REKLAMA

Poszukiwania obcych na nowych zasadach. Znajdziemy ich po takich śladach

Fani science fiction od dawna marzą o kosmicznych podróżach z prędkością przekraczającą prędkość światła. Napęd warp, znany z serii Star Trek, pozwala pokonywać ogromne odległości w mgnieniu oka, łamiąc bariery kosmicznego dystansu. Choć wciąż pozostaje on w sferze fantazji, naukowcy wysuwają nową, zaskakującą hipotezę: fale grawitacyjne emitowane przez awarie napędów warp mogą stanowić swoisty sygnał z obcych cywilizacji.

fale grawitacyjne
REKLAMA

Koncepcja ta opiera się na teorii względności Einsteina, która opisuje grawitację jako zakrzywienie czasoprzestrzeni przez masywne obiekty. Napęd warp, zgodnie z tą teorią, działa poprzez "ściąganie" czasoprzestrzeni przed statkiem kosmicznym i "rozciąganie" jej za nim, tworząc tunel, przez który statek może poruszać się szybciej niż światło.

REKLAMA

Więcej o technologii poszukiwania obcych przeczytasz na Spider`s Web:

Sygnał z pękniętej bańki

Jednak, jak każdy skomplikowany mechanizm, napęd warp może ulegać awariom. Podczas gwałtownego rozpadu bańki warp, generowane są potężne fale grawitacyjne, rozchodzące się niczym fale na wodzie po powierzchni kosmosu. Te fale, niczym kosmiczne sygnały SOS, mogłyby zostać wykryte przez czułe instrumenty na Ziemi, dając nam znać o istnieniu obcych cywilizacji dysponujących technologią warp.

Oczywiście, wykrycie takich fal nie jest równoznaczne z natychmiastowym nawiązaniem kontaktu z Obcymi. Sygnał stanowiłby jedynie ślad technologicznie zaawansowanej cywilizacji, a jego lokalizacja oznaczałaby jedynie odległość, w jakiej znajduje się źródło. Niemniej jednak byłoby to przełomowe odkrycie, otwierające nowe horyzonty w dziedzinie poszukiwań pozaziemskiej inteligencji (SETI).

Solidne podstawy naukowe

Wyniki badania zostały opublikowane na serwerze arxiv w artykule: "Czego nikt wcześniej nie widział: fale grawitacyjne powstałe w wyniku zapadnięcia się napędu warp".

W artykule naukowcy przykład bańki warp o szerokości 1 km poruszającej się z prędkością 10 proc. prędkości światła. Według ich obliczeń powinno to wygenerować sygnał o częstotliwości 300 kHz, który mógłby zostać wykryty w odległości do 3,26 mln lat świetlnych. Zdaniem naukowców ten sygnał mógłby wykryć detektor podobny do LIGO, ale zaprojektowany do pracy z wyższymi częstotliwościami.

Mimo że napędy warp wywodzą się z fantastyki naukowej, mają konkretny opis w ogólnej teorii względności, a Alcubierre jako pierwszy zaproponował metrykę czasoprzestrzeni, która wspierała podróże szybsze od światła. Chociaż istnieje wiele praktycznych barier w ich zastosowaniu w prawdziwym życiu, w tym zapotrzebowanie na energię ujemną, obliczeniowo można symulować ich ewolucję w czasie, biorąc pod uwagę równanie stanu opisujące materię

- piszą naukowcy we stepie do swojej pracy.

Oprócz raczej spekulatywnego zastosowania do poszukiwania życia pozaziemskiego, praca ta jest interesująca jako badanie dynamicznej ewolucji i stabilności czasoprzestrzeni, które naruszają stan energii zerowej.

Najważniejsze pytanie

REKLAMA

Nasza praca podkreśla znaczenie odkrywania nowych, dziwnych czasoprzestrzeni w celu odważnej symulacji tego, czego nikt wcześniej nie widział

- piszą naukowcy.

Pomysł wykrywania Obcych poprzez fale grawitacyjne z napędów warp jest fascynujący. Uświadamia nam, jak ogromny i nieznany jest wszechświat, a jednocześnie daje nadzieję na odnalezienie w nim innych form życia. Choć droga do kosmicznego kontaktu wciąż jest długa, każde nowe odkrycie przybliża nas do odpowiedzi na fundamentalne pytanie: czy jesteśmy sami we wszechświecie?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA