Pakował worek do auta, gdy minął go samochód Map Google'a. Teraz siedzi w areszcie
Zdjęcia z Google Street View doprowadziły do aresztowania dwóch osób podejrzanych o morderstwo. W śledztwie pomogła technologia.
Mapy Google to prawdziwy tytan wśród nawigacji. Oferują one nie tylko precyzyjne wskazówki dojazdu i informacje o ruchu drogowym, ale także pozwalają zanurzyć się w wirtualny świat, odkrywając ukryte perełki, lokalne biznesy, a nawet śledząc zmiany w krajobrazie na przestrzeni lat.
Możliwość eksplorowania okolicy z poziomu ulicy, wirtualne spacery po muzeach, czy podglądanie 3D budynków, to tylko niektóre z funkcji, które czynią Mapy Google niezastąpionym narzędziem dla każdego podróżnika, odkrywcy i mieszkańca.
Co więcej, ich dokładność i bogactwo danych okazują się niezwykle przydatne również dla służb mundurowych, takich jak policja. Mapy Google mogą pomóc w śledztwach, planowaniu strategii działania, a nawet w lokalizowaniu zaginionych osób. Dostęp do szczegółowych map terenu, zdjęć satelitarnych i informacji o ruchu drogowym to nieocenione wsparcie dla funkcjonariuszy.
Street View pomógł złapać przestępców
W październiku 2023 roku samochód Google Street View, przemierzając uliczki niewielkiej hiszpańskiej miejscowości Tajueco, uchwycił coś niespodziewanego. Na jednym ze zdjęć widać mężczyznę, który zdaje się wkładać do bagażnika swojego czerwonego samochodu duży, owinięty w białe płótno pakunek. Ten, z pozoru zwyczajny, obraz stał się kluczowym dowodem w sprawie o morderstwo.
Rok później, w listopadzie 2024 roku, hiszpańska policja aresztowała dwoje podejrzanych o uprowadzenie i zabójstwo 33-letniego obywatela Kuby. Ofiara zaginęła w październiku 2023 roku, a 11 grudnia 2024 r. policja odnalazła ludzkie szczątki, które zostały zakopane na cmentarzu w miejscowości w Sori. Nie zostały one jeszcze zidentyfikowane.
Podejrzenia wzbudziły wiadomości tekstowe, które krewny ofiary otrzymał z telefonu zaginionego. Twierdził on w nich, że poznał kobietę, opuszcza Hiszpanię i pozbywa się telefonu. Treść wiadomości wydała się krewnemu podejrzana, dlatego zgłosił sprawę na policję.
"Zgłaszający zeznał, że otrzymał serię wiadomości z telefonu zaginionego, w których ten ostatni informował go, że poznał dziewczynę, opuszcza Sorię i pozbywa się telefonu" - podała policja w komunikacie. Zgłaszający podejrzewał, że wiadomości nie zostały wysłane przez zaginionego.
Śledczy analizując sprawę, natrafili na zdjęcia z Google Street View. Oprócz zdjęcia mężczyzny ładującego pakunek do samochodu, znaleźli również inne, na którym widać zamazaną sylwetkę osoby, przewożącej duży, biały pakunek na taczce. Te obrazy, w połączeniu z innymi dowodami, doprowadziły do aresztowania kobiety, która była partnerką ofiary, oraz mężczyzny, który był jej byłym partnerem.
"Następnie, po uzyskaniu niezbędnych zezwoleń, przeprowadzono dwa naloty policyjne i przeszukania w domach obu zatrzymanych, a także kontrolę pojazdów, w których udało się znaleźć elementy istotne dla śledztwa" - poinformowała policja. W aplikacji do śledzenia lokalizacji policjanci znaleźli pojazd, który mógł zostać użyty w trakcie przestępstwa - dodali.
Zdjęcia z Google Street View, choć nie były jedynym dowodem w sprawie, odegrały istotną rolę w śledztwie. "Były one ważną wskazówką, która pomogła nam w rozwiązaniu tej zbrodni" - przekazał rzecznik policji. Warto zaznaczyć, że samochód Google Street View odwiedził Tajueco po raz pierwszy od 15 lat. To spory zbieg okoliczności, że akurat w tym momencie zarejestrował obraz, który okazał się kluczowy dla rozwiązania sprawy morderstwa.
Do czego jeszcze przydają się Mapy Google'a?