Polskie niebo będzie lepiej chronione. Nowe samoloty rozpoczną dyżury bojowe
Rok 2026 ma być przełomowy dla Sił Powietrznych RP. Dzięki nowoczesnym symulatorom FA-50 Polska ma zyskać pełną niezależność szkoleniową i zbliżyć się do wykorzystania operacyjnego tych maszyn w codziennych dyżurach.

Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że rok 2026 będzie kluczowy dla wprowadzenia samolotów FA-50 do służby dyżurnej. W 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim zaprezentowano 2 zaawansowane symulatory tych maszyn, które już teraz wspierają proces szkolenia pilotów. Kolejne 2 mają zostać zainstalowane w najbliższym czasie. Dotąd polscy piloci szkolili się poza krajem, głównie w Korei Południowej.
Koniec zależności od zagranicznych ośrodków szkoleniowych
Nowe symulatory oznaczają koniec zależności od zagranicznych ośrodków. To także ważna wiadomość w kontekście bezpieczeństwa – skracają czas reakcji, obniżają koszty i wzmacniają krajową infrastrukturę wojskową. Minister podkreślił, że to nie tylko inwestycja w zdolności operacyjne, lecz także w stabilność kadrową polskich Sił Powietrznych.
Odebrałem meldunki o stanie przygotowań do objęcia dyżurów przez samoloty FA-50 i naszych pilotów, którzy są w trakcie szkolenia. Ten proces jest wielomiesięczny, ale przyszły rok będzie rokiem przełomowym dla wejścia FA-50 w dyżury bojowe. Pojawia się coraz więcej dobrych informacji - dotyczących instruktorów, którzy już dziś są wyszkoleni i gotowi do szkolenia kolejnych polskich pilotów. Te maszyny są bardzo wysoko oceniane przez żołnierzy, pilotów oraz personel naziemny – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Według Kosiniaka-Kamysza FA-50 to spójny, kompatybilny system. Dzięki niemu Polska może wejść na wyższy poziom operacyjnej gotowości i szybciej uzupełnić luki w systemie obrony powietrznej. Co więcej, piloci chwalą maszyny nie tylko za właściwości lotne, ale też łatwość obsługi i bezpieczeństwo użytkowania.
Co wyróżnia samoloty FA-50?
FA-50 to lekki samolot bojowy o podwójnym zastosowaniu – szkoleniowym i taktycznym, który powstał na bazie konstrukcji KAI T-50 Golden Eagle. Maszyna została opracowana przez Korea Aerospace Industries (KAI) przy współpracy z amerykańskim Lockheed Martin, co czyni ją jedną z najbardziej zaawansowanych platform szkolno-bojowych w swojej klasie. Bazuje na rozwiązaniach zbliżonych do F-16, zarówno pod względem awioniki, jak i systemów kontroli lotu. Znacznie ułatwia to przejście pilotów na maszyny wielozadaniowe, jak właśnie F-16 Jastrząb.
Warto przypomnieć, że FA-50 był jednym z kandydatów rozważanych przez Polskę już w kontekście szkoleń dla pilotów F-16, tuż obok takich konstrukcji jak BAE Hawk i włoski M-346 Master. Ostateczna decyzja zapadła w 2022 r. – wtedy Polska zakontraktowała 12 egzemplarzy FA-50 oraz 36 FA-50PL, będących bardziej zaawansowaną wersją przystosowaną do krajowych potrzeb. Pierwsze maszyny zostały dostarczone już w 2023 r. i są stopniowo wdrażane do służby.
Zobacz także:
Na tle konkurencji FA-50 wyróżnia się relatywnie niskim kosztem eksploatacji, wysoką niezawodnością i możliwością szybkiej adaptacji do różnorodnych zadań. W porównaniu do takich modeli, jak M-346, Jak-130 czy nawet PZL I-22 Iryda, samolot KAI oferuje większą kompatybilność z systemami NATO oraz możliwości operacyjne, które wykraczają poza samą funkcję szkoleniową.
*Źródło zdjęcia wprowadzającego: GOV.PL