Realme GT 6 - zabójca flagowców w niezłej cenie. Pierwsze wrażenia
Realme GT6 jest nazywany przez producenta „zabójcą flagowców”. Smartfon ma oferować możliwości zbliżone do najdroższych telefonów na rynku, kosztując wyraźnie mniej. Sprawdziłem to, spędzając z tym urządzeniem kilka pierwszych godzin.
Realme GT 6 kupimy w Polsce w cenie od 2699 zł, uwzględniając promocję cashback. Bez niej smartfon kosztuje na polskim rynku 3199 zł. Producent dorzuca do telefonu osobną ładowarkę jako gratis - nie ma jej w pudełku z telefonem. Realme chce zawstydzić producentów flagowców, oferując znacznie tańszy telefon o zbliżonych osiągach oraz topowym wykonaniu - to misja, którą seria GT realizuje od początku swojego istnienia.
Cena Realme GT 6 jest atrakcyjna, ale mam z nią jeden zasadniczy problem.
Telefon z układem Qualcomm Snapdragon 8s Gen 3, wielkim i jasnym ekranem AMOLED 120 Hz o przekątnej 6,78 cala, świetnym aparatem z sensorem Sony LYT-808 i szybkim ładowaniem 120W za 2699 zł to nie jest zły biznes. Przeciwnie, cenowo urządzenie wypada korzystnie, kusząc rozwiązaniami zarezerwowanymi zazwyczaj dla droższych modeli.
Niestety, producent nie zdecydował się póki co wprowadzić na polski rynek najtańszej wersji swojego telefonu, to jest Realme GT 6 z 8 GB RAM / 256 GB, za około 2199 zł po uwzględnieniu promocji cashback. W rodzimej dystrybucji kupimy tylko modele 12 GB/256 GB (2699 zł) oraz 16 GB/512 GB (2999 zł). Szkoda, bo taki sprzęt, za nieco ponad dwa tysiące złotych, byłby totalnym zabójcą flagowców. Seryjnym wręcz.
Ależ zbiera odciski. Realme GT 6 wygląda jak smartfon premium, a metaliczny panel ma swoje uzasadnienie.
Realme jest znane z odważnych, nietypowych i przykuwających wzrok obudów swoich aparatów. Seria GT nie jest tutaj wyjątkiem. Doskonale pamiętam sportowe plecki pierwszego GT, odtworzone z pompą w modelu GT 4. Na tym tle nowy Realme GT 6 jest znacznie bardziej elegancki i wyniosły. Smartfon zwraca uwagę zwłaszcza metaliczną powierzchnią na wysokości wysp aparatu.
Ta metaliczna powierzchnia robi coś więcej niż tylko zbiera odciski palców - a zbiera przeokrutnie, tak samo jak reszta plecków. Połyskująca tafla potrafi bowiem zastępować lusterko, co docenią nie tylko osoby chcące szybko poprawić i skontrolować makijaż, ale także użytkownicy robiący zdjęcia selfie „na czuja”, z wykorzystaniem głównego aparatu.
Tutaj dochodzimy do odwiecznego pytania: forma czy funkcjonalność? Realme starało się osiągnąć jedno i drugie. Osobiście funkcji lusterka raczej nie wykorzystam w pełni, ale w przestrzeni publicznej widzę wiele osób przeglądających się w refleksach wyłączonego ekranu na smartfonie albo z wykorzystaniem kamery selfie. Rozwiązanie Realme na pewno zostałoby wtedy docenione.
Z przodu urządzenia jarzy się duży ekran AMOLED o rekordowej jasności 6000 nitów. To w ogóle możliwe?
Realme reklamuje GT 6 jako smartfon z najjaśniejszym ekranem na rynku. Podczas pokazu dla mediów firma przygotowała nawet dedykowane stoisko z telefonami i profesjonalnymi narzędziami do pomiaru, umożliwiającymi zbadanie samemu, czy te 6000 nitów jest realnie osiągalne. Według mojego testu - jak najbardziej, uzyskałem nawet 6700 nitów. Czyli co, rewolucja w smartfonach? Niestety nie.
Szkopuł tkwi w tym, że osiągnięcie 6000 nitów maksymalnej jasności jest obwarowane szeregiem ALE, w praktyce uniemożliwiającym korzystanie z tego standardu typowemu użytkownikowi. Po pierwsze, tylko malutka część ekranu może zostać rozjaśniona do takiego stopnia - na oko mniej niż 1/20 powierzchni. Po drugie, jest to możliwe wyłącznie w specjalnym trybie dla programistów. Po trzecie, tylko przez określony czas.
W praktyce oznacza to, że jasność na poziomie 6000 nitów to marketingowy slogan, z którego niewiele wynika dla użytkownika. Realna - bo użytkowa - jasność wyświetlacza to około 1500 - 1600 nitów. Wciąż bardzo jasno. Z Realme GT 6 da się komfortowo korzystać w pełnym słońcu, telefon na silnie rozjaśniony wyświetlacz, ale nie dajcie się nabierać na reklamowe bajki o 6000 nitach.
Panel AMOLED zapewnia rewelacyjny kontrast oraz głębokie czernie, co docenicie podczas oglądania filmów i seriali. Obraz jest ostry jak brzytwa i klarowny, dzięki natywnej rozdzielczości 1264 na 2780 pikseli, z 450 ppi. Z kolei maksymalnie odświeżanie na poziomie 120 Hz to parametr istotny dla graczy. Mnie najbardziej podoba się duża przestrzeń robocza, osiągana nie tylko przekątną 6,78 cala, ale także optycznym efektem tafli zakrzywionego szkła na bokach, „wgryzającego się” w obudowę.
Z układem Qualcomm Snapdragon 8s Gen 3 na pokładzie, Realme GT 6 poradzi sobie z każdą grą i każdym zadaniem.
Świeżutki, debiutujący w marcu 2024 roku Snapdragon 8s Gen 3 zapewnia wysoką wydajność, tylko nieznacznie gorszą od nowych układów Qualcomma bez „s” w nazwie, instalowanych w najdroższych telefonach. Filozofia stojąca za tym SoC idealnie pokrywa się z filozofią dotyczącą Realme GT 6 - ma być znacznie taniej, ale prawie tak samo dobrze jak w topowym produkcie.
Przeprowadzając testy w aplikacji GeekBench 6, Realme GT 6 otrzymało 1867 punktów dla CPU single core, 4702 punkty multi core oraz 9228 punktów dla GPU. Z kolei 3D Mark w teście Wild Life Extreme ocenia smartfon na 3188 punktów. To więcej niż osiąga 71 proc. telefonów dostępnych na rynku. Z taką notą Realme GT 6 jest wyżej w rankingu wydajności niż iPhone 13 Pro, Samsung Galaxy Z Flip5, Honor 80 Pro czy iPhone 14, znajdując się zaraz pod Xiaomi Redmi K60 Ultra.
W praktyce Qualcomm Snapdragon 8s Gen 3 bez żadnego problemu radzi sobie z takimi molochami jak Diablo Immortal, umożliwiając wybranie wysokich ustawień graficznych. Call of Duty Warzone 2.0 także działa na GT 6 bardzo dobrze i bardzo responsywnie. Zabójca flagowców od Realme nie ma problemu z nawet najbardziej zasobożernymi produkcjami 3D.
Zwróciłem też uwagę na to, że nawet przy dłuższym wbijaniu poziomów w Diablo Immortal testowany smartfon pozostaje chłodny lub letni. Nie nagrzewa się jak część innych modeli, co robi wrażenie o tyle, że mówimy o telefonie bardzo cienkim i bardzo lekkim.
Aparat to jeden z najsilniejszych elementów nowego zabójcy flagowców.
Zestaw trzech oczek tylnego aparatu składa się z głównego obiektywu 50 MP 1/1,4 z przysłoną f/1,69, obiektywu telefoto 50 MP 1/2,8 z przysłoną f/2,0 oraz obiektywu szerokokątnego 8 MP 1/4 z przesłoną f/2,2. Aparat umożliwia dwukrotne przybliżenie optyczne oraz czterokrotne przybliżenie cyfrowe z rzekomym zachowaniem tej samej jakości zdjęcia.
Telefon Realme GT 6 wykonuje zdjęcia, które są naturalne i nie są przejaskrawione. Chwała za to producentom, bo wiele chińskich marek stawia na suwak jaskrawości dosunięty niebezpiecznie wysoko, chcąc w ten sposób uzyskać efekt żywych barw. To zagrywka nie tylko z kategorii tych tanich, ale przede wszystkim wynaturzających naturalne piękno sceny, którą chcemy uchwycić.
Będąc przy wynaturzaniu, Realme GT 6 uwielbia odchudzać, wygładzać i upiększać w trybie portretowym. W nim auto-korekcja wsparta AI bywa niezwykle agresywna. Na szczęście widzimy tę funkcję z poziomu aplikacji aparatu i możemy ją w każdym momencie wyłączyć.
Jestem bardzo zadowolony z tego, jak działa zoom aparatu. Powiększenie x2 odbywa się z brakiem szkody dla fotografii, a powiększenie x4 prezentuje się naprawdę nieźle. Realme GT 6 zachowuje sporo detali, a największa ich liczba jest widoczna w trybie zdjęć 50 MP. Wtedy jednak na spuście migawki czujemy lekkie opóźnienie.
Największe wrażenie robią na mnie jednak zdjęcia nocne. W tej kategorii cenowej telefonu wypadają bardzo dobrze. Do tego nie są przesadnie rozjaśnione, co niestety zdarza się od czasu do czasu mojemu iPhone’onowi. Mamy więc do czynienia z bardzo solidnym zestawem obiektywów, wszechstronnym oraz uniwersalnym.
Pierwsze wrażenie jest pozytywne. Tym bardziej boli mnie brak wersji 8 GB dla polskiego rynku.
W kolejnych dniach sprawdzę, jak pojemny akumulator 5600 mAh spisuje się w codziennym użytkowaniu. Jednak już teraz doceniam bardzo szybkie ładowanie 100 W, dzięki któremu w mniej niż kwadrans mam połowę baterii. Wrażenie robi na mnie także aparat oraz ekran, ale tutaj trzeba czasu na lepsze porównania i dłuższą analizę uchwyconego materiału.
Szkoda tylko, że Polacy nie mogą kupić najtańszej wersji Realme GT 6 z 8 GB pamięci operacyjnej. Taki telefon, w cenie 2199 zł, zrobiłby furorę już na dzień dobry.