REKLAMA

Google Vids miał pokonać PowerPointa. Google nie ma się z czego cieszyć

Głośno zapowiadane Google Vids właśnie trafiło do pierwszych testerów. Reakcje są mieszane, bo choć Vidsy wyglądają znacznie bardziej interesująco niż prezentacje PowerPoint, to poprawki niezbędne do wprowadzenia po błędach AI negują największą zaletę aplikacji.

Google Vids miał pokonać PowerPointa. Google nie ma się z czego cieszyć
REKLAMA

W kwietniu Google zaprezentował światu Vids, czyli nową aplikację pakietu Google Workspace. Vids jest aplikacją stojącą gdzieś pomiędzy prezentacjami programu PowerPoint (a raczej powinniśmy powiedzieć: Prezentacjami Google) a filmami, bo pozwala w niezwykle prosty sposób stworzyć wideo prezentujące i podsumowujące dane oraz informacje załadowane do aplikacji. O jakość tworzonych Vids, jak nazywa je Google, dba oczywiście sztuczna inteligencja.

Minionej nocy aplikacja Google Vids została udostępniona pierwszym użytkownikom. Pierwsze testy pokazują, że Microsoft może spać spokojnie - PowerPoint się nigdzie nie wybiera.

REKLAMA

Rewolucja odwołana? Google Vids nie zachwycił pierwszych testerów

Aplikacja Google Vids trafiła do Google Workspace Labs, czyli programu testów nowych aplikacji i funkcji Google Workspace. W programie może wziąć udział każdy użytkownik, o ile mieszka we właściwym państwie, bo Workspace Labs jest niedostępne jedynie w Europie - nie tylko w Unii Europejskiej, po prostu w Europie.

Dlatego podgląd możliwości Vids zapewnili nam użytkownicy ze Stanów Zjednoczonych, dzieląc się efektami pracy AI Google w mediach społecznościowych. I jest trochę mocno średnio.

Pierwszy pokaz pochodzi od redakcji serwisu 9to5Google, która użyła aplikacji do wygenerowania Vidsa z promptu "Update video about reducing carbon emission from our company’s production lines. We produce tires for motorcycles across the globe." ("Wideo z najnowszymi informacjami o redukcji emisji dwutlenku węgla z linii produkcyjnych naszej firmy. Produkujemy opony do motocykli na całym świecie."). Redakcja wykorzystała prosty temat (redukcja emisji) oraz fakt, że w przypadku niedostarczenia wystarczającej ilości treści (lub braku pomysłu), AI będzie improwizować i samo stworzy scenariusz oraz dorzuci treści audiowizualne. Z początku wideo wygląda nieźle, ale im dalej w las, tym więcej drzew.

Vid rozpoczyna się nagraniem opony samochodu, choć film jest o oponach do motocykli. Wprowadzenie do każdego nowego rozdziału zawiera zapętlone nagranie osoby (w domyśle - zdjęcia ilustracyjnego eksperta), które w większości przedstawiają ludzi w lekarskim kitlu. AI Google Vids, pomimo że jest w stanie tworzyć scenariusze, a temat z promptu nie jest niszowy, nie potrafił dorzucić do prezentacji nic poza tytułami i "stockowymi" widokami. W sumie nawet to momentami kulało.

Inny przykład Google Vids pochodzi od Artema Russakovskiiego, dziennikarza Android Police, który zlecił AI wygenerowanie prezentacji na temat APKMirror. APKMirror to jedna z najpopularniejszych platform - alternatyw dla sklepu Google Play, z których można pobierać pliki APK. Jego Vid można obejrzeć tutaj.

Vid Artema to dosłownie pokaz slajdów, gdzie AI rzuca frazami powiązanymi z instalacją i promocją aplikacji ("safe apps", "find apps quickly"), ale ani razu nie wspomina konkretów. Ponadto w nagraniu padło sformułowanie "wirusy i inne zagrożenia", do którego AI dorzuciła przebitkę z lekarzami epidemiologami, a w innej przebitce widoczny był iPhone.

REKLAMA

W teorii można przypisać kiepską jakość wygenerowanych Vidsów do brakujących danych i małej ilości informacji, zwłaszcza że AI generuje je z polami na wprowadzenie własnych informacji. Z drugiej strony Google promuje nową aplikację jako wręcz wyręczającą człowieka, podczas gdy oba pokazy potrzebują intensywnego przerobienia i poprawy oczywistych błędów.

Według deklaracji (i samego pokazu) Google'a dobry Vid można wygenerować przy użyciu jedynie dobrego, obszernego dokumentu Google. To jednak sprowadza tworzenie prezentacji do tworzenia obszernych dokumentów tekstowych i arkuszy. A to z kolei pokazuje, że Google Vids zostało stworzone z myślą o zmęczonych pracownikach korporacji, a nie hipotetycznym, przeciętnym użytkowniku, który chciałby stworzyć Vida na lekcję geografii lub pokazać coś rodzinie lub znajomym.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA