Jedną z najfajniejszych nowości w PlayStation 5 Pro jest… karta Wi-Fi. Nie żartuję
PlayStation 5 Pro ma dużo więcej mocy obliczeniowej, ale na tym nowości się nie kończą. Mnie najbardziej ucieszyła tak mała pierdółka, dzięki której nie będę musiał wywracać do góry nogami mieszkania, czyli karta Wi-Fi 7. Jak w praktyce wypada transfer danych przy pobieraniu gier?.
Konsole do gier to sprzęty, które konkurują z pecetami głównie ceną, a ich producenci tną koszty tam, gdzie mogą (a czasem niestety też tam, gdzie nie powinni). Chodzi o to, by sprzedawać sprzęt tani, ale z jak najmniejszą stratą, a potem odbić sobie na sprzedaży gier. W tym kontekście nie dziwi na przykład to, że Sony jakoś nie kwapi się do tego, by uzupełnić stany magazynowe napędów do PS5 Pro, chociaż kosztująca 3,5 tys. zł konsola pozbawiona Blu-raya jest już w sprzedaży…
W przypadku poprzednich wersji wersję z napędem dało się kupić na premierę, ale z kolei jednym z najbardziej rozczarowujących elementów, niezależnie od modelu PS5, była zawsze karta sieciowa. Tak jak w poprzednim miejscu zamieszkania podpinałem konsolę do routera Ethernetem i wyciągałem pełne 1 Gb/s, tak po przeprowadzce nie mam już takiej możliwości. Mimo że moje łącze osiąga teraz transfery rzędu 8 Gb/s, to konsola po Wi-Fi wyciągała z tego jedynie 300 do 500 Mb/s. No dramat.
Na szczęście w przypadku PlayStation 5 Pro na karcie sieciowej już nie oszczędzało i to czuć.
Zbierałem się już od miesięcy do tego, by pociągnąć przez pół pokoju kabel Ethernet od routera do tej pierwszej wersji PS5. Pozwoliłoby to wykorzystać potencjał, jaki ma moje łącze, ale odwlekałem to w czasie, gdyż w przypadku mojego mieszkania oba sprzęty dzielą od siebie albo drzwi do sypialni bez progu, drzwi balkonowe. PlayStation 5 Pro wyposażone jest z kolei w moduł Wi-Fi 7, a kiedy o tym usłyszałem, zaświeciły mi się oczka.
Korzystam z routera Funbox 10 od Orange’a, który ma moduł Wi-Fi 6E. Okazało się, że w praktyce z konsolą Sony dogaduje się on świetnie. Tak jak Ethernet montowany w każdym z wariantów PlayStation 5 osiąga transferu maksymalnie 1 Gb/s, tak teraz po Wi-Fi bez problemu wyciągam w nowym PS5 Pro ponad 900 Mb/s. Sprawdziłem też w praktyce, czy przekłada się to na szybkość pobierania gier no i teraz naprawdę nie ma co narzekać - pojawiają się na dysku aż trzykrotnie szybciej.
Połączenie sieciowe na PS5 trzeba za to ręcznie skonfigurować.
Konsola połączyła się z moim domowym Wi-Fi z użyciem pasma 5 GHz, a czasem potrafiła przełączyć się na pasmo 2,4 GHz - podobnie było na poprzednim PS5. Transfery na start nie były zadowalające, ale w menu można ustawić na sztywno szybsze pasmo 6 GHz, co też uczyniłem. Dopiero to pozwoliło dobić do tego wspomnianego niemal gigabita przy pobieraniu. Polecam, 900/1000.
Oczywiście sieci bezprzewodowe mają to do siebie, że są wrażliwe na przeszkody i zakłócenia, dlatego może zdarzyć się tak, że w innym mieszkaniu pasmo ustawione na stałe będzie powodować problemy, ale to już każdy musi sprawdzić sobie sam. U mnie jak na razie, odpukać, Wi-Fi wykorzystujące 6 GHz za sprawą routera z modułem Wi-Fi 6E działa zarówno szybko, jak i stabilnie.
Czytaj inne nasze teksty poświęcone konsoli PlayStation 5 Pro:
A czy mogłoby być lepiej w kwestii Wi-Fi na PS5 Pro?
Tak, skoro inne urządzenia obsługujące Wi-Fi 6E, w tym komputer, tablet i telefon Apple’a, potrafią w tej samej sieci domowej osiągać bezprzewodowo transfery rzędu 1,5 Gb/s. Mimo to nie mam zamiaru narzekać, bo PS5 Pro włożyłem do szafki RTV obok dwóch innych konsol i Apple TV, a obok jest masa kabli, padów itd., a przepustowość i tak jest zbliżone do maksymalnej osiąganej z użyciem kabla.
No i tak po ludzku cieszę się, że Sony w nowej konsoli umieściło wreszcie porządną kartę sieciową. Firma zapewne zdała sobie wreszcie sprawę, że osób korzystających z kabli Ethernet raczej ubywa zamiast przybywać, a kiepska jakość połączenia rzutuje negatywnie na opinię klientów na temat ich sprzętu. Z tego względu warto zadbać o to, by pod tym kątem problemów nie było.
Długie czasy pobierania gier mogą skutecznie zniechęcić do kupowania gier w PS Store, a firmie zależy przecież na tym, byśmy kupowali cyfrowe gry, których nie można odsprzedać. No i kiepskie doświadczenie w grach online nie zachęca do wydawania pieniędzy na mikropłatności, które są niezwykle dochodowym biznesem i od których Sony zgarnia prowizję.