Możesz dalej korzystać spokojnie z Windowsa 10. Wiemy, ile trzeba zapłacić
Obsługa serwisowa dla Windowsa 10 miała zakończyć się już za niespełna rok. Od listopada system przestanie otrzymywać związane z nim aktualizacje, przestanie też być brany pod uwagę przy testowaniu innych aplikacji i usług Microsoftu. Co zrobić z tym problemem? Pojawiła się nowa opcja: będzie można zapłacić.
Praca na komputerze z podłączonym do Internetu komputerem z systemem operacyjnym nieobjętym obsługą serwisową to dość ryzykowna decyzja. Jeżeli taki komputer zacznie się zawieszać lub zostanie zainfekowany złośliwym oprogramowaniem, odpowiedzialność niestety ciąży na użytkowniku. I niewiele można z tym zrobić, poza wymianą systemu na nowszą wersję.
W przypadku komputerów z Windowsem 10 pojawia się jednak istotny problem. W znacznej części z nich wspomniana wymiana nie będzie możliwa, Windows 11 bowiem istotnie zwiększył wymagania sprzętowe. Użytkownik ma więc do wyboru albo przesiąść się na nieoficjalny dla swojego komputera system - taki jak Ubuntu czy inna odmiana Linuxa - albo kupić nowy komputer. Sytuację trudno uznać za idealną, a obsługa serwisowa Windows 10 wypada już w październiku 2025 r.
Czytaj też:
Konsumencki Windows 10 - ten dla zwykłych ludzi - z obsługą serwisową do października 2026 r. Za dodatkową opłatę 30 dol.
Microsoft właśnie ogłosił, że konsumenci, którzy potrzebują dodatkowego czasu na przygotowanie się do przesiadki na Windowsa 11, będą mogli rozszerzyć czas obsługi technicznej Windowsa 10 jednorazowo o dodatkowy rok. Podaje przy tym kwotę wyłącznie w dolarach - konkretniej, 30 dol. - nie jest więc do końca jasne, jaka będzie to kwota w złotówkach dla polskiego klienta. Choć wydaje się wątpliwe, by było to wyższa kwota niż 189,99 zł.
Należy przy tym mieć na uwadze, że Microsoft - przynajmniej na dziś - twierdzi, że to jednorazowa okazja, co oznacza, że widmo przesiadki na nowy komputer lub na Linuxa zostało tylko odłożone w czasie. Co więcej, trudno z entuzjazmem witać nowinkę w konieczności uiszczenia dodatkowej opłaty za utrzymanie bezawaryjności - i to tylko od strony programowej - nabytego komputera. Nie jest jasne, jak Microsoft zacznie komunikować konieczność opłaty swoim konsumenckim użytkownikom. Jakkolwiek to zrobi, jestem pewien, że zyska od groma nowych fanów. No z całą pewnością.