To może być twoja najlepsza przygoda tych wakacji. Wystarczy wziąć do ręki pilota
Nie jest to przy tym zwykły pilot, a już w szczególności nie ten od telewizora. Ten pilot steruje sprzętem, którego zdecydowanie należy używać na otwartej przestrzeni - najlepiej takiej pełnej wody i słońca.

A skoro już w wyobraźni mamy wizję nas, trzymających pilota przypominającego niektóre kontrolery do gier albo do sterowania dronami, otoczonych słońcem, wodą i plażą, można przejść do tego, czym steruje to niepozorne urządzenie.
Potencjalny bohater naszych wakacji wcale nie jest niepozorny.
Mierzy bowiem 160 cm długości i 65 cm szerokości, czyli w sam raz tyle, żeby mogła na nim stanąć zarówno młodsza osoba, jak i pełnowymiarowy dorosły (do 100 kg). I żeby nie trzymać dłużej nikogo w niepewności, wygląda on tak:

A jego nazwa brzmi: Hobbywing Efoil S1.
Czym jest Hobbywing Efoil S1?
W dużym skrócie: deską, ale ten skrót jest dla tego urządzenia bez wątpienia krzywdzący. W rzeczywistości jest to bowiem zaawansowany, zdalnie sterowany sprzęt z pakietem akumulatorów i podwodnymi sterami, będący jednocześnie naszą szansą na to, żeby nacieszyć się pływaniem na desce na naszych zasadach. Nie chce nam się polować na fale? Żaden problem. W ogóle nie chcemy, żeby były fale i bardziej cieszy nas kompletnie gładki akwen? Żaden problem, emocje dalej są gwarantowane i zależne od tego, na co mamy ochotę - w ręce cały czas trzymamy bowiem pilot, którym dawkujemy sobie frajdę.
Jak dokładnie wygląda konstrukcja Hobbywing Efoil S1? Głównym widocznym elementem - i tym, na którym stoimy - jest deska o masie zaledwie 8 kg, wykonana z włókna węglowego i włókna szklanego. Jeśli więc musimy dojechać kawałek na plażę - nic nie stoi na przeszkodzie, żeby bez większego wysiłku załadować samą deskę np. na dach auta, całą resztę (w sumie, razem z deską, 30 kg) zapakować do środka i ruszyć w drogę.

Stojąc na desce nie widzimy jednak tego, co skrywa się w jej wnętrzu i poniżej tafli wody. I tego, co po dokręceniu kilku śrub zmieni nasz wygodny zestaw podróżny w gotowy do użytku sprzęt.
Tym, co kryje się we wnętrzu, jest łatwy w błyskawicznej wymianie pakiet akumulatorów o pojemności 2016 Wh, zapewniający nam do równych dwóch godzin zabawy i możliwość przepłynięcia do 30 km.
Z tego akumulatora zasilany jest z kolei silnik elektryczny (6 kW) napędzający śmigło, umieszczone na ukrywającym się częściowo pod wodą maszcie, wykonanym z aluminium i dodatkowo wyposażonym w skrzydła z włókna węglowego.
Taki zestaw pozwala naprawdę się rozpędzić.
Prędkość Hobbywing Efoil S1 może wynosić maksymalnie nawet do 35 km/h. Nie musimy się przy tym w żaden sposób martwić o to, że przypadkiem przesadzimy i silnik nie poradzi sobie z naszym entuzjazmem - całość chroniona jest przed nadmierną temperaturą, przepięciem, zwarciem, a i chroniony jest też cały blok silnika. Możemy więc spokojnie - albo wręcz przeciwnie - płynąć na naszej desce, zaprzątając sobie głowę tylko przyjemnością z takiej rozrywki.
Cały czas zachowujemy też pełną kontrolę nad tym, jak szybko się poruszamy. Pilot do sterowania jest całkowicie odporny na wodę i zaprojektowany tak, żeby bez problemu dało się go cały czas trzymać w ręce podczas pływania, a kombinacja łączności Bluetooth i radiowego 2.4G zapewnia nam stałą i błyskawiczną kontrolę nad prędkością.

Zostaje nam właściwie tylko wcisnąć spust na kontrolerze, jeśli chcemy płynąć szybciej, albo delikatnie go puścić, jeśli chcemy zwolnić. Ewentualnie możemy jeszcze zerknąć na wyświetlacz na pilocie, żeby wiedzieć, z jaką prędkością płynęliśmy, ale raczej tego nie zrobimy. Kto - właściwie lewitując nad powierzchnią wody - będzie się przejmował jakimiś cyferkami. Już i tak nie musi się przejmować tym, czy wieje wiatr i czy znajdzie jakąś falę - zamiast tego może się po prostu cieszyć wyjątkowo spędzonym czasem nad wodą.