Przeciwnicy prac domowych dostali wczoraj potężny argument. Od Google’a
Koniec z pracami domowymi? Nie do końca. Ale uczniowie, dla których zmagania z nimi zawsze kończyły się nieprzespanymi nocami - lub jedynką za ich brak - mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Nowość od Google'a jest przełomowa dla każdego, kto na widok zadania z matematyki czy fizyki dostaje bólu głowy.
Tradycyjne metody nauczania od dawna wzbudzają kontrowersje. Zwolennicy prac domowych podkreślają ich znaczenie dla utrwalania wiedzy i kształtowania samodzielności uczniów. Przeciwnicy z kolei argumentują, że są one czasochłonne, stresujące i często nieskuteczne. Google poniekąd stawia się po stronie tych drugich, bo ma nowe narzędzie wykorzystujące sztuczną inteligencję, aby pomóc uczniom zrozumieć i rozwiązać nawet najtrudniejsze problemy matematyczne i fizyczne.
Gemini od Google'a rozwiąże zadanie z matmy i fizyki. Ty tylko zrób zdjęcie
Uczniowie zmagający się z trudnymi zadaniami z fizyki i matematyki na telefonach z Androidem mają nowego sojusznika: Gemini, SI od Google'a. Ta funkcja, zintegrowana z istniejącą funkcją Circle to Search, pozwoli uczniom na zaznaczanie konkretnych problemów poprzez zakreślenie ich na ekranie.
Dłuższe naciśnięcie tekstu zadania w Gemini uruchamia szczegółowe omówienie krok po kroku, prowadząc ucznia za rękę do rozwiązania problemu, zamiast po prostu podawać gotową odpowiedź. Google podkreśla, że sztuczna inteligencja w Gemini nie jest jedynie ściągą, ale narzędziem edukacyjnym, które pokazuje krok po kroku proces rozwiązywania problemów.
Przeczytaj więcej o najnowszych zapowiedziach Google'a:
Gemini AI wykorzystuje technologię LearnLM, nową linię modeli sztucznej inteligencji specjalnie zaprojektowanych do ułatwiania nauki. Chociaż obecnie dostępna jest tylko na wybranych urządzeniach z Androidem, Google przewiduje podwojenie liczby użytkowników do końca roku.
Circle to Search może pomóc rozwiązać trudne zadania z matematyki i fizyki bezpośrednio z telefonów i tabletów. W dalszej części tego roku będziesz mógł rozwiązywać jeszcze bardziej złożone problemy obejmujące obliczenia symboliczne, diagramy, wykresy i wiele więcej
- przekazuje Google.
Ale to już było (prawie)
Jeśli po przeczytaniu powyższych słów złapałeś się za głowę i myślisz teraz, że nikt nie będzie rozwiązywał zadań domowych - mam dla ciebie mały kubeł zimnej wody. Albo duży, jeśli nie znasz aplikacji, które ułatwiają życie uczniom.
Zaradniejsze osoby od lat miały w telefonach aplikacje typu Photomath czy inne narzędzia, które pozwalały im błyskawicznie rozwiązać trudne zadania matematyczne (lub sprawdzić poprawność ich rozwiązania). Wystarczyło sfotografować równanie lub ręcznie wprowadzić problem.
Co do fizyki: ten kubeł odstawię, wszak model Google'a rozumie zadanie, wybiera potrzebne dane i przedstawia je w prosty sposób do zrozumienia przez kogoś, kto nie był w stanie wypisać najważniejszych danych z tekstu.
Jeśli ktoś sądzi, że uczniowie przestaną się uczyć, mając do dyspozycji telefon i sztuczną inteligencję od Google'a czy OpenAI, to w jego mniemaniu musieli już dawno temu porzucić naukę. W końcu od lat mamy internet i dedykowane aplikacje edukacyjne. Różnica polega na tym, że rozwiązanie Google'a umożliwia chętnym osobom poznanie kroków rozwiązania, co zawsze oznacza pewną formę nauki.
Czy znajdą się osoby, które wykorzystają sztuczną inteligencję do oszukania, kopiując zadanie z telefonu w szkolnej toalecie na 5 minut przed lekcją? Oczywiście! To nie nowość – zmieniają się jedynie metody. Sprytniejsi uczniowie zawsze szukali sposobów na ominięcie nauki, a teraz dzięki Gemini będzie to nieco łatwiejsze.
Jaki więc sens pracy domowej, skoro i tak można ją wykonać w 5 minut? W erze sztucznej inteligencji może warto byłoby przejść na system "zadań dla chętnych"? Przynajmniej ci, którzy chcą się rozwijać, mogliby się w nich sprawdzić. Chociaż, czy i tak sięgną po SI? To już inna kwestia.