REKLAMA

Bing udaje, że jest Googlem. Tak Microsoft chce zatrzymać użytkowników

Co robi Microsoft gdy widzi, że kolejny rok z rzędu Bing służy jedynie do odnalezienia wyszukiwarki Google i przeglądarki Chrome? Tak, zgadłeś. Próbuje ci wmówić, że używasz Google

Bing udaje, że jest Googlem. Tak Microsoft chce zatrzymać użytkowników
REKLAMA

Jeżeli jest jakiś problem, jaki Microsoft ma z Bingiem, to jest to jego praktycznie nieistniejąca popularność. Możemy wdać się w internetową ustawkę, ale liczby mówią same za siebie: w skali globalnej Google posiada 90 proc. rynku wyszukiwarek internetowych, Bing z kolei 4 proc. Na niektórych rynkach świata różnica sięga nawet 96 proc. kontra 2 proc. udziału.

Dlatego Microsoft chwyta się wielu trików i sztuczek, by utrzymać osoby, które przypadkowo uruchomiły Binga na swojej przeglądarce. Najnowszym z nich jest udawanie, że Bing To Google.

REKLAMA

Bing to Google! Przysięgam, nie kłamię! - z pozdrowieniami, Twój Microsoft

Wchodząc na witrynę bing.com z dowolnej przeglądarki, a następnie wyszukując w wyszukiwarce Bing frazę "google", pierwszym wynikiem wyszukiwania będzie... kolejny pasek wyszukiwania. Jeżeli w ten wpiszemy ponownie "google", ekran wyszukiwarki zdominuje imitujący Google i Google Doodle interfejs z kolejną wyszukiwarką. By uczynić wyświetlane treści bardziej podobnymi do Google, Microsoft uciekł się nawet do automatycznego przewijania strony tak, by ukryć górny pasek nawigacji.

 class="wp-image-5159315"
Wyszukiwanie frazy "google" w Bing - pierwszym wynikiem jest pasek wyszukiwania
 class="wp-image-5159321"
Oto co pokaże się gdy ponownie wyszukasz frazę "google" - tym razem na pasku będącym wynikiem wyszukiwania
 class="wp-image-5159324"
A tu Google, tak dla porównania

Aby dopełnić dziennikarskiej rzetelności, trik powtórzyliśmy z trzema przeglądarkami (Edge, Chrome i Firefox), każdą w zwykłym trybie i w trybie prywatnym odpowiednim dla każdej przeglądarki. W każdym przypadku wyszukiwanie przebiegało dokładnie tak samo - Bing imitował Google.

W przypadku wyszukiwania innych wyszukiwarek takich jak Yahoo czy DuckDuckGo, Bing zwracał normalną listę wyników wyszukiwania.

Pod paskiem wyszukiwania imitującym wyszukiwarkę Google znajduje się informacja "Każde wyszukiwanie przybliża Cię do bezpłatnej darowizny dla ponad 2 milionów organizacji non-profit! Wybierz usługę Microsoft Bing.", co jest dość ciekawym pomysłem na zatrzymanie przy sobie użytkownika: "używasz naszego produktu, czynisz dobrze". Co jednak wciąż nie tłumaczy, dlaczego wyszukiwanie pozostałej konkurencji Microsoftu - innych wysuzkiwarek, nie zwraca podobnego wyniku.

Jeżeli korzysta się z internetu częściej niż co pełnię księżyca, to na pewno można zauważyć, że interfejs Binga jedynie imituje Google. Jednak patrząc na to z perspektywy osoby mało obeznanej z technologiami, jestem w stanie wyobrazić sobie, że hipotetycznia pani Jadwiga z Lęborka, uruchamiając swój nowo kupiony laptop będzie przekonana, że właśnie odkryła "sposób na włączenie gugla w tym edżu". A to z kolei jest trochę bardzo brzydkim zagraniem ze strony Microsoftu.

Ale przynajmniej nie tak irytującym jak powiadomienia w Chrome, by zmienić domyślną wyszukiwarkę na Bing.

REKLAMA

Może zainteresować cię także:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA