REKLAMA

Jechałem tunelem Elona Muska pod Las Vegas. I o co tyle krzyku?

Loop to system transportu od Elona Muska, który miałby zastąpić metro. Miałem okazję przetestować go na własnej skórze i mam dla was garść spostrzeżeń.

Jechałem tunelem Elona Muska pod Las Vegas. I o co tyle krzyku?
REKLAMA

W czasie pobytu na CES 2025 w Las Vegas udało mi się przejechać Loopem - małym, wydrążonym tunelem - i Teslą w środku.

REKLAMA

Co to jest Loop?

Tesla Model X robi wrażenie pod ziemią. Jak każde auto

Loop to koncepcja systemu transportu, opracowana przez The Boring Company, firmę założoną przez Elona Muska. W przeciwieństwie do tradycyjnych środków transportu Loop opiera się na sieci podziemnych tuneli, w których pojazdy elektryczne poruszają się z dużą prędkością, (domyślnie) autonomicznie i bezkolizyjnie. Czyli to takie metro, ale bez szyn, a zamiast wagonów, masz Teslę, tutaj Model X czy Y.

Loop ma na celu rozwiązanie problemów związanych z zatłoczeniem w miastach i zapewnienie szybkiego, wygodnego i ekologicznego środka transportu. Według firmy, dzięki wykorzystaniu energii elektrycznej, system ten przyczynia się do redukcji emisji spalin i poprawy jakości powietrza. Dodatkowo budowa tuneli pod ziemią ma zminimalizować wpływ na istniejącą infrastrukturę i krajobraz miejski.

Chociaż pomysł na Loop jest obiecujący, jego realizacja wiąże się z wyzwaniami, takimi jak wysokie koszty budowy, konieczność uzyskania pozwoleń i zapewnienie bezpieczeństwa pasażerów.

Loop to takie metro, tylko że gorsze

Loop w Las Vegas

Pomysł Elona Muska na rewolucję w transporcie miejskim brzmi kusząco: sieć podziemnych tuneli, którymi autonomiczne pojazdy elektryczne miałyby przemykać z zawrotną prędkością, eliminując korki i opóźnienia. Rzeczywistość jednak jest bardziej skomplikowana. Loop (więc i Vegas Loop, o którym za chwilę) boryka się z wieloma problemami, zarówno technicznymi, jak i ekonomicznymi, które stawiają pod znakiem zapytania realną użyteczność i opłacalność.

Po pierwsze, koszty budowy systemu podziemnych tuneli Loop są astronomiczne. Drążenie tuneli pod gęsto zabudowanymi miastami to skomplikowane i drogie przedsięwzięcie, wymagające zaawansowanych technologii i precyzyjnego planowania. Do tego dochodzą koszty infrastruktury, systemu sterowania, pojazdów (w przyszłości) autonomicznych i utrzymania całej sieci.

O tym drąży się tunele pod Loop

W Las Vegas, gdzie istnieje jedyny operacyjny Loop otwarty dla każdego cena przejazdu wynosi od 4 do 10 dol., w zależności od trasy, co bije na głowę taksówki, za które na tej samej trasie można zapłacić nawet 20 dol. Czy tak niska cena pozwoli pokryć koszty potężnych inwestycji? Nie wiem, choć się domyślam.

Po drugie, Loop rodzi wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa. Mimo zapewnień o zaawansowanych systemach autonomicznego sterowania, które nadejdą w przyszłości, trudno wyobrazić sobie całkowite wyeliminowanie ryzyka awarii, czy wypadków, w ciasnych, podziemnych tunelach.

Po trzecie, Loop nie rozwiązuje problemu "ostatniej mili". System ten transportuje pasażerów jedynie między wyznaczonymi stacjami, które mogą być oddalone od ich docelowego miejsca podróży. Oznacza to, że pasażerowie nadal będą musieli korzystać z innych środków transportu, takich jak rowery, czy transport publiczny (albo i taxi), żeby dotrzeć do celu. W ten sposób produkt Elona Muska staje się jedynie kolejnym ogniwem w łańcuchu transportowym, a nie kompleksowym rozwiązaniem problemu mobilności miejskiej.

Po czwarte, budowa Loop może negatywnie wpłynąć na środowisko. Proces drążenia tuneli generuje hałas, wibracje i zanieczyszczenia, które mogą zakłócać życie mieszkańców i szkodzić środowisku naturalnemu. Dodatkowo produkcja betonu i stali niezbędnych do budowy tuneli wiąże się z emisją gazów cieplarnianych, co podważa ekologiczny charakter The Loop. 

Choć wymieniłem kilka argumentów przeciwko Loopowi, postaram się teraz opowiedzieć na pytanie, czy ten system działa, daje frajdę i czy zapowiada się na projekt przyszłości?

Sprawdziłem Vegas Loop na własnej skórze

Loop w Las Vegas oficjalnie nazywa się Vegas Loop. Przejazd był darmowy i trwał może półtorej minuty.

Na plus: czytelne i proste oznaczenia, gdzie jest stacja pętli. Zupełnie, jakbyśmy wchodzili do metra. Potem schody ruchome w dół (też jak w metrze). Kilka sekund później ukazują się dwie drogi - kierująca się na jeden koniec nitki, a druga na… drugi (znowu jak w metrze). Loop działa dokładnie, jak metro, tylko że na żądanie.

Jedziesz szybko, w tunelu jest klaustroboficznie i miejscami strasznie

A jak wygląda przejazd? Kierowca wita się i upewnia się, co do celu podróży. Następnie wjeżdża rampą do jasno oświetlonego tunelu. Moje pierwsze przemyślenia były proste: to taksówka, która przebiera się za metro na drodze pod ziemią. Idąc takim tokiem rozumowania, auto to taki tramwaj, ale lepszy. W Loop jedziesz całkiem niekrętą drogą i tyle.

Paski LED obok drogi zapewniają jakąś odmianę od białego tunelu

Samochód przyspiesza, ale jazda jest zaskakująco płynna - brak świateł sprawia, że nie odczuwamy prędkości. Widzimy z przodu inne Tesle sunące w tym samym kierunku, a kolorowe światła na ścianach tunelu tworzą futurystyczną atmosferę. Na przyśpieszonym materiale wygląda to nawet nieco psychodelicznie.

Po kilku minutach (tutaj - ponad minucie) samochód zwalnia i wyjeżdża z tunelu na stacji docelowej. Cała podróż jest szybka, cicha i zaskakująco komfortowa, choć jest też klaustrofobicznie ze względu na ograniczoną przestrzeń tunelu. To taka kolejka górska, ale bez krzyków.

Prędkość? Odpowiednia. Odczucia? Bardzo dobre. Jazda jest niesamowicie wygodna, przejazd jest szybki. Przejście pieszo ze wschodniej do zachodniej sali konferencyjnej na CES zajmowało gdzieś 20 minut przy dobrych wiatrach, a tutaj wyszły 2 minuty, a może krócej.

Wsiadamy i teleportujemy się na innej stacji. Brzmi jak marzenie, ale to całkiem sensowne rozwiązanie dla każdego, kto musi po prostu najszybciej się przemieścić z punktu A (którym jest stacja lub miejsce obok stacji) do punktu B.

Dlaczego Loop to tylko ciekawostka?

Jeśli zastanawiasz się, dlaczego nie było tłumów do sprawdzenia Loopa za darmo, dlaczego nie ma istniejącej sieci Loop, skoro Musk rozwija koncept od dłuższego czasu, i dlaczego inni producenci nie podchwycili pomysłu, to odpowiedź jest prosta. Kasa, money, geld, gotówka.

Pomysł Muska nie ma sensu. Jeśli miasto jest dostatecznie duże, to jest spora szansa, że ma już istniejącą infrastrukturę metra, czy innej komunikacji miejskiej. Jeżeli nie ma, to przekopywanie się pod ziemią będzie kosztowało miliardy.

REKLAMA

Jeżeli pominiemy koszty i inżynieryjne wyzwania budowy, Loop jest świetnym pomysłem. Działa? Oj, działa, zamiast kiepskich (ale i wytrzymałych) foteli w metrze, masz mięciutkie fotele Modelu X czy Y. Jedzie się szybko? Nawet bardzo. Niestety kosztów i konsekwencji nie da się pominąć.

Miniaturka: Oliwier Nytko - Spider's Web / Shutterstock - thongyhod

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA