REKLAMA

Student uruchomił system operacyjny na... Dysku Google. Bo chciał zaimponować koleżance

System operacyjny Linux i jego dystrybucje znane są w świecie informatyki m.in. z faktu, że da się je zainstalować na wszystkim. Pewien student podniósł poprzeczkę i uruchomił system nie na fizycznym nośniku, a na Dysku Google.

Student uruchomił system operacyjny na... Dysku Google. Bo chciał zaimponować koleżance
REKLAMA

Jednym z obecnych trendów w oprogramowaniu jest przenoszenie wszystkiego do chmury. Przykładów nie trzeba szukać daleko - wystarczy spojrzeć na system Windows 11, który ma integrację z chmurą OneDrive, czy Google Stadia, usługa grania w chmurze, która miała być przyszłością gamingu.

Microsoft ma zresztą jeszcze odważniejszy plan, w myśl którego korzystanie z systemu operacyjnego Windows miałoby odbywać się całkowicie w chmurze. Jednak zanim ten pomysł zostanie wprowadzony w życie, możemy cieszyć się dokonaniem pewnego studenta, któremu udało się uruchomić system operacyjny Linux na Dysku Google.

REKLAMA

Linux z Dysku Google? Dokonał tego pomysłowy student

Ersei - student informatyki na Uniwersytecie Purdue w Stanach Zjednoczonych - dokonał tego cudu uruchamiając Linux jedynie z pomocą plików umieszczonych na Dysku Google. Do nietypowego przedsięwzięcia zachęciła go koleżanka, której udało się uruchomić Linux za pomocą serweru NFS.

Ersei - z natury lubi rywalizować z innymi studentami - chciał osiągnąć coś równie imponującego, by zaimponować koleżance. Jego metoda polegała na utworzenia dysku FUSE (Filesystem in Userspace), dzięki któremu mógł załadować wszystkie niezbędne komponenty systemu operacyjnego, aplikacje i pliki binarne sieci bezpośrednio z Dysku Google podczas procesu uruchamiania systemu Linux.

Ersei walczył o stworzenie obrazi EFI, a gdy to mu się udało, poświęcił sporo czasu na rozwiązywanie problemów i błędów wywoływanych przez Dysk Google. Pierwsze uruchomienie systemu Ersei przeprowadził na emulatorze QEMU, do pełnej satysfakcji brakowało mu jednak uruchomienia z użyciem właściwego komputera.

Ersei dokonał więc kilku modyfikacji w sterownikach i ustawieniach systemu, a pacjentem w eksperymentalnym zabiegu był stary laptop, który nie posiadał pamięci wewnętrznej. Efektem finalnym był laptop działający pod kontrolą Arch Linux, uruchomiony bezpośrednio z Dysku Google.

Działanie systemu nie jest idealne. Tak postawiony system jest wolny i ma problemy z dowiązaniami symbolicznymi (symlinks) oraz łączami twardymi (hardlinks). Mimo to Ersei jest dumny ze swojego projektu.

To jest moje opus magnum. Moje wielkie dzieło. To jest ślad, który pozostawię na tej planecie długo po tym, jak odejdę: Cloud Native Computer.

Podsumował

Całą swoją pracę, krok po kroku wraz z komentarzami i zrzutami ekranu Ersei opublikował na swoim blogu.

Ciekawe co na to jego koleżanka.

Więcej na temat Linuxa:

REKLAMA

Zdjęcie główne: Primakov / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA