="wp-image-5160710"
 class="wp-image-5160707"

Problem polega na tym, że Razer Kraken V4 Pro nie brzmi tak dobrze i wszechstronnie jak inne słuchawki w tak wysokiej cenie (1800 zł).

Krakeny mają do bólu gamingowy profil, z drastycznie wyciętym i cofniętym środkiem. Są ziemiste, dudnią jak nagłośnienie w sali IMAX, kochają wybuchy oraz eksplozje. Wibracje tylko potęgują ten efekt. Tymczasem przyzwyczaiłem się, że topowe modele dla graczy nie stawiają już na efekciarstwo, ale na bogatą scenę dźwiękową, docenianą podczas ogrywania cRPG oraz strategii. Na tym tle Krakeny są jak nastolatek z boomboxem na ramieniu.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest MASA graczy uwielbiających podkręcone na maksa doły. Lubiących, gdy nalot w Call of Duty robi im jajecznicę w bębenków, a po wybuchu C4 w Battlefieldzie głowa drży nawet bez włączonych silników wibracyjnych. Krakeny to właśnie takie dzieci wojny, nastawione na basowe, głębokie, kinowe brzmienia. Nie docenisz w nich ulubionej kapeli ani głębi głosu postaci w Baldur’s Gate 3, za to poczujesz się jak na premierze nowych Avengerów.

Tyle tylko, że silnie basowe brzmienie to domena znacznie tańszych headsetów dla graczy. Te droższe zazwyczaj można wyregulować pod doły, o ile najdzie nas taka ochota, ale co do zasady powinny oferować wyrazistą średnicę oraz góry tak mało zniekształcone, jak to tylko możliwe. W Krakenach strojenie nie pomaga. No, przynajmniej nie na tyle, na ile bym oczekiwał po słuchawkach za prawie dwa tysiące.

 class="wp-image-5160716"
 class="wp-image-5160713"

Największe zalety:

  • Wszechstronne słuchawki bezprzewodowe (PC, konsole, mobile)
  • Obsługa dwóch źródeł bezprzewodowych jednocześnie
  • Kapitalna stacja z pokrętłem
  • Mocne, wyraziste, ziemiste doły
  • THX Spatial Audio robi robotę w sieciowych strzelaninach na PC
  • Kapitalny układ przycisków oraz wsuwany w obudowę mikrofon
  • Spiker oraz wsparcie oprogramowania
  • Bardzo dobry czas działania na jednym ładowaniu: 50h bez RGB
  • Wibracje to unikalny dodatek tych słuchawek...

Największe wady

REKLAMA
  • ...ale jednak stanowi przerost formy nad treścią
  • Bardzo wysoka cena (około 1800 zł)
  • Pożerana średnica
  • W słuchawkach szybko robi się ciepło, mocno przylegają
  • Spora masa

W ostatecznym rozrachunku Razer Kraken V4 Pro to słuchawki niezwykle wszechstronne, z niezłym mikrofonem oraz kapitalną stacją. Kolorowe diody można wyłączyć, ale drastycznie podbitych dołów nie da się zamaskować w EQ. Gamingowy profil jest przesadnie odczuwalny, co potęgują silniki wibracyjne osadzone w nausznikach. Świetny sprzęt do gier, ale zbyt drogi w stosunku do jakości brzmienia.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA